- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 stycznia 2017, 20:04
Spotkałyście się kiedyś z czymś takim?
Jak byście się na to zapatrywały?
Fajny facet, niebrzydki, 25 lat, dobra praca, ambitny, miły i uczynny.
Moja pierwsza myśl, że coś musi być z nim nie tak, skoro przez tyle lat się z nikim nie związał.
Z drugiej jednak strony, technikum, studia inżynierskie, nieśmiały chłopak, uczuciowy, może nie miał szczęścia w życiu do dziewczyn, bo mało która doceni cichego chłopaka, który chce się uczyć, a nie wychodzić, podróżować i korzystać z życia.
Jestem ciekawa Waszej opinii. Zarówno tej pierwszej, jak i następnych.
13 stycznia 2017, 20:41
Queen, ekhem. Dawniej, wieku 25 lat, kobieta czy facet mieli już kilkoro dzieci i 10 lat stażu małżeńskiego.
Celibat do ślubu to pozostałość z czasów, kiedy człowiek brał ślub zaraz po osiągnięciu dojrzałości seksualnej.
Edytowany przez 13 stycznia 2017, 20:45
13 stycznia 2017, 20:47
Jako sygnał ostrzegawczy bym tego nie traktowała. Wielu facetów, którzy są dupkami uprawiali już seks wiele razy i co z tego? W dzisiejszych czasach szybciej idzie się do łóżka niż się dobrze pozna drugą osobę, więc wątpię że np. przez zły charakter miałby być prawiczkiem.
Myślę podobnie. Dlatego moja trzecia myśl była, że to wyjątkowe. Być ewentualnie dla kogoś 'tą pierwszą' w tym wieku. I wiem, że nie seks jest dla niego ważny, a że naprawdę jest nam razem fajnie, nie robiąc nic poza rozmawianiem, układaniem puzzli, przytulaniem się, dzieleniem się ambicjami, robieniem wspólnie jedzenia i takie małe rzeczy nas cieszą, a czegoś takiego nie czułam dawno. Jak na bok poszła cielesność to bardzo związałam się z nim emocjonalnie jednak.
13 stycznia 2017, 20:50
Queen, ekhem. Dawniej, wieku 25 lat, kobieta czy facet mieli już kilkoro dzieci i 10 lat stażu małżeńskiego. Celibat do ślubu to pozostałość z czasów, kiedy człowiek brał ślub zaraz po osiągnięciu dojrzałości seksualnej.
Wiem, ale dziś żyjemy w czasach, gdzie są nastoletnie ciąże albo zakładanie rodziny jest w pełni zaplanowane, pomijając jakiś margines oczywiście.
a celibat jest teraz sprawą wiary i przekonań, a nie wyznacznikiem czy ktoś jest 'czysty i zasługuje na Ciebie'
Edytowany przez 13 stycznia 2017, 20:52
13 stycznia 2017, 20:56
Akurat żyjemy w czasach, gdzie 'kurestwo wzbudza zachwyt, a cnota śmieszność' i to widać na każdym kroku niestety, chociażby na instagramie czy portalach społecznościowych, dlatego właśnie nie seks, a cnota jest teraz tematem tabu.facet jak facet, nie kazdemu tylko seks w glowie a to ze ktos jest dziwica w tym wieku juz mnie nawet nie dziwi
Prawiczek/dziewica = frajer/frajerka, ofiara losu, pewnie "katol"
Facet, który miał dużo partnerek = król życia
Kobieta, która miała dużo partnerów seksualnych= wyzwolona, omg nie można oceniać ludzi na podstawie życia łóżkowego :'/
13 stycznia 2017, 21:07
25 lat w przypadku inzyniera to jeszcze nie tak zle.
znalam takiego goscia, otwarty, wygadany, praca w tv jako kamerzysta, gdzie mial odwage z politykami zagadac czy ich ustawiac do nagrania. z kobietami tez umial zagadac, pozartowac, ale jakos nie udalo mu sie stworzyc zwiazku a seks po pijaku z laska z klubu to nie jego bajka.
docenilabym takiego "prawiczka". tak calkiem serio, to nie problem umowic sie na seks za kase czy kilka drinkow.
seks to nie wszystko i z czasem, z odpowiednia ososba moze byc coraz lepszy.
13 stycznia 2017, 21:17
Jako sygnał ostrzegawczy bym tego nie traktowała. Wielu facetów, którzy są dupkami uprawiali już seks wiele razy i co z tego? W dzisiejszych czasach szybciej idzie się do łóżka niż się dobrze pozna drugą osobę, więc wątpię że np. przez zły charakter miałby być prawiczkiem.
13 stycznia 2017, 21:21
lepsze to niż 30 partnerek "na koncie" :P nie traktowałabym tego jako wadę. mógł się po prostu nie zakochać do tej pory, a nie każdy facet jest taki chętny na seks z kimś przypadkowym.
13 stycznia 2017, 21:22
Tak ..spotkałam się tym. Mam takich dwóch kolegów z pierwszych studiów i jednego z pracy . Wszyscy mają problem z nawiązwaniem relacji z innymi ludźmi Jeden ma ...30 lat z ego pamiętam, drugi 26, trzeci 24 albo 25 . Obaj perwsi to doskonały przykład nerdo derpów z charakterem typowych outsiderów. Pomimo, że ogólnie są mili i niby oczytani i inteligentni ....To mają troche za mocno syntetycznie wyćwiczoną i wykreowaną maską/osobowością wysiloną na oryginalność, niebanalność, aż do porzygu i granic absurdu, tak, że innych , pozostających z nimi w styczności zaczęło to drażnić. Przestali już dawno być traktowani przez otoczenie jako osoby poważne i spontaniczne. Odbierani są raczej jako żałosne maskotki, o sztucznych i przerysowanych reakcjach , do których ma się podejście bardziej pobłażliwe niż życzliwe ..Trochę jak jakaś wyekspiona w najdrobniejszych szczegółach postać z gierki włącznie z hobby, sposobem reagowania, śmiechem itp. Pierwszy z nich to podstarzały mangofil , twierdzący, że kobieta powyżej 19 roku życia jest stara, choć z kobietami miał tyle wspólnego co obejrzane tysiące japońskich hentaiów z wielkimi cycami ,kocimi uszami i czasami penisami w roli głównej. Uciążliwie i uporczywie szuka dla siebie nastolatki, najchętniej azjatki o rysach a'la final fantasy i z białymi włosami- wymóg konieczny....Choć on sam jest rudym, grubawym okularnikiem z włochatą kurzajką na nosie, to nie porzucił wyzwania i wciąż przebiera i wybrzydza, choć tak naprawdę i tak nie ma w czym, bo jest cały chodzącą metaforą doskonałej antykoncepcji.
Drugi z nich jest przeintelektualizowany , próbujący wszystko rozkładać na czynniki pierwsze i zachęcać wszystkich do konstruktywnej dyskusji o wszystkim, gdzie nadużywałoby się wyrazów obcych i terminów literackich..Taki troche typ : jestem inny niż inni...ale naprawdę innny niż wszyscy inni ...lubię mrok i sam czuję, że jestem za mroczny, ludzie są jedną płcią itp.Uporczywie nadużywa słowa szatan,śmierć, tupolew, Sosnowiec, Hitler i pytań co do przeczytanych książek, oraz żądania ich osobistej recenzji w stylu Ingardena. itp....czynniki szokujące zostały w jego ustach zgwałcone i wyjałowione do cna..Choć jego upierdliwe 'mroczne tekściory' zez i głos kastrata doskonale same bronią jego dziewictwa, to jeszcze stosuje prewencję w postaci udawania, że w ogóle nie ma penisa, próbuje sprawiać wrażenie pozbawionego potrzeb fizjologicznych i seksualnych.Twierdzi, że romanse nie są dla niego i aseksualność jest wpisana w jego naturę, bo dąży do celów wyższych...Cokolwiek ma na myśli nikt nie wnika, jak i nikt nie próbuje odebrać mu jego czystości, więc ma spokój do końca życia i te wzniosłe expose są nawet zbędne. Obaj pozostaną starymi kawalerami i prawiczkami, dupy przyrosną im do krzeseł przez komputerem, a dłonie do penisów, choć ten drugi się do tego nie przyzna nawet sam przed sobą.
Trzeciego z nich przerasta jego własna nieśmiałość nawet w bronieniu własnego honoru. Choć nie jest brzydki...obiektywnie dość przystojny, to absolutnie w siebie nie wierzy i wstydzi się zapewne wszystkich kobiet, własnych myśli i własnych genitaliów . Nie umiem tego wyjaśnić. Gdybym była wolna, to może nawet i bym się za tego trzeciego wzięła, ale przejmując inicjatywę w tej relacji czułabym się jak oprawca czerwonego kapturka, a musiałabym ją przejąć na 100 %.
13 stycznia 2017, 21:26
sama straciłam dziewictwo dopiero w wieku 24 czy 25 lat więc nic dziwnego bym sobie nie pomyślała :P
13 stycznia 2017, 21:37
Ja 'rozprawiczylam' ex meza w wieku 27 lat i mojego najpierw przyjaciela, potem chlopaka w wieku 26 lat. Obaj byli po prostu wierzacy, nie spieszyli sie, czekali na te jedyna... Nie doczekal sie niestety ani jeden ani drugi, bo nam nie wyszlo, ale nie uwazalabym tego za dziwne, ale tez sporo zalezy od srodowiska, w moim starym srodowisku to akurat bylo calkiem normalne...