Temat: jak się uczycie? :)

hej! Dziewczeta, jakie macie sposoby na szybkie wkucie dość sporej ilości materialu? Mapy myśli, skojarzenia, przepisywanie materialu, czytanie, podkreslanie, rysowanie itp? :) Zapraszam do dyskusji!! :)
hm. uczę się z wyprzedzeniem. czyli np 3,4 dni wcześniej i powtarzam codziennie. + spisuję wszystko na kartki i się tego uczę ;D
Ja byłam strasznym leniem (przyznaję bez bicia), ale niestety niektóre przedmioty wymagały rycia na 2 miesiące przed egzaminem. Nie znam osobiście człowieka, który byłby w stanie solidnie opanować zobowiązania w krótszym czasie, niż miesiąc.

Choć zdarzały się chlubne wyjątki. Na finanse poświęciłam jeden wieczór przed egzaminem (i zdałam na 4).
dzień przed też dostaję jakiejś "mobilizacji mózgu"
 i jakoś szybciej wszystko wchodzi,
zakreślacze to podstawa, ale najlepiej cała masa kolorów i żelowe długopisy też są fajne
moje książki to prawie mapy myśli, bo wokół pozakreślanego tekstu są karteczki, najważniejsze słowa, sentencje, daty, terminy
dopisane przeze mnie jako uzupełnienie
 jeśli książka jest ok, i da się z niej uczyć bezpośrednio

jak jest beznadziejna - napisana "przemądrzale" i bez konkretów to przepisuję tylko najważniejsze hasła, które na bank będą...
a uczę się z notatek lub skryptów,
dobrym pomysłem jest zapamiętywanie pierwszych liter we wszelkich wyliczankach
- jak jest ich do 12 to wypisuję je na palcach i wewnątrz dłoni i wymachując nimi powtarzam
- niezawodny sposób, nieraz już na uczelni tak powtarzając zapamiętuję połowę materiału
ja się uczę tak, że siedzę cały czas na facebooku i vitalii, zamiast coś powtarzać:( tak jest właśnie teraz.... jutro egzamin, a ja nic nie umiem...
Pasek wagi
ps. to taki przykład moich szalonych notatek
>dobrym pomysłem jest zapamiętywanie pierwszych liter we wszelkich wyliczankach 

Ja dzięki tej metodzie do dziś pamiętam "SUWUP" (Strefa wolnego handlu, Unia celna, Wspólny rynek, Unia gospodarcza, Pełna integracja). 

Czasem tworzyłam różne pokręcone skojarzenia, historyjki - im głupsze i bardziej absurdalne, tym lepiej je zapamiętywałam. :}


Ja najlepiej uczę się pisząc ściągi-zapamiętuje troche materiału,a reszte mam w kieszeni w formie pomocy naukowychna egzaminy ustne po prostu siadam z własnorecznymi notatkami i kuje.
a ja jestem typowym wzrokowcem muszę mieć wszystko podkreślone  na różne kolory szybciej zapamiętuję w ten sposób 
Notatki muszą by moje i tylko moje, wszystko wypisane najlepiej w punktach, myslnikach itp., najważniejsze podkreślone lub zaznaczone,uczę się wzrokowo także zapamietuje,co w którym miejscu strony się znajdowało, do nauki potrzebuje ciszy i muszę uczy się na głos;) 
1. Skojarzenia - najlepsza metoda do nauki slowek. Dzieki temu do dzisiaj pamietam malo wazne slowko 'dimunity'. Skojarzylam sobie z 'dimmu borgir'. Przy nauce slowek pomaga mi tez logiczne kojarzenie. Dobre na niemiecki, bo tam wiele slow to zlozenia i pochodne od innych. Wiec pamietam, ze cos tam i cos to ma byc czasownik czy cos od czegos i czegos. I z takiej logicznej ukladanki puf! mam caly jezyk.
2. Glupie historyjki - pomocne przy ciagu nazw. Dzieki temu pamietam rezerwaty w  Bolimowskim Parku Krajobrazowym. Nad rzeką Rawka (Rawka), dziadek kopie (Kopaniacha) z ziemi chleb (Ruda Chlebacz).
3. Skroty - rowniez dobre przy ciagach nazw.
4. Wizualizacja materialu w glowie - lubie to, gdy ucze sie geografii, fizyki, biologii, woku.. Przykladowy uklad pokarmowy. Skupiam sie na tekscie, powoli i dokladnie czytam co jest napisane i w myslach ukladam sobie na odpowiednim miejscu zoladek, watrobe, jelito cienkie. W jelicie cienkim dodaje kosmki, do zoladka 'wlewam' kwas solny. Dobra metoda dla ludzi czytajacych duzo ksiazek, bo maja juz niejako wyrobiana ta wyobraznie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.