Temat: Czy powinnam zerwać tą znajomość internetową?

Hej,

Od jakiegoś miesiąca pisze z chłopakiem, wszystko fajnie, mamy już ustalone spotkanie, ale to co wczoraj powiedział mnie zaniepokoiło. Zaczął mi dziękować za to, że się "poznaliśmy", że odkąd piszemy to jego życie stało się lepsze, że nie ma już różnych myśli... Mi nie potrzeba kolejnych problemów w postaci niestabilnego chłopaka, więc raczej muszę to zakończyć, prawda?

EDIT

Zapytałam o co chodziło z tymi myślami, napisał, że nie ważne, że jak zaczniemy się spotykać i nam wyjdzie to wtedy mi powie, bo nie lubi o tym mówić. Czyli to chyba koniec z mojej strony, ja nie chce być powodem dla którego ma być stabilny emocjonalnie. Może jestem okropnym człowiekiem, trudno.

bardzo szybko skreślacie ludzi :| 

Przemyślałam całą sprawę i myślę, że dobrze zrobiłam kończąc tą znajomość. On strasznie za wszystko przepraszał, mam na myśli to, że np. nie odpisał odrazu tylko po np. 30 minutach i to nie raz, tylko chwile to jego przepraszanie trwało i właśnie wczoraj też zaczął mi mówić, że wstydzi się swojego wyglądu (ma kilka kg więcej, mi to nie przeszkadza, powiedziałam mu to), ale on dalej że pewnie mi się nie spodoba i ogólnie też często mi dziękował za to, że z nim pisze.. To mi nie przeszkadzało aż tak bardzo, myśle ok, spotkam się to zobacze, ale po tym co wczoraj powiedział, że dzięki mnie nie ma już żadnych myśli itp. to się zmartwiłam, bo mam ojca z którym też są problemy, obciąża psychicznie, a ja nie chce tego samego z chłopakiem, nie chce nikogo naprawiać, być obciążona jakąś odpowiedzialnością za jego zdrowie psychiczne.

Nie no zaskakujące jak po jednym zdaniu niektóre tutaj potrafią podsumować człowieka :) A jak się tak robi w stosunku do nich to jest wielkie oburzenie... nie znasz mnie jakim prawem oceniasz! :) Hipokryzja level hard :) A to jak autorka na podstawie tego jednego zdania ułożyła całą historię życia człowieka, którego nigdy w życiu nie widziała opierając wszystko na swoich przypuszczeniach jest doprawdy fascynujące :)

Pasek wagi

Przeciez to ze sie z nim spotkasz nie oznacza jeszcze zwiazku... tak jak poprzedniczka (roogirl)  mówi na podstawie jednego zdania dopisałas sobie resztę. Dopiero jak osobiscie sie spotkasz mozesz ocenic,czy jest fajny czy sie z nim nudzisz.. Ja tez często przepraszam kogos ze nie odpisałam od razu... i to ze ktos mnie przeprosi,że nie odpisał to nie jest powodem dziwnych domysłów...

a moze kontakt telefoniczny najpierw nim sie spotkacie??? oczywiscie jesli nie rozmawialiscie..

Pasek wagi

Dziewczyna napisze: Nigdy nie miałam szczęścia w miłości, każdy facet chciał mnie wykorzystać, ogólnie nie jestem pewna siebie, troszkę nieśmiała, ale dobrze mi się z Tobą rozmawia, cieszę się że rozmawiamy" - o jak słodko, dobrze mu napisałaś, jak mu na Tobie zależy to Cie zaakceptuje i zrozumie, jak nie to frajer i niech żałuje!

Facet napisze: Mam troche kompleksów, bardzo się ciesze, że ze mną piszesz, podczas rozmowy z Tobą nie mam czarnych myśli. Często o Tobie myślę, nie mogę się doczekać aż napiszesz, jak rozmawiamy to mam lepszy humor. Przepraszam że odrazu nie odpisałem, ale byłem zajęty" - jakaś ciepła klucha, będzie chciał Cie usidlić, uciekaj póki możesz, nie pakuj się w to. Jest niemęski, pewnie mam problemy natury psychologicznej. Szukaj rycerza na białym koniu.

To tylko takie moje luźne spostrzeżenie :)

A to co zrobisz to twoja decyzja. Tylko nie dopowiadaj sobie za dużo, za często coś nam się tylko wydaje.

Rany, chłopak chciał powiedzieć coś od serca i o razu wyszedł na niestabilnego psychicznie psychopatę... Nie znam kontekstu, wydaje mi się, że chodziło mu po prostu o to, że wcześniej nie mógł nikogo fajnego znaleźć, lub zdążył się na kimś zawieść, ale dzięki Tobie jego nastawienie się zmieniło. Byłoby mi bardzo przykro, gdyby ktoś po jednym zdaniu - które na dobrą sprawę może oznaczać wszystko i nic - zerwał znajomość.

a może to po prostu uprzejmy dzieciak, który mówi miłe rzeczy rodem w filmów, bo nie ma obycia, bo uważa że tak dziewczyny lubią, bo mu się rzeczywiście fajnie z Tobą rozmawia. 

Szczerze? Kiedys tez nie skreslalam i niestety ci co wydawali sie niestabilni emocjonalnie na poczatku to byli rowniez neistabilni emocjonalnie podczas zwiazku i mieli bardzo zly wplyw na moja psychike: pojawialy sie i manipulacjie i ciagla potrzeba zapewniania o wartosci i narkotyki  i straszne klotnie (gdzie chodzilo o to, by komus dowalic, zeby sie lepiej poczuc) itp itd. Potem budzi sie w tobie ciagle mysl "ale to dobry czlowiek, tylko ma problemy, moze moja milosc mu pomoze" ale chocbys sie starala nie wiem jak to twoja milosc nikogo cudownie nie uleczy, ktos sam musi chceic zmiany.

Miałam tez wiele lat przyjaciółkę, która ciagle miała problemy a ja ciagle staralam sie jej pomagac, przyjmowałam na siebie jej chamskie zachowanie nie raz bo potem przepraszła mówiąc "wiesz jaka mam sytuacje". Ale nigdy nie było lepiej. Jesli cos bylo źle to potrafiła się tylko wyzywac na najblizszych. To była tylko mega toksyczna relacja. 

Zakochanie czy zauroczenie daje chwilowe uczucie poprawy takiej osobie z problemami, ktorej sie wydaje ze ozdrowiala, ale jej problemy nadal siedza jej w glowie, bo w zaden sposob nad nimi nie popracowala. I potem bardzo brzydko wyjda na zewnatrz.

Jesli osoba sama ze soba nie potrafi sobie poradzic to powinna najpierw o siebie zadbac, dojsc do siebie, pojsc do psychologa czy po inna pomoc. A nie opierac swoje szczescie na innej osobie. I nie wciagac ja w swoj swiat problemow. 

Pasek wagi

Zadziwia mnie i smuci pochopność osądów zarówno autorki, jak i sporej części komentujących... po jednym zdaniu, wyrwanym z kontekstu, już dorobiona cała historia, portret psychologiczny i stanowcze opinie. Owszem, być może jest popirzgany, owszem, nie każdy nadaje się do związku z osobą w depresji, ale tak czy siak smutne jest to wszystko. Bardzo wiele znam osób z depresją, wyleczoną, niewyleczoną, nieuświadomioną czy nawracającą, jak i bardzo wiele po prostu introwertyków, którzy czasem po prostu coś palną, sama też miewam wzloty i upadki, i czytając takie tematy widać, jak silny stereotyp tkwi nadal w narodzie.
Acz, owszem, wszelkie zaburzenia tego rodzaju, jak i nałogi czy zaburzenia odżywiania, wymagają świadomości i pracy nad sobą, ale w tym wypadku nie wiemy kompletnie nic o tym dzieciaku, a już został napiętnowany jako ktoś od kogo trzeba się trzymać z daleka :P.

Pasek wagi

LadyElbereth napisał(a):

Zadziwia mnie i smuci pochopność osądów zarówno autorki, jak i sporej części komentujących... po jednym zdaniu, wyrwanym z kontekstu, już dorobiona cała historia, portret psychologiczny i stanowcze opinie.

Autorka z tego co pisze wychowuję się w rodzinie dalekiej od perfekcji. Na bank sama nie jest ideałem emocjonalnym. Z resztą co tu dużo pisać człowiek to nie robot... nie zawsze wszystko robi jak trzeba (oczywiście pomijając vitalię, bo tu użytkowniczki zawsze wiedzą jak się zachować i co powiedzieć).

Żeby was ktoś kiedyś tak łatwo nie ocenił na podstawie jednego, wypowiedzianego w gorszy dzień zdania. Na pewno gdyby autorka napisała: miałam dziś fatalny dzień, napisałam facetowi: cieszę się, że ze mną piszesz, znajomość z tobą mnie podbudowuje, a facet by odpisał: jesteś jakaś niestabilna emocjonalnie to koniec to by wszystkie napisały co za palant walić go. Zabijcie mnie, ale wszystko było ok, miło sobie piszą, a ona nagle, że to koniec... dla mnie to ona wychodzi na niestabilną emocjonanie tutaj, a może to projekcja z jej strony, bo sama jest powalona?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.