- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 stycznia 2017, 09:45
skad ostatnio wzial sie taki bum na ten "rodzaj muzyki"? ja osobiscie po prostu go nienawidze, nawet jak sie uchleje to mam ochote wstac i wyjsc (a genealnie po % mam super humor i checi do zabawy). przeraza mnie np popularnosc tego zenka ktory spiewal na sylwestrze - ile ludzi na niego czekalo, do tego podobno mial najwieksza ogladalnosc podczas swojego ekhm...wystepu. ja naprawde toleruje rozne rodzaje muzyki bo wiadomo- gusta sa rozne. niech sobie bedzie hip hop, death metal, jakies dziwne odmiany elektronicznych brzmien itp itd- ok. ale disco polo to jest....no nawet niewiem jak to nazwac :D
i sie serio zastanawiam, skad w naszym narodzie wziela sie taka milosc do tego strasznego czegos? ;)
Edytowany przez JaTezBedeFit 4 stycznia 2017, 09:47
5 stycznia 2017, 08:33
JaTezBedeFit, BigJimmy macie racje, hiciory jakie napisaliście są o wiele lepsze np: Abba, Boney M., nawet nadaje się Roxette, Brathanki, Budka Suflera, T.Love czy Szwagiekolaska. Co prawda te ostatnie to są z lat 90.
5 stycznia 2017, 19:46
Porównywać płaską, graną na syntezatorze, wiejską, pozbawioną wszelkich walorów estetycznych muzykę do burleski, która w istocie jest sztuką opartą o recytatyw i teatr? Sztuką, która mimo swej niezaprzeczalnej wulgarności i satyry, wymaga wiele pracy i dopracowania w każdym geście i dźwięku? Litości. Disco Polo w swojej bylejakości jest po prostu daremne, nie wymaga żadnego przygotowania. Nawet ludzie pozbawieni słuchu i poczucia rytmu mogą być "gwiazdami" disco polo! Nie każdy natomiast może być wykonawcą burleski. Więc błagam, nie porównujmy do siebie czegoś tak odległego.Generalnie nigdy nie uważałam siebie za jakąś lepszą od innych, nie udaję, że znam wszystkie symfonie Czajkowskiego (wychowałam się na Led Zeppelin, teraz słucham głównie ambientów, chillstepu i acid jazzu, nie gardzę też dobrym housem i rockiem), ale naprawdę jedyny rodzaj muzyki, której mimo swojej "prostoty" (a może prostactwo byłoby bardziej odpowiednim słowem), nie rozumiem, nie umiem się przy tym bawić, ta muzyka kaleczy mi uszy.nic nowego, tylko czasy inne. większość populacji po prostu lubi rzeczy proste, nieskomplikowane. takie do nich trafiają, zapewniają łatwą rozrywkę bez rozkminiania i uniesień. teraz disco polo, kiedyś większość ludzi wolała burleskę od opery. ot, natura ludzka, szybkie i łatwe zaspokojenie podstawowych potrzeb. jestem przekonana, że gdyby zrobić jakieś badania( pewnie są) to wyszłoby że zdecydowana większość ludzi właśnie tak jest skonstruowana. rzekłam:)
nie miałam na celu zrównania burleski do dp, tylko ukazanie że większość ludzi zawsze wybierze coś mniej skomplikowanego, bardziej swobodnego i nawet sprośnego. wartość burleski znam:)