- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 grudnia 2016, 07:37
Sprawa ma się tak, pokłóciłam się z kolegą (zobaczyłam coś i nerwy mi tak puściły, że napisałam mu co o nim myślę). Nie było to miłe ale o dziwo nie obraził się. Tak mnie to poirytowało, że postanowiłam się do niego nie odzywać (żeby sobie może w końcu coś przemyślał) i napisałam mu żeby przestał do mnie pisać. Dzwonił – nie odebrałam, pisał – nie odpisywałam aż w końcu mi napisał, że jak zmieni się to się do mnie odezwie.
Minął tydzień i milczy. Mnie emocje przeszły i brakuje mi kontaktu z jego strony :( Dodam, że awantura miała swój powód i on mi po tym napisał, że dzięki mnie zrozumiał, że robi źle. Zastanawiam się teraz kiedy się odezwie? Jak to u Was zazwyczaj jest po takich kłótniach ze znajomymi? Będąc w związku myślę, że łatwiej się któraś strona przełamie bo ludzie jednak są ze sobą związani emocjonalnie a dobrzy znajomi? Nie mogę się teraz odezwać pierwsza bo to ja napisałam mu że ma mi dać spokój. Szczerze myślałam, że szybciej się odezwie i trochę się boję, że jednak może nasza znajomość nie jest mu potrzebna skoro milczy...
Może błahy problem jak z podstawówki ale jak jest u Was? Długo trwają takie kłótnie? Zdarzyło się Wam że to Wy pierwsze wyciągnęliście rękę?
edit. dodam, że codziennie mieliśmy kontakt i zwierzaliśmy się sobie z różnych spraw dlatego mi go tak brakuje.
Edytowany przez 77paulina77 7 grudnia 2016, 07:58
7 grudnia 2016, 07:41
On już próbował nawiązać z Tobą kontakt - olałaś to.
Moim zdaniem dla dobra Waszej znajomości po prostu schować dumę do kieszeni , zadzwoń , spotkajcie się i wszystko sobie wyjaśnijcie :)
7 grudnia 2016, 07:44
Ciężko ocenić sytuację, gdy nie wiadomo o co poszło. Ja i moja koleżanka jesteśmy zupełnie inne, ale jedna na drugiej nie wymusza by się pod nią dostosowywała, a u was to wygląda trochę tak "albo robisz po mojemu, albo się do mnie nie odzywaj". Ja znajomym mówię ci myślę, jak mi się coś w ich postępowaniu nawet nie względem mnie nie podoba, ale to nie jest powód by się nie odzywać, bo jesteśmy dorośli.
7 grudnia 2016, 09:09
nie kłócę się ze znajomymi i nie fochuję na nich. wyjaśniam problem od ręki :)
7 grudnia 2016, 09:09
kazałaś mu się do Ciebie nie odzywać, nie odbierałaś telefonów i teraz dziwisz się, że milczy?
teraz piłeczka po Twojej stronie, zadzwoń i sobie wszystko wyjaśnijcie.
7 grudnia 2016, 09:12
To jest problem jak z podstawowki - sorry. Najpierw on wyraza skruche, potem probuje jakos nawiazac kontakt, ale Ty go olewasz i kazesz milczec. A jak on milczy to Ty masz problem, bo milczy. Serio? Wystarczy zadzwonic, bo pewnie czeka, az Ci przejdzie. Bo co ma dzwonic codziennie i sprawdzac czy juz Ci foch minal?
7 grudnia 2016, 10:57
Macie po 8 lat ? Dzwonił, pisał i go olałaś a teraz dziwisz się, że się nie odzywa. W sumie to się mu nie dziwię.
7 grudnia 2016, 11:11
generalnie to próbował sie z to a skontaktować bo dzwonił i pisał ale go olalas. Poczekałabym tak do miesiąca jak sie nadal jie odezwie to wtedy bym ja sie odezwala
7 grudnia 2016, 11:38
Ochłonęłaś, już Ci przeszło, stwierdziłaś, że ta znajomość jest dla Ciebie ważna, więc teraz czas żeby schować dumę do kieszeni i przemówić do faceta. Chyba nie liczyłaś na to, że będzie się przed Tobą kajał w nieskończoność?