Temat: mąż i jego "przyjaciółka"

Hej , powiedzcie mi czy przesadzam , i czy mam powód do tego by być złą .. Mój mąż od roku. 

Miał kiedyś przyjaciółkę jako dziecko i nastolatek , byłam zazdrosna bo kiedyś mi od niej opowiadał, dodam że ja też miałam przyjaciela z którym zerwałam kontakt bo wtedy jeszcze jako chłopak był o niego zazdrosny ... Mąż niby też zerwał kontakty ale zdarzało mu się z nią pisać co on ukrywał i usuwał zawsze wiadomości ,a miał takiego pecha zawsze że jakimś trafem przyszła wiadomość .. raz z nią pisał i na meesenagerze mi wyszło ostanie wiadomości ale nie wiem co z nią pisał bo szybko usunął .. wygarnęłam mu ze wiem że kłamie .. i były jeszcze jakieś tam sytuacje .. Teraz wczoraj pisał z Nią , wiem że zerwał z nią chłopak bo widziałam na Fb że nie są razem.. Musiała mu się żalić, ale on napisał do niej .. DO końca nie wiem co pisali bo przeczytałam ostatnie co on napisał .. Ona że to nie rozmowa na fb że woli pogadać na żywo.. On jej napisał coś w stylu że zawsze może na niego liczyć i coś tam jeszcze nie zdążyłam przeczytać bo usunął .. 

co wy byście sobie pomyślały?? 

abcbcd napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

abcbcd napisał(a):

znowu te durne komentarze, chcesz mieć prywatność to po co Ci związek?  związek to połączenie, a dlaczego partner chce miech przed swoją drugą połówka tajemnice? w szczególności ze druga połówka przedstawila jaki ma do tego stosunek? to co to za związek kiedy tak się zachowujesz wobec drugiej osoby, że masz przed nią tajemnice ?  co to za wspólnota?  to że chcesz coś ukryć przed drugą osobą świadczy tylko o tym ze idziesz s kierunku końca a nie zwiazku 
Ale gacie można mieć prywatne i kupkę robić na osobności czy to też początek końca jak się ma takie tajemnice i zamyka na klucz w łazience?
a czy robienie kupy w osobnosci sprawi ból tej drugiej osobie? jeśli tak to można robić w towarzystwie, a jak nie to po problemie, jeśli dążenie do zdrady porównuje  się do kupy to i zdradę można z kupą pomylić spuści się w klozecie i mozna mówić że po problemie 

Tak pytałam odnośnie tej części "chcesz mieć prywatność po co Ci związek". Jakby fakt, posiadania partnera zabierał człowiekowi prawo do własnego ja.

Sytuacja z wątku jest kiepska, bo podwójne standardy tu mają miejsce. Ona zrezygnowała z przyjaźni, on nie potrafi. Chociaż ona niby sama chciała, bo nie uznaje przyjaźni damsko-męskich, a mąż ma chyba inne zdanie. 

Martulleczka napisał(a):

abcbcd napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

abcbcd napisał(a):

znowu te durne komentarze, chcesz mieć prywatność to po co Ci związek?  związek to połączenie, a dlaczego partner chce miech przed swoją drugą połówka tajemnice? w szczególności ze druga połówka przedstawila jaki ma do tego stosunek? to co to za związek kiedy tak się zachowujesz wobec drugiej osoby, że masz przed nią tajemnice ?  co to za wspólnota?  to że chcesz coś ukryć przed drugą osobą świadczy tylko o tym ze idziesz s kierunku końca a nie zwiazku 
Ale gacie można mieć prywatne i kupkę robić na osobności czy to też początek końca jak się ma takie tajemnice i zamyka na klucz w łazience?
a czy robienie kupy w osobnosci sprawi ból tej drugiej osobie? jeśli tak to można robić w towarzystwie, a jak nie to po problemie, jeśli dążenie do zdrady porównuje  się do kupy to i zdradę można z kupą pomylić spuści się w klozecie i mozna mówić że po problemie 
Tak pytałam odnośnie tej części "chcesz mieć prywatność po co Ci związek". Jakby fakt, posiadania partnera zabierał człowiekowi prawo do własnego ja.Sytuacja z wątku jest kiepska, bo podwójne standardy tu mają miejsce. Ona zrezygnowała z przyjaźni, on nie potrafi. Chociaż ona niby sama chciała, bo nie uznaje przyjaźni damsko-męskich, a mąż ma chyba inne zdanie. 
i tu widzisz słuszne spostrzeżenie wszystko jest kwestią dogadania się sanawet pary które lubią trójkąty pozwalają sobie na zdrady  ale sie w tej kwestii właściwie porozumiewaja i nie jest to "prywatne"a uzgodnione, ta prwatnosc tez można uzgodnic. jedna osoba mówi wiesz lubie robić kupkę bez ciebie ,  a druga mówi okay nie ma problemu i wtedy się robi w samotności, ale jeśli jedna osobą mówi lubię robić kupkę bez ciebie,a druga wiesz wolałabym być przy tym obecna to albo trza się  zgodzić albo znaleźć kompromis albo będzie nie za dobrze 

Ja się nie zgodzę z Tobą, nie każda kwestia w związku podlega w ogóle jakiejś dyskusji. Partner jest ważny, ale ja także i są rzeczy na które po prostu nie przystaję jako osoba, a nie jako "druga połówka", bo najpierw jest się człowiekiem, a później czyimś "misiaczkiem".

Mniejsza z tym, bo tj zbaczanie z tematu. Chodziło mi tylko o kwestię w której stwierdzasz, że jak się chce prywatności, to się nie idzie w związek.

Ja jestem za prywatnością w związku , ale nie zaakceptuje przyjaciółki.. dla mnie nie istnieja takie przyjaźnie, ja jak mam problem zwierzam sie koleżance a nie jakiemuś facetowi :/ 

tym bardziej że on już nadużył mojego zaufania.. a wkurza mnie ze kłamie ,usuwa "nic" warte wiadomości

Moim zdaniem jeśli kasuje te wiadomości, to ma coś do ukrycia. Gdyby te rozmowy rzeczywiście były takie niewinne i nic nie znaczące, to mąż spałby spokojnie i nie przejmował się tym, że żona może je przypadkiem przeczytać. Wiele osób zarzuca tutaj autorce tematu brak zaufania do partnera, ale moim zdaniem to właśnie on nie szanuje swojej ukochanej ani nie pokazuje, że jej ufa.

Gdyby szanował, zrobiłby wszystko, by udowodnić jej, że nie ma powodów do obaw i nie pisałby jakiejś obcej dla autorki kobiecie, że może zawsze na niego liczyć. Gdyby ufał żonie, wiedziałby, że nie musi kasować tych wiadomości, bo ona i tak nie będzie grzebać w jego korespondencji (po co miałaby to robić, gdyby mąż jej wszystko wyjaśnił?). Nawet gdyby jakimś cudem przeczytała którąś wiadomość, to co by się stało? Powiedziałaby komuś? Nie, bo szanuje męża i dba o jego zaufanie do niej. Na tym to polega.

Gdy ja o czymś opowiadam przyjaciółkom, mam tę świadomość, że ich mężowie mogą się dowiedzieć, ale wiem, że nigdy nie przekażą tego nikomu, że nie poruszą tego tematu w jakimkolwiek towarzystwie ani nawet przy mnie. Tak samo nie mam problemu z tym, że mój facet mógłby się dowiedzieć czegoś wstydliwego o mojej koleżance - ufam mu i wiem, że nigdy nie skompromituje ani mnie, ani tejże koleżanki. Jasne, że nie o wszystkim rozmawiamy, bo czasami po prostu temat sam się nie nawinie ani nie czytamy swoich korespondencji z innymi, ale jakoś specjalnie niczego przed nim nie ukrywam.

Swoją drogą ciekawi mnie, czy mąż autorki jest na tyle bezczelny, że tak bardzo dba o prywatność przyjaciółki, ale sam jej się zwierza, np. z "zazdrości" żony, nie dbając tym samym o prywatność najważniejszej dla niego osoby. Uważam, że swoim zachowaniem nie daje powodów, by mu ufać pod tym względem.

Byłabym ostrożna. Dla mnie nie istnieje pojęcie przyjaźni wolnej dziewczyny z zajętym facetem. Jak chce przyjaźni to niech sobie znajdzie koleżaneczkę do zwierzeń a zajętego faceta zostawi w spokoju. Pogadaj z mężem, powiedz mu, że sobie nie życzysz trzeciej osoby w małżeństwie. 

Po ślubie nie ma podziału "Ja" i "Ty", jesteście jednością "My". Nie ma tajemnic, jest otwartość. Przykro mi, że Twój mąż nie jest z Tobą szczery. Jeszcze Cię okłamał... Nie przesadzasz. Zdradził Cię. :( (i nie chodzi mi o to, że z tą przyjaciółką tylko przez kłamstwo i ukrywanie). 

Pasek wagi

Po pierwsze, to nie macie szacunku do siebie nawzajem - ani ty, ani twój mąż. To się na was obojgu zemści, prędzej czy później i na pewno bardziej dotkliwie niż w tej chwili. Poczytaj o granicach psychologicznych. Naucz się ich bronić, ale też nie naruszać u innych.

Po drugie - bądź ze sobą uczciwa. Kontaktu z przyjacielem nie zerwałaś TYLKO ze względu na męża, ale też na przyjaciela. Poza tym, nie była to relacja czysto przyjacielska. Możliwe, że sytuacja męża i jego przyjaciółki jest inna, ze ona nic do niego nie ma i że u nich relacje są czysto przyjacielskie.

Po trzecie - zaufanie polega własnie na tym, że ufasz POMIMO tego, ze możesz nie wiedzieć wszystkiego. Jak masz potrzebę sprawdzania, czytania, kontrolowania, śledzenia i podglądania to już jest brak zaufania.

Owszem, twój mąż nie zachował się w porządku, skoro sie umówił na coś z tobą, a umowy nie dotrzymał i jeszcze to przed tobą ukrywa. Reszta to jest zupełnie oddzielna kwestia i sfery, w których ty sama masz pole do pracy. Taka jest moja opinia.

Pasek wagi

Kyara napisał(a):

Po ślubie nie ma podziału "Ja" i "Ty", jesteście jednością "My". Nie ma tajemnic, jest otwartość. Przykro mi, że Twój mąż nie jest z Tobą szczery. Jeszcze Cię okłamał... Nie przesadzasz. Zdradził Cię. :( (i nie chodzi mi o to, że z tą przyjaciółką tylko przez kłamstwo i ukrywanie). 

To tak  serio jest pisane? :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.