Temat: Walentynki - srynki?

 

Dzis 14 lutego, jak wiadomo Walentynki.

Krazylam troche po pamietnikach dzis i opinie sa podzielone.
Niektore z was sa bardzo "za" i wklejaja mase czerwonych serduszek i misiaczkow, a inne sa "przeciw" i pisza, ze to komercja, glupota i totalna pomylka.

Mam pytanie do was ogolnie, jakie jest Wasze zdanie.
I dwa: pytanie do "przeciwniczek". Czy serio macie takie zdanie czy mowicie tak, bo nie macie z kim swietowac?

ja dzisiaj nie jestem cała w sreduszkach ale też nie mówię że to komercyjne głupie święto :)


> Ja dziś chodzę szczęśliwa, po mieście chodzi
> tyyylu zakochanych, chłopcy biegają z kwiatkami,
> wszędzie baloniki, bardzo lubię patrzeć na
> szczęście innych, jestem jak najbardziej za takim
> manifestem uczuć, bo w tych czasach zabiegania,
> dazenia za kasą, permanentny brak czasu jest na
> porządku dziennym... Ludzie myślą, nie czują. A to
> takie urocze święto uczuć. Napędza klientów
> kwiaciarniom, które cienko przędą bo teraz lepiej
> kupić Rafaello niż różę, podobnie jak restauracjom
> wszelkim czy sklepom z upominkami. To nic złego.
> A, że tandeta? A Boże Narodzenie to co jest niby?
> Czy żółte kurczasie i śmigus-dyngus? Ludzie
> potrzebują schematów, żeby czuć się bezpiecznie.
> Walentynki do tego schematu należą, jakby nie
> było. Tak samo celebrowanie rocznic ślubów,
> zaręczyn, spotkań itp. Ja jestem zachwycona widząc
> uśmiechnięte dziewczyny z różami w dłoniach i pod
> rękę z ukochanym. I czy to przywędrowało z USA,
> Białorusi czy Belgradu chyba nie ma znaczenia,
> nikogo nie krzywdzi, napędza gospodarkę, niektórym
> umila życie... A co najważniejsze nikt nikogo do
> niczego nie zmusza;)


Dokladnie to samo pisalam, ale chyba nikt nie dojrzal ;) Skomercjalizowanie Bozego Narodzenia niewielu osobom przeszkadza ;) 

A Walentynki stare sa prawie jak Boze Narodzenie, bo sa z 496 roku, wiec na 100% z USA nie przywedrowaly, bo ten kraj ma dopiero ... 335 lat, gdzie mu do Walentynek!
dokłaadnie. też nikogo nie mam i nie mam przeciwko.
ale wiele osob jest PRZECIW bo nie ma z kim ich śwętować ;p
ale jak ma się przyjaciól to jest dobrze! :)
Pasek wagi
Ja bylam bardziej 'za' jak bylam singielka. Teraz az tak nie obchodze, no ale kartke i czekoladki dla mojego/a on mi kwiety zawsze sa...
Ja bardzo lubię Walentynki:) Uważam, że to fajne święto. I nie chodzi mi o jakieś np. prezenty. Zresztą najfajniejsze są te najmniejsze i dane prosto z serca :). Ludziom potrzeba takich symbolicznych dni. Przecież fajnie jest się np. oświadczyć w Walentynki, w Sylwestra czy w urodziny danej osoby, niż w taki zwykły, szary dzień :). Obchodzenie Walentynek nie wyklucza obdarzania się miłością na co dzień. Ale rozumiem, że ktoś może ich nie obchodzić lub mogą kogoś wkurzać (chociaż jak ktoś szczęśliwie kocha to w sumie nie bardzo rozumiem czemu akurat Walentynki miałby być wkurzające). No cóż, mnie na przykład wkurzają choinki i mikołaje porozstawiane w CH już od połowy listopada (co nie znaczy, że samych Świąt BN nie lubię:)).
Pasek wagi
Mi są obojętne, ale jak się widzi pełno tych zakochanych par to się smutno robi, ale ja w sumie samotna jestem z wyboru :) A dzień jak co dzień, nie  różni się niczym szczególnym od innych dni tylko w koło troche więcej serduszek.

> Prawdziwie zakochani mają codziennie walentynki, a
> nie raz w roku  . Nie obchodziłam walentynek jako
> singielka, nie obchodziłam jako narzeczona, jako
> męzatka też nie obchodzę. Miłość sama w sobie jest
> celebracją, nie wzmogą jej plastikowe gażdżety,
> serduszka, kwiatki, czekoladki wymuszone przez
> okoliczność. 

 

idąc tym tropem, można rzec, że dzieci matki mają codziennie, rodzice dzieci mają codziennie, a nie raz w roku,

a jednak dzień matki pewnie obchodzisz?

a walentynki to nie plastikowe serduszka i pluszowe miśki.

walentynki to CZAS, czas dla np zabieganych ludzi, żeby się zatrzymać.

bo wśród setek ludzi mających walentynki codziennie, są miliony takich, którzy na codzień często zapominają, lub nie mają czasu.


 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.