- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 listopada 2016, 12:19
Nie jestem w stanie zliczyć moich podejść do diety. Czasem udawało się wytrzymać 2-3 tygodnie, czasem 1 dzień.
I za każdym razem kończyło się to łamaniem. Raz zjadłam coś poza dietą i leciałam.
Naprawdę podziwiam osoby, którym udało wytrwać się na diecie, dokończyć to co zaczęły, a w razie ewentualnych potknięć iść dalej. I tutaj moje pytanie: czy jest sposób, coś co ułatwi przejście przez dietę?
Podobno wystarczy silna wola albo traktowanie diety jako styl życia. U mnie niestety to się nie sprawdziło :/ może są tutaj osoby, którym udało się przezwyciężyć słabości?
13 listopada 2016, 21:47
Przeciez mozna jesc wszystko wystarczy nie przekraczac bilansu i dodac jakies cwiczenia. Nawet codziennie mozesz jesc cos slodkiego. Chyba ze nie potrafisz zachowac umiaru i zamiast jednego batonika zjesz ich cztery.
Wtedy to juz uzaleznienie
14 listopada 2016, 00:26
Silna wola to jedno, ale trzeba to pokochać. Jeść to co naprawdę nam smakuje. Nie być na diecie a zmienić styl życia. Pokochać gotowanie, pokochać jedzenie i pokochać siebie... Poukładać sobie w głowie co będę jadła w danym dniu czy tygodniu, nie dopuszczać do uczucia głodu, nie zakazywac i nie nakazywac sobie niczego. To nie więzienie. Jak masz ochotę na coś słodkiego to poszukaj czegoś co Ci zastąpi ten słodki smak. Choćby daktyle. Naucz się delektować jedzeniem. Zjedz raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie coś słodkiego ale domowego, truskawki w gorzkiej czekoladzie albo coś co po prostu lubisz. Usiądź sama lub z bliskimi i to zjedz czując smak i zapach. Nie poddawaj się z powodu jednej porażki, bo to nieodłączny element. Nie zawsze ma się ochotę na ćwiczenia czy gotowanie późnym wieczorem.... Jednak nie szukaj wymowek. I zastanów się dlaczego chcesz schudnąć niech to będzie Twoja motywacja. Naucz się cieszyć nowym stylem życia. To proste. Powodzenia
14 listopada 2016, 05:11
Tak jedyna metoda to na stale zmienić swoje przyzwyczajenia.Ja ostatnio fascynuje się francuskim paradoksem i zamierzam jesc jak francuzi czyli regolarnie malutkoale wszystko
14 listopada 2016, 07:31
Jeśli problemem jest ochota na cos to zjedz i wlicz w bilans. Jeśli głód to tu niestety nie pomoge bo sama juz bardzo dlugo szukam sposobu.
14 listopada 2016, 09:53
silna wola ale i zmiana nastawienia i podejscia do:
a) diety
b) samego siebie
c) swoich slabosci
Czesto jest tak jak sama napisalas - zjesz kostke czekolady, to rownie dobrze mozesz zjesc kebaba, packe chipsow, pudelko lodow, zapic cola, polozyc sie na kanapie i postanowic ze zaczniesz od poniedzialku. A zaczelo sie od kostki czekolady i na kostce czekolady powinno skonczyc.
Jesli na diecie jestes gloda to znaczy ze jesz zle. Proste. Dieta jest zle zbilansowana jesli caly dzien chodzisz glodna. Wiecej warzyw, duzo blonnika, porcje nie musza byc malenkie, maja byc sycace i smaczne. Jesli masz diete na zasadzie - sniadanie owsianka na wodzie , 2 sniadanie shake, obiad lyzka kaszy, 100g piersi z kurczaka na parze bez przypraw i kawalek brokula, kolacja serek - to bedziesz glodna i powiedzmy sobie szczerze kto by chcial to jesc cale zycie? Znajdz dietetyczne przepisy ktore wygladaja smacznie, oblicz sobie ile powinnas jesc i nie przejmuj sie potknieciami. Wliczaj je w bilans. Jesli jeden dzien zjesz wiecej - trudno, nie znaczy to ze masz zawalac caly tydzien. Jak idziesz na zakupy i wydasz wiecej niz przewidywalas to dochodzisz do wniosku ze skoro wydalas 10zl ponad budzet to rownie dobrze mozesz wydac kolejne 1000 bo i tak jestes poza planem? No nie, wiec czemu robic tak z jedzeniem?