Temat: myszki czy chomik?

dziewczyny chcemy sobie zafundować jakieś stworzonko, tylko nie bardzo wiemy co...od razu mówię że piesek, kotek i fretka i inne tego typu wymagające niczym dziecko muszą jeszcze poczekać ;)

co byście doradziły dziewczyny, które mają jakieś małe klatkowe zwierzątka?

 

a jak masz duży dylemat, to weź świnkę i króliczka - bardzo się lubią ;)
.

PS. co do śmierdzacej klatki to wiem ze meskie osobniki maja całkiem inny odór moczy dla odstraszenia intruzów (koleżanka miała własnie świnki i ten samiec strasznie cuchnął musiała mu cześciej zmieniać )

a ja polecam zamiast trocin żwirek(taki specjalny granulat) na długo stracza i pochłania wilgoć i zapach także ja czasem klatki nie czyszce ponad miesiac i nie czuc.

co do smrodu, to chyba wszystkie męskie osobniki mają bardziej śmierdzący mocz :) ja miałam obie świnki samiczki, trocinki zmieniałam różnie.. co 3 dni. czasem co 4, jak nikomu się nie chciało.. :) ale nie śmierdziało aż tak bardzo. :)

ja osobiście uważam wymienianie trocinek za niezły pretekst do wyciągnięcia naszego małego stworzonka, żeby sobie pobrykało.. do umycia terrarium,  przy okazji świnki :D w sumie.. to tęsknię za tymi czynnościami :D

a ja jestem na nie dla świnek, bo moja kleżanka jak miała taką świnkę to wzięła na kolana i ta zlała jej się (siedziała siedziała i siuśki) masakra ile to sike i fe na kolana. Jak miałam chomiki jak byłam mała to nie sikały poza terrarium.

chyba jednak myszki pierwszy raz w życiu...sama jeszcze nie wiem....

 

:D heheh.. no cóż.. ja się przyznam bez bicia, że mi też nie raz się zsiusiały na kolana :) na dywan też, ale jakoś nigdy nie robiłam z tego problemu: raz dwa i siuśków nie ma ..  :) różnie to bywa, jak z pieskami na początku. pewnie da się je od tego odzwyczaić, ja nie próbowałam :)

(i dziękuję za miły komentarz w pamiętniku :] słodkiego miałaś/masz pieska ;))
> a ja jestem na nie dla świnek, bo moja kleżanka
> jak miała taką świnkę to wzięła na kolana i ta
> zlała jej się (siedziała siedziała i siuśki)
> masakra ile to sike i fe na kolana. Jak miałam
> chomiki jak byłam mała to nie sikały poza
> terrarium. chyba jednak myszki pierwszy raz w
> życiu...sama jeszcze nie wiem.... 

Młode świnki czasem sikają, ale jak się nauczą - to już nie. Świnka przestraszona, która się boi może się zsikać. Moje świnki gdy chcą sikać, zaczynają się kręcić na kolanach i pomrukiwać.. zawsze wiem kiedy je na czas odłożyć do terrarium.
Wszystko zależy od charakteru danego osobnika, bywają wredne chomiki i równie wredne myszki. A czasem chomik okazuje się potulny i nie z tych gryzaków :)
Miałam chomiki - i płci męskiej, i żeńskiej - każdy z nich był inny. Jeden mnie gryzł za każdym razem jak próbowałam go dotknąć, a jeden ani razu mnie nie ugryzł i uwielbiał spać wtulony we mnie. :) chomiki krótko żyją...
Myszki miałam, w stadzie czują się najlepiej. Jedna mnie nienawidziła za darmo.
Miałam też szczura, zaznaczył mnie swoim moczem na start :/ ale później byłam jego ulubienicą, innych gryzł a ze mną chodził po dworzu i nigdy mi nie zwiał. Zdechł jak miał zaledwie 4 lata.
Miałam też świnki morskie, nie wiem co macie do śmierdzącej klatki, ja moim zmieniałam ściółkę co 4-5 dni, zależnie od poziomu czystości. Miałam rodzinę świnek - "ojciec" rodziny był łagodny i kochany, "matka" wredna i gryzła, dzieciaczki oddaliśmy jak miały pół roku.

Co polecam? Myszoskoczka. Niby chomik, niby mysz, z długim troszkę owłosionym ogonkiem. Mój zwał się.... Stefan. :) Kupiłam go w zoologicznym, był już starszawy, dlatego też pożył u mnie dwa lata jedynie. Ale był kochany.

Miałam szczura.

I zdecydowanie jest kochańszy od chomika chodz te też miałam i hodowałam:)

Szczur jest kumaty oddany właścicielowi i można go dużo nauczyć. To taki mały piesek ;)

 

Dodam jeszcze że nigdy nie miałam agresywnego chomika.Wiem że dużo ludzi trafia na agresory które nie pozwalalają się wziąć na ręce.

Chomiki syryjskie są łagodniejsze od dżungarskich jakbyś się już zdecydowała na chomiczka:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.