Temat: Wasz ślub i wesele

Dziewczyny jak wyglądał wasz ślub i wesele i ile na nie wydaliście? Mój brat w maju bierze ślub, a koleżanka w sierpniu i u jednych i drugich koszt wesela to okolice 50 000zl. Jak pomyślę, że w dwa dni traci się 50 000zł to mi słabo xD 

Pasek wagi

ok. 20 tys. - wesele z noclegiem i poprawinowym sniadaniem dla 47 osob 7 lat temu:) Ale my tylko na gosciach nie oszczedzalismy, reszta byla naprawde skromna. Moja sukienka i surdut meza wypozyczone, makijaz i paznokcie robilam sobie sama. wlosy uczesala mi mama, sale dekorowalismy we wlasnym zakresie, a ze sala byla tuz przy kosciele, to sie przespacerowalismy zamaist brac limuzyne. Korzystalismy jedynie z uslug fotografa (1300) i dj (1500). Zaprosilismy wylacznie osoby, ktore byl nam naprawde bliskie i z ktorymi utrzymywalismy codzienny kontakt. Dzieki nim panowal niesamowity klimat, wszyscy byli nam zyczliwi i bawili sie razem z nami - niby gosci malo, a parkiet zawsze byl pelen. Co mile, nawet po kilku latach potrafilismy uslyszec komplement, ze to byal naprawde fajnie zorganizowana uroczystosc:)

My mamy date slubu na maj 2017r.  Ślub konkordatowy na 21 osób szacowany koszt malego przyjęcia plus pozostałe wydatki to 7tys. Bez fotografów orkiestry poprawin. Sam ślub i obiad z tortem plus gorące danie.

Nasz ślub odbył się w czerwcu tego roku. Wesele na 90 osób,  całkowity koszt 47 tys zł.  Wszystko opłaca listy sami, w dodatku zwróciło nam się z małą górka.  

.

.

gosia29031984 napisał(a):

PrzyszlaZona napisał(a):

Nasz ślub będzie we wrześniu. Wstępny kosztorys to około 36 tys złotych, a wiadomo, że dużo rzeczy wychodzi w praniu. Około 70 osób. Trochę mnie przeraża ta kwota, a i tak część rzeczy nie jest wliczona. 
My braliśmy ślub w sierpniu 2015, ślub konkordatowy, całkowity koszt przyjęcia, opłat, strojów ok. 13,5 tys. Przyjęcie było trochę krótsze niż zwykle do ok. 2.00, bez poprawin, wszystko było super. Nie czaję, iż można chcieć wydać 50 tys. na te okoliczność.
od 36 do 50 jeszcze daleko, a oszczedzam na czym mogę :-) i nie wiem czy to, że coś wydam oznacza, że chce jak najwięcej. Fotograf i kamerzysta po kosztach, część kosztów dostaliśmy w prezencie ślubnym, bo to firma znajomego. Dekoracje robimy sami, nie wypożyczamy auta. Suknię ślubną opłaca moi rodzice, więc w zasadzie nie jestem rozrzutna. Salę wybraliśmy pod kątem tego, że jest blisko, z noclegiem i normalne ceny. Zamiast zespołu DJ i wodzirej. Jednak duża część kosztów to sala. Mimo, że i tak nie wybraliśmy drogiej.  Garnitur trzeba kupić porządny, buty, iść do fryzjera, makijaż będę mieć dość tanio. Tort swoje kosztuje, ciasto też. Napoje, jakieś alko.  Zapraszamy najbliższą rodzinę, chcemy się z nimi pobawić. Ponad połowa z listy to dziadkowie, rodzice i rodzeństwo z partnerami. Osoby, z którymi najczęściej trzymamy kontakt.  Potem chrzestni, świadkowie z partnerami, po dwóch znajomych. Ciotki bez których sobie nie wyobrażamy tego i to wszystko. Nie zapraszamy rodziny, z którą widzimy się "od święta".  Takie są po prostu przeciętne koszty i tu nie ma nic do chcenia. 

gosia29031984 napisał(a):

PrzyszlaZona napisał(a):

Nasz ślub będzie we wrześniu. Wstępny kosztorys to około 36 tys złotych, a wiadomo, że dużo rzeczy wychodzi w praniu. Około 70 osób. Trochę mnie przeraża ta kwota, a i tak część rzeczy nie jest wliczona. 
My braliśmy ślub w sierpniu 2015, ślub konkordatowy, całkowity koszt przyjęcia, opłat, strojów ok. 13,5 tys. Przyjęcie było trochę krótsze niż zwykle do ok. 2.00, bez poprawin, wszystko było super. Nie czaję, iż można chcieć wydać 50 tys. na te okoliczność.
od 36 do 50 jeszcze daleko, a oszczedzam na czym mogę :-) i nie wiem czy to, że coś wydam oznacza, że chce jak najwięcej. Fotograf i kamerzysta po kosztach, część kosztów dostaliśmy w prezencie ślubnym, bo to firma znajomego. Dekoracje robimy sami, nie wypożyczamy auta. Suknię ślubną opłaca moi rodzice, więc w zasadzie nie jestem rozrzutna. Salę wybraliśmy pod kątem tego, że jest blisko, z noclegiem i normalne ceny. Zamiast zespołu DJ i wodzirej. Jednak duża część kosztów to sala. Mimo, że i tak nie wybraliśmy drogiej.  Garnitur trzeba kupić porządny, buty, iść do fryzjera, makijaż będę mieć dość tanio. Tort swoje kosztuje, ciasto też. Napoje, jakieś alko.  Zapraszamy najbliższą rodzinę, chcemy się z nimi pobawić. Ponad połowa z listy to dziadkowie, rodzice i rodzeństwo z partnerami. Osoby, z którymi najczęściej trzymamy kontakt.  Potem chrzestni, świadkowie z partnerami, po dwóch znajomych. Ciotki bez których sobie nie wyobrażamy tego i to wszystko. Nie zapraszamy rodziny, z którą widzimy się "od święta".  Takie są po prostu przeciętne koszty i tu nie ma nic do chcenia. 

Ślub cywilny, obiad dla najbliższych.  Z obrączkami,  strojami,  zamknęlo się w... 6-7 tys zł?  Na pewno nie była to duża kwota. 

Nie rozumiem wydawania 50 tys na wesele,  jeśli nie zarabia się razem naprawdę dobrze- dla mnie to pewnego rodzaju głupota najpierw  wydać na jedną noc,  a potem marudzić jak to nie ma się np. na wkład własny na mieszkanie. Ludzie w Polsce biadola, jak to jest ciężko- gdyby tak było naprawdę to takie wesela byłyby rzadkością,  a nie są. 

Znajomi:2013 rok,ok 70 osób w restauracji.Wszystko z kapela,ubraniem,ciastami,zaproszeniami i wizytówkami impreza do rana itd nie przekroczyło 15 tys.Mieszkaja w małym mieście ok  30 tys mieszkańców na Śląsku.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.