- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 października 2016, 01:20
Dziecwzyny, moja siostrzenica obchodzi niedługo 130ste urodziny. Siostra gadała z mamą i powiedziała, że na prezent mogę kupić maskarę. Ja rozumiem, że czasy się zmieniają, ale dla mnie to krzywda dla dziecka. Im później zacznie się malować, tym lepiej... Odmówiłam. Wiem, pewnie powiecie, że przesadzam.
27 października 2016, 10:16
Moje panie, nie bądźmy hipokrytkami. Idę w zakład, że WSZYSTKIE co do jednej się malujecie. I albo to jest dobrze, albo źle. Jeżeli źle to okej, rozumiem. Ale jeżeli uważacie, że makijaż to nic złego, to czemu zabraniać go nastolatce? Nie rozumiem, naprawdę. Jeżeli uważacie, że wam malowanie się nie wyrządza żadnej szkody, a wręcz nie wyobrażacie sobie bez makijażu wyjść z domu, to czemu patrzycie krzywym okiem, jak córka idzie w wasze ślady?
nie, nie wszystkie ;) a co do tego, że jeśli uważamy, że makijaż to nic złego i czemu zabraniać go nastolatce - serio? :D uważam, że obcasy i miniówki są fajne (choć z obecną figurą nie ma opcji), ale co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie ;) no ale do samej maskary, niecodziennie, nic nie mam :) mam nadzieję, że moja najstarsza córka nie będzie się malować w tym wieku.
27 października 2016, 10:22
Moje panie, nie bądźmy hipokrytkami. Idę w zakład, że WSZYSTKIE co do jednej się malujecie. I albo to jest dobrze, albo źle. Jeżeli źle to okej, rozumiem. Ale jeżeli uważacie, że makijaż to nic złego, to czemu zabraniać go nastolatce? Nie rozumiem, naprawdę. Jeżeli uważacie, że wam malowanie się nie wyrządza żadnej szkody, a wręcz nie wyobrażacie sobie bez makijażu wyjść z domu, to czemu patrzycie krzywym okiem, jak córka idzie w wasze ślady?
ciekawe skąd się to u niektórych bierze, jak nie ze zbyt wczesnego zrościęcia z makijażem.
27 października 2016, 10:31
nie wiem, maskara to chyba nie tragedia. Fakt, ze ja wtedy byłam jeszcze dzieciakiem ale teraz inne czasy. Chociaż podkład w tym wieku mnie przeraża :P
I nie, nie mam najmniejszego problemu z wyjściem bez makijażu chociaż mam juz 28 lat i delikatne zmarszczki mimiczne. A w dodatku wydaje mi sie, ze dlatego, ze nie zapaskudzam sobie wiecznie twarzy podkładem mam ładna cerę :P pewnie, ze lubie sie lekko poprawić ale bez przesady.
Edytowany przez runbabyrun 27 października 2016, 10:34
27 października 2016, 10:34
ciekawe skąd się to u niektórych bierze, jak nie ze zbyt wczesnego zrościęcia z makijażem.Moje panie, nie bądźmy hipokrytkami. Idę w zakład, że WSZYSTKIE co do jednej się malujecie. I albo to jest dobrze, albo źle. Jeżeli źle to okej, rozumiem. Ale jeżeli uważacie, że makijaż to nic złego, to czemu zabraniać go nastolatce? Nie rozumiem, naprawdę. Jeżeli uważacie, że wam malowanie się nie wyrządza żadnej szkody, a wręcz nie wyobrażacie sobie bez makijażu wyjść z domu, to czemu patrzycie krzywym okiem, jak córka idzie w wasze ślady?
27 października 2016, 10:54
Właściwie po co się tym tak przejmować. To jej urodziny ale pieniążki, które chcesz wydać na prezent dla Niej są Twoje, prawda? Kup Jej to co uważasz za stosowne :-) I po problemie ;-)
27 października 2016, 10:56
Majust, ależ oczywiście że nie ma na nic reguły, tylko wiesz nie dla każdej 13-latki makijaz to zabawa, dla niektórych glęboko gryzący mól w okresie dorastania. Jedna Madzia wyrośnie na Magdalenę, inna nie pogodzi się z tym że jest Madzią bo dlaczego nie jest Adrianą Limą. I potem dośc smutnym zjawiskiem jest to kiedy się słyszy, że kobieta "nie pokaże się ludziom bez makijażu". Ja jednak jestem zwolenniczką chronienia młodzieży przed nią samą w tych dość trudnych dla niej czasach wątpliwych autorytetów, by pozwolić Madzi wyrosnąc na dumną z siebie Magdalenę. Ale to przecież nie obowiązujący pogląd i możemy się pieknie różnić :)
27 października 2016, 11:13
Ja bym kupila ta maskare , czy sie zgadzam czy nie , bylo to wyrazne zyczenie matki i wkoncu i tak jej ja kupi .
Czesto idziemy gdzies na urodziny i rodzice prosza o dziwne w moim mniemaniu prezenty, jednak nie mnie to oceniac .
Natomiast uwazam, ze jesli to mialoby skonczyc sie tylko na malowaniu rzes , to pewnie corke zabralabym na henne, zeby codziennie sie nie pierdzielila z tuszem .
U nas 16 Letnie dzieci czesto juz sie z domu wyprowadzaja, zaczynaja zycie partnerskie , i nie mam na mysli patologicznych rodzin . Inna mentalnosc i nie widac, by komus to szkodzilo .
Moja corka codzoennie maluje paznokcie , te przeznaczenia dzieciego , Ale ma 3 Lata dopiero , i mi to nie przeszkadza Choc wielu innym mamusia napewno .
Wiec ja bym po prostu zastosowala sie do zyczenia matki dziecka , albo zapytala dziewczynke co chcialaby otrzymac , wkoncu to jej urodziny.
27 października 2016, 11:15
Nie dajmy się zwariować...To, że 13-latka dostanie na urodziny tusz wcale nie oznacza, że od tego dnia będzie śmigać do szkoły w pełnym makijażu:) Pewnie użyje go sporadycznie na wyjście z koleżankami itp.
Dorosła kobieta bez makijażu - jest po prostu zaniedbana, lub leniwa. I nie mówię tutaj o spływającej tapecie: krem, podkład, tusz, cienie, błyszczyk - co kto lubi i w czym jest mu ładnie. To tak jakby nie stosować dezodorantu czy pasty do zębów. I nie mówcie (niemalujące się), że jesteście takie piękne, że nie musicie się malować:). Piękna kobieta to zadbana kobieta. Co innego jak nie pracujecie, siedzicie w domu i się z niego nie ruszacie i macie wszystko gdzieś...
27 października 2016, 11:21
Majust, ależ oczywiście że nie ma na nic reguły, tylko wiesz nie dla każdej 13-latki makijaz to zabawa, dla niektórych glęboko gryzący mól w okresie dorastania. Jedna Madzia wyrośnie na Magdalenę, inna nie pogodzi się z tym że jest Madzią bo dlaczego nie jest Adrianą Limą. I potem dośc smutnym zjawiskiem jest to kiedy się słyszy, że kobieta "nie pokaże się ludziom bez makijażu". Ja jednak jestem zwolenniczką chronienia młodzieży przed nią samą w tych dość trudnych dla niej czasach wątpliwych autorytetów, by pozwolić Madzi wyrosnąc na dumną z siebie Magdalenę. Ale to przecież nie obowiązujący pogląd i możemy się pieknie różnić :)
Ale ja mysle, ze posiadanie maskary tudziez jej brak nie ma tu nic do rzeczy. To sie od malego z dzieckiem rozmawia, pracuje, wyrabia jego poczucie wlasnej wartosci, rozwija pasje. Przyklad tez z gory idzie. Jak dziewczyna widzi pewna z siebie mame, ktora dobrze sie czuje w swoim ciele, jest szansa, ze przejmiej od niej to zdrowe podejscie do wlasnego wygladu. Dlatego tez pisalam, ze warto porozmawiac z dzieckiem, z czego wynika ta chec posiadania maskary, bo z tego calkiem ciekawa rozmowa moze wyniknac:)