Temat: Nie iść na studniówkę

Chciałabym tylko zapytać czy STUDNIÓWKA to rzeczywiście "najważniejsza noc w życiu maturzystów". Bo póki co zdeklarowałam się, że na nią nie pójdę - jako jedyna z klasy. Mam z kim iść, ale wydaję mi się, że to nie dla mnie. Nigdy nie imprezowałam, na osiemnastkach nigdy nie piłam, jak już to szampana. Z klasą trzymam luźne stosunki, nie spoufalam się. Koszt studniówki to 500 zł - a do tego jeszcze fotograf i kamerzysta. Do tego przecież suknia, buty, fryzjer etc. Chciałabym założyć sobie ortodontyczny aparat w tym roku - a to jest kolejny wydatek... Koledzy i koleżanki twierdzą, że będę żałowała. Czy ktoś z was nie poszedł na studniówkę i faktycznie żałuje? Dodam jeszcze, że dziadkowie (mieszkam z nimi, oni mnie utrzymują) powiedzieli, że jeśli rzeczywiście nie pójdę - zafundują mi wakacje za granicą (Nigdy na takich nie byłam). Może to lepszy pomysł na wydanie tej studniówkowej puli? Co uważacie?

Z góry dziękuję za odpowiedź. ;)

Veritaserum.. napisał(a):

Ja na swojej też nie byłam - nigdy nie byłam osobą towarzyską, nie lubiłam imprez więc postanowiłam się i tym razem nie zmuszać - decyzji nie żałuję, a minęło już parę ładnych lat. Dlatego jeśli tego nie czujesz to się nie zmuszaj, taka moja rada.Swoją drogą - koszt samej imprezy 500zł? I to nie są wszystkie koszty? Dla mnie porażające, to w obecnych czasach "standardowa" suma? Nie pytam złośliwie, po prostu trochę mnie ta kwota zszokowała.
to chyba standardowa suma , bo wiem o dwóch studniówkach w tym roku i obie tyle kosztują . 

Gdybym mogła wybiera jeszcze raz to bym nie poszła. Nie było tragedii ale jakoś wybitnie też się bawiłam.

hmmm dla mnie to byl taki przelomowy moment bo to byly walentynki i od studniowki jestem z moim obecnym chlopakiem dlatego nie wyobrazam sobie ze mogloby mnie to ominac :D ale szczerze? gdybym po prostu miala isc tylko z jakims kolega etc. i nie bylabym przekonana do tej imprezy to rzeczywiscie wybralabym wakacje :D

nie chciałam iść, ale uleglam namowom, co było bez sensu.

Nie idź i baw się dobrze!

Ja nie byłam. Nie chciałam wydawać tak ogromnej kasy na jedną imprezę, podczas której, tak przypuszczalam przynajmniej bawiłabym się kiepsko. 
OCzywiście gdy nadszedł dzień studniówki było mi trochę smutno, ale teraz po dwóch latach nie żałuję. Jeśli nie czujesz, że chcesz iść, to po prostu nie idź. A tym bardziej, że za taką sumę możesz pojechać na fajne wakacje ;-) Nic na silę.

Pasek wagi

Ja byłam na studniowce chłopaka - nudy takie ze szok. Alkohol lał się tam strumieniami wiec to nie jest tak ze nie ma alko na studniowkach

byłam na studniówce, nie żałuję ale szalu nie było. Wg mnie studniówka to na pewno nie" najwazniejsza noc w zyciu"

nie byłam i ani przez chwilę nie żałowałam 

byłam i żałuję, strata kasy, tym bardzie, że nie byliśmy jakoś specjalnie zżyci jako klasa. Na Twoim miejscu bym nie poszła, strata pieniędzy, lepiej na wakacje jechać :)

Nie bylam i nigdy nie zalowalam, bo jakos nie przepadalam za swoja klasa, nie mialam chlopaka, zeby isc z nim a nie chcialam brac byle kogo tylko po to, zeby to odwalic (przy okazji placac mnostwo kasy za jedna impreze, na ktora nie mialam ochoty isc). Ogolnie najgorsze jest te kilka tygodni przed i po studniowce, bo wszyscy o tym gadaja i probuja Ci wmowic, ile stracisz/ straciles :D

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.