- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 października 2016, 22:16
Jakie macie doswidczenia z nauczycielami jezyka angielskiego? Umieja/ umieli was nauczyc czy tylko kazali wkuwac?
17 października 2016, 22:42
Niestety, ale nauczanie języków w szkole to tragedia. Nie wiem dlaczego tak jest. Fizyki, matematyki jakoś potrafią w szkole dobrze nauczyć, języków - nie. Wiecznie trzeba po nauczycielach poprawiać.
17 października 2016, 23:35
ja mialam fatalnych,sama jestem tlumaczem przysieglym ang i boli mnie bardzo poziom ang w polskich szkolach
Edytowany przez 17 października 2016, 23:37
17 października 2016, 23:36
mi raz w gimnazjum nauczyciel ang powiedzial ze nie ma czegos takiego jak "ain't " lol
18 października 2016, 00:10
Ja miałam bardzo fajną nauczycielkę w liceum dzięki niej w sumie zdecydowałam się na pisanie rozszerzenia na maturze
18 października 2016, 09:43
.
Edytowany przez 18 października 2016, 17:42
18 października 2016, 10:48
Języka się nie da nauczyć przez kontakt 3x w tygodniu po pół godziny (tyle zostaje po sprawdzaniu obecności i innych podobnych duperelach). I to nawet nie tyle o nauczaniu tu chodzi ile właśnie o... kontakt z językiem. Jeżeli oprócz angielskiego w szkole dziecko/nastolatek/dorosły ma jeszcze jakis kontakt z angielskim (najlepiej codziennie) to uczy się naturalnie. A jeżeli tego kontaktu nie ma, to po pierwsze, przez wakacje dużo języka "ucieka", po drugie nie da sie nauczyć porządnie niczego wiecej, niz podstaw.
Język to jest bardzo skomplikowany i rozbudowany system. I po prostu, zeby go opanować, trzeba do tego czasu. A mózg uczy sie sam, jeżeli tylko stworzyc mu odpowiednie warunki ku temu. Także nie narzekać na angielski w szkole, tlyko zapewnić sobie KONTAKT (gry komputerowe, w których jest dużo angielskiego, kreskówki dla dzieci, filmy bez lektora, a najlepiej i bez napisów, zwracanie uwagi na teksty piosenek i ew. tłumaczenie ich) ni od razu będzie lepiej.
Ja czasami daję korki z angielskiego, prowadziłam też kursy w szkole językowej i wiem, ze dodatkowa poza szkołą godzina angielskiego w tygodniu, ale w innym otoczeniu, działa cuda. Tylko i na to potrzeba czasu.
18 października 2016, 10:50
fatalna. dzięki korepetycją z inną zdałam maturę
Szkoda, że z polskiego nie brałaś korepetycji :P
18 października 2016, 11:27
Z nauczycielami jak z lekarzami, różnie.... Ja miałam zawsze łatwość w uczeniu sie języków, wiec jak nauczyciel zadawał zadania na co najmniej 30 min, to ja rozpykałam w 5, potem reszta klasy ode mnie spisywała u wszyscy gadali (a najwiecej ja, wiec nauczyciele mnie nienawidzili). Bo przy tablicy juz nikt nie umiał na odpytance.
A na studiach miałam lektorkę, ktora kazała tłuc idiomy. Co ja uważam za bezsensowne, bo używam j. ang. codziennie (nie licząc moze weekendów i Swiat) i jeszcze nigdy nie spotkałam sie z idiomami - a pracuje z rodowitymi Brytyjczykami (w większości).
No wiec na studiach z anglika miałam poprawkę :D