Temat: Pieniądze wasze i partnera- osobno czy razem?

Kto u was w związku/małżeństwie  zarządza pieniędzmi ? Macie wspólne pieniądze czy każdy wypłatę zabiera do sie ile i na pół dzielicie opłaty? 

Ostatnio z chłopakiem na ten temat rozmawiałam i w jego rodzinie jest tak ze tata daje mamie pieniądze na zakupy itd, to on trzyma głównie pieniądze. Natomiast u mnie jest tak ze mama ma pieniądze, ojczym oddaje jej wyplate. Osobiście nie wyobrażam sobie zeby to facet trzymał pieniądze i wydzielał mi na zakupy, rachunki. Nie wyobrażam sobie rownież tez sytuacji gdy ja polowe daje na rachunki i mąż ze swojej wypłaty polowe.  Jak dogadaliście sie z partnerami w tym temacie ?

do autorki tematu: czemu nie wyobrażasz sobie że płacicie za rachunki po połowie? to chyba jakby sprawiedliwe. poza tym jeśli chodzi o trzymanie kasy przez jedną osobę podczas gdy oboje pracują - no dla mnie troche chora sytuacja. Nie wyobrażam sobie, że pracując i przynosząc swoje pieniądze miałabym się jeszcze kogoś pytać/prosić by mi je dał. Jeśli oboje pracujecie to każdy z was powinien mieć dostęp do tych pieniędzy w każdej chwili - dlatego najlepiej każdy powinien mieć swoje pieniądze na własnym koncie, no ewentualnie na wspólnym. 

Ogólnie uważam, że jeśli nie jesteście po ślubie i nie macie dzieci to każdy powinien mieć własne konto, płacić po równo rachunki, na jedzenie składać się w miare proporcjonalnie do tego ile kto zjada ;) tzn. wiadomo że większość facetów je raczej więcej od kobiet więc powini dorzucać więcej kasy do wspólnych zakupów (nie mówię tu o dokładnym rozliczaniu się bo to chore i nie o to chodzi). Jeśli jedno zarabia mniej, a zazwyczaj jest to kobieta, to po prostu żyje za tyle ile zarobi (nie mając dzieci kobieta ma również szanse sporo zarobić) czyli za tyle ile by żyła nie mając chłopaka. Jeśli para chce jechać na wczasy to również pół na pół - kobieta jest w stanie odłożyć kasę by jechać raz w roku na wakacje. Ja nie lubię sytuacji, gdy ktoś pasożytuje na drugim człowieku.

Jak już jesteście po ślubie i macie dzieci to jak najbardziej wspólne konto i dostęp do niego dla obojga. Z tego jednego konta opłaty, rachunki, jedzenie, wczasy dla całej rodziny itp.

mamy swoje konta osobne i każdy am swoją wypłatę. Rachunki płacimy różnie, raz z mojego konta raz z męża, zakupy kto robi ten płaci, jak jestesmy razem to różnie ale bez zasad typu " raz ty raz ja". Jak jest potrzeba, ze np mi na koncie pieniadze się skończą to mąż mi przeleje i na odwrót wiec po prostu pieniadze są na dwóch kontach ale wspólne. Mamy konto oszczędnościowe gdzie co miesiąc przelewamy określoną sumę.

Nie jesteśmy jeszcze małżeństwem, ale pieniążki trzymamy razem :) Po ślubie postanowiliśmy, że założymy już wspólne konto bankowe z którego oboje będziemy korzystać :) 

u nas maz pracuje ale cała jego wypłata ja dysponuje(nic mu nie wydzielam mamy jedno konto i dwie karty)

wydzielanie jest jak dla mnie bardzo uwłaczające i na taki układ nigdy bym nie poszła 

Lumen_ napisał(a):

U nas to samo wyszlo. Naturalnie. Mamy z mężem jedno wspolne konto, do którego sa dwie karty. Wszystkie przychody wpływają na to konto i każdy kupuje co chce. Z niego placimy rachunki czy robimy zakupy. Każdy kupuje co uważa, nikt nikomu nic nie wydziela. Tak jest odkąd zamieszkaliśmy razem, jeszcze przed ślubem. Mamy tez jedno konto oszczędnościowe, na które co miesiac przelewamy 10-15% dochodow.

u mnie jest identycznie, z wyjatkiem tego oszczędzania, bo nam to wychodzi niezbyt regularnie i zazwyczaj "nagłe wypadki" wszystko pożerają ;)

temat organizacji pieniędzy jakoś nigdy się w rozmowie nie pojawił, może dlatego, że my zarabiamy podobnie, róznica na korzyść męza maksymalnie teraz 20%, kiedyś jak brałam zlecenia to na moją  i po prostu jest oczywiste, że wkładamy w życie tyle samo. 

Lumen_ napisał(a):

U nas to samo wyszlo. Naturalnie. Mamy z mężem jedno wspolne konto, do którego sa dwie karty. Wszystkie przychody wpływają na to konto i każdy kupuje co chce. Z niego placimy rachunki czy robimy zakupy. Każdy kupuje co uważa, nikt nikomu nic nie wydziela. Tak jest odkąd zamieszkaliśmy razem, jeszcze przed ślubem...

U mnie jest dokładnie tak samo. Przed ślubem założyliśmy wspólne konto na które wpływały nasze wypłaty. Aktualnie jestem na bezrobociu, ale mąż przecież nie będzie mi wyliczał gotówki :P

Mąż ma jeszcze konto "kawalerskie" ze względu na przypisaną do niego giełdę. Ja swoje drugie konto zamknęłam, bo tylko generowało koszty. 

Pasek wagi

U nas kasa jest wspólna trzymamy ją na jednym koncie i jak potrzebujemy na własne wydatki to wydajemy wg. potrzeb , nie wyliczamy kto ile wydał to bez sensu. I mój mąż zaproponował takie rozwiązanie jak jeszcze nie byliśmy narzeczeństwem, na początku to On nie chciał bym za cokolwiek płaciła ( zakupy, rachunki) bo zarabiałam wtedy sporo mniej od niego , ale się nie zgodziłam by facet mnie sponsorował. 

mąż daje mi kase ale bierze na co potrzebuje. razem ustalamy czy nas na to stać. ja mam dochód i on. 

Pasek wagi

Mieszkam z chłopakiem i oboje mamy swoje konta ale pieniędzmi dysponujemy razem. Z jego opłacamy szkoły i część rachunków, z mojej mieszkanie i życie codzienne ;) większą świadomość i decyzyjność w wydawaniu pieniędzy mam ja.. ale to dlatego, że jestem dobra w gospodarowaniu pieniędzmi i oszczędzaniu. Powoli uczę go jak to robić, żeby razem decydować o finansach :) 

Na początku miesiąca każde z nas mówi co potrzebuje i kiedy ;) wtedy łatwiej jest nam zaplanować na co możemy sobie pozwolić i kiedy.. a po okresie studenckiej biedy niestety potrzeby mamy duże :/

Wspólne konto i dwie karty. Innej opcji sobie nie wyobrażam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.