Temat: Czy psycholog rzeczywiscie pomaga?

taka terapia pomogla wam ? Jakbyscie mogly i chcialy napisac swoje doswiadczenie i z jakim problemem sie borykalyscie :)

Ja bylam raz u psychologa i raz u psychiatry po smierci mamy,mysle ze pomaga gdybym miala mozliwosc chodzilabym regularnie 

Psycholog to teoretyk z wykształceniem, ale nie do konca kierunkowym. Coś jak prawnik bez zadnej aplikacji. Pomocą zajmuje się psychoterapeuta, a ten wcale nie musi być psychologiem, chociaz oczywiście dobrze jak jest.

Pomoc terapeuty to jednak nie to, co sobie ludzie wyobrażają. Że niby on ma doradzać. No nie, doradcą to on nie jest. Tak filiozoficznie rzecz ujmując to pomaga pogubionym odnaleźć to, co jest im w danej chwili konieczne. Potrafi też stwierdzić, czy problemy wynikaja z owego pogubienia i zwiazaniej z nim bezradności, czy ze schorzeń, a schorzenia czy są naprawialne bez farmakologii czy jej wymagają. 

Więc tak, terapia pomaga, bo to jedyny jej cel. A jako że sprawy szeroko pojetej psyche sa delikatne i niejednoznaczne, w terapii bardzo ważny jest czynnik ludzki, pacjent musi terapeutę... lubić, choć to może nie najlepsze określenie.

*

Mi psycholog nie pomógł. Chodziłam do dwóch psychologów, najpierw jednego, potem drugiego (nie naraz) i żaden nie zdołał mi pomóc. Myślę, że to zależy od tego, z jakim problemem się zmagasz. W moim przypadku jest to fobia społeczna, więc ogromną rolę odgrywa tutaj człowiek, z którym mam do czynienia no i oboje zawiedli. Zdaje się, że nie mieli wystarczającej wiedzy w temacie mojej choroby, dlatego wyszło jak wyszło.

zalezy od psychologa. Jesli jest to czlowiek z powolania to pomoze. Troche podobnie jak nauczyciel- jeden chce nauczyc, inny odpekac 45min. Zawsze warto sprobowac i dac komus szanse, zeby pomogl tobie.

mialam anoreksje. psycholog mi nie pomogl. a chodzilam do kilku. powod?:? po prostu nie potrafilam sie przed nim otworzyc i powiedziec mu wszystkiego. zaczelam wychodzic z choroby dopiero wtedy, kiedy ja sama zadzelam tego naprawde chciec. i nie byl mi wtedy potrzebny zaden specjalista. ;) jak sie czegos bardzo chce i do tego dazy, to mozna wszystko. nie twierdze oczywiscie, ze psycholog to zly pomysl, bo kazdy z nas jest inny i na pewno w wielu przypadkach psychoterapia moze okazac sie pomocna. wszystko zalezy od nas, co my z tego wyniesiemy dla siebie, na ile z tej pomocy skorzystamy. bo jesli mamy zamiar np.  chodzic tam tylko dla rodzicow (tak jak robilam ja), to nie ma to najmniejszego sensu. jesli natomiast jest to nasz swiadomy wybor, bo inne sposoby zawiodly, to warto sprobowac. :)

Cyrica napisał(a):

Psycholog to teoretyk z wykształceniem, ale nie do konca kierunkowym. Coś jak prawnik bez zadnej aplikacji. Pomocą zajmuje się psychoterapeuta, a ten wcale nie musi być psychologiem, chociaz oczywiście dobrze jak jest.Pomoc terapeuty to jednak nie to, co sobie ludzie wyobrażają. Że niby on ma doradzać. No nie, doradcą to on nie jest. Tak filiozoficznie rzecz ujmując to pomaga pogubionym odnaleźć to, co jest im w danej chwili konieczne. Potrafi też stwierdzić, czy problemy wynikaja z owego pogubienia i zwiazaniej z nim bezradności, czy ze schorzeń, a schorzenia czy są naprawialne bez farmakologii czy jej wymagają. Więc tak, terapia pomaga, bo to jedyny jej cel. A jako że sprawy szeroko pojetej psyche sa delikatne i niejednoznaczne, w terapii bardzo ważny jest czynnik ludzki, pacjent musi terapeutę... lubić, choć to może nie najlepsze określenie.
znasz się jak pies na gwiazdach. nie jak prawnik bez aplikacji tylko osoba po administracji - niby coś tak kuma, a nic nie wie. aplikacja daje większe uprawnienia, m.in. do reprezentowania w sądzie - i to by było na tyle.

frappe123 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Psycholog to teoretyk z wykształceniem, ale nie do konca kierunkowym. Coś jak prawnik bez zadnej aplikacji. Pomocą zajmuje się psychoterapeuta, a ten wcale nie musi być psychologiem, chociaz oczywiście dobrze jak jest.Pomoc terapeuty to jednak nie to, co sobie ludzie wyobrażają. Że niby on ma doradzać. No nie, doradcą to on nie jest. Tak filiozoficznie rzecz ujmując to pomaga pogubionym odnaleźć to, co jest im w danej chwili konieczne. Potrafi też stwierdzić, czy problemy wynikaja z owego pogubienia i zwiazaniej z nim bezradności, czy ze schorzeń, a schorzenia czy są naprawialne bez farmakologii czy jej wymagają. Więc tak, terapia pomaga, bo to jedyny jej cel. A jako że sprawy szeroko pojetej psyche sa delikatne i niejednoznaczne, w terapii bardzo ważny jest czynnik ludzki, pacjent musi terapeutę... lubić, choć to może nie najlepsze określenie.
znasz się jak pies na gwiazdach. nie jak prawnik bez aplikacji tylko osoba po administracji - niby coś tak kuma, a nic nie wie. aplikacja daje większe uprawnienia, m.in. do reprezentowania w sądzie - i to by było na tyle.

z perspektywy psychologa- uważam, że Cyrica to bardzo trafnie ujęła. Psycholog to nie jest specjalista od wąskiego zakresu. Po psychologii możesz pracować w biznesie, reklamie, sporcie, ale również z osobami zaburzonymi i chorymi. To od psychologa zależy, w czym się wyspecjalizuje.

Mysle, ze to zalezy jaki masz problem. Jesli sa to jakies leki, zaburzenia, tiki, nerwice to moim, bardzo osobistym zdaniem, najlpeiej jest isc do psychologa pracujacego w nurcie behawioralnym! To sa ludzie ktorzy walcza z tym co jest tu i teraz, ktorzy daja ci rozwiazanie jak reagowac kiedy pojawia sie problem lub jak mu zapobiegac. Natomiast psychoanaliza bedzie ci kopac w przeszlosci. Jasne, ze wszystko ma swoje zrodlo ale czasem jesli masz na przyklad problem z niekontrolowanym jedzeniem czy mruganiem to wystarczy zwalczyc to a nie rozmawiac o relacji twojej z twoja matka, ojcem, bratem, mezem, kotem, psem itp itd...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.