Temat: będę sama na zawsze?

mam 21 lat. w styczniu stuknie 22 a ja jeszcze nigdy z nikim nie byłam. nie mam za sobą żadnych doświadczeń. nie przeżyłam swojego pierwszego pocałunku. nawet nigdy się tak naprawę nie zakochałam (pomijam jakieś szkolne zauroczenia itd.).

nie chcę na siłę kogoś szukać. staram się na co dzień o tym nie myśleć i rozwijać jako osoba na różnych płaszczyznach. jednak gdzieś z tyłu głowy mam takie przeczucie, że ja już nigdy nikogo nie znajdę.

co mam myśleć w takiej sytuacji?

nie chcę na siłę kogoś poznawać. z drugiej strony nie chcę dlużej być taka samotna

pytam was o poradę, bo na co dzień o tym z nikim nie rozmawiam 

aniawiejmar napisał(a):

Mam prawie 38 lat, byłam w związku przez 7 lat- najlepszych 7 lat mojego życia, a teraz jestem sama i już tak pewnie zostanie. Jak czytam wypowiedzi o samotności i braku perspektyw 22- latek..... Ja już nie mam szans, a Wy chwytajcie swoje kiedy przyjdą. Co do wątku ekonomicznego to zdecydowanie nie byłabym z kimś tylko dlatego żeby nie być sama, po prostu, najnormalniej w świecie marzyłam o rodzinie, o dziecku... Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia:)

Po prostu tak nie myśl. Myśl, że masz szanse. Sama poznałam męża w wieku 33 lat, koleżanka wychodziła niedawno mając 37. Znam sporo dziewczyn, które wychodziły za mąż dobrze po 30. Znam też dwa przypadki ślubu w wieku 50 lat. Głowa do góry.

a to koniecznie trzeba byc sparowanym, w sensie w zwiazku?:? ja nie odczuwam takiej potrzeby. mam 25 lat i jestem singielka, szczesliwa singielka. ;) nie uzalezniam mojego szczescia od statusu zwiazku. zarowno bedac w zwiazku, jak i nie swietnie sie odnajduje i potrafie czerpac radosc z zycia. wiadomo, ze byloby fajnie z kims byc, ale nie daze do tego za wszelka cene. wcale do tego nie daze. nie szukam nikogo na sile, ale tez nie mam nic przeciwko poznaniu kogos. niestety trafiam w zyciu na same meskie szmaty i podchodze z dystansem do kazdego nowo poznanego faceta. jestem bardzo wybredna i czesto odrzucam juz na starcie potencjalnych kandydatow na chlopaka .. przewaznie odrzuceni zostaja Ci porzadni, z ktorymi moglabym cos stworzyc, a ciagnie mnie do typowych bad boys'ow .. nie cierpie nudziarzy i zbyt spokojnych typow. tych zbyt ulozonych tez nie. facet musi byc facet, a nie dupa wolowa .. :PP sie rozpisalam o sobie, a temat nie o tym.(tajemnica)

wyluzuj, nie szukaj nikogo, a na pewno z czasem ktos sam stanie na Twojej drodze. milosc zwykle przychodzi niespodziewanie .. :)

jablkowa napisał(a):

a to koniecznie trzeba byc sparowanym, w sensie w zwiazku? ja nie odczuwam takiej potrzeby. mam 25 lat i jestem singielka, szczesliwa singielka.  nie uzalezniam mojego szczescia od statusu zwiazku. zarowno bedac w zwiazku, jak i nie swietnie sie odnajduje i potrafie czerpac radosc z zycia. wiadomo, ze byloby fajnie z kims byc, ale nie daze do tego za wszelka cene. wcale do tego nie daze. nie szukam nikogo na sile, ale tez nie mam nic przeciwko poznaniu kogos. niestety trafiam w zyciu na same meskie szmaty i podchodze z dystansem do kazdego nowo poznanego faceta. jestem bardzo wybredna i czesto odrzucam juz na starcie potencjalnych kandydatow na chlopaka .. przewaznie odrzuceni zostaja Ci porzadni, z ktorymi moglabym cos stworzyc, a ciagnie mnie do typowych bad boys'ow .. nie cierpie nudziarzy i zbyt spokojnych typow. tych zbyt ulozonych tez nie. facet musi byc facet, a nie dupa wolowa ..  sie rozpisalam o sobie, a temat nie o tym.wyluzuj, nie szukaj nikogo, a na pewno z czasem ktos sam stanie na Twojej drodze. milosc zwykle przychodzi niespodziewanie .. 

Nic nie trzeba ;)znam sporo szczęśliwych singielek, ale także i takich, które bardzo chciałyby kogoś mieć, ale jest inaczej. To kwestia podejścia, autorce wątku widocznie jest źle w obecnej sytuacji i wolałaby żyć w parze. 

Co do bad boysów - mam podobnie :x i jestem przekonana, że to się może kiepsko dla mnie skończyć:d

Ciezko mi Cie zrozumiec bo mam dopiero 20 lat a juz od 5 jestem w zwiazku . Moim zdaniem na kazdego przyjdzie w koncu pora :) 

Powiem ci tak miłość z czasem przyjdzie sama, nie ma co się tym zadręczać czy szukać kogoś na siłę. Ja mając 17 lat widziałam dookoła same dziewczyny z chłopakami, tobie może to się wydać śmieszne że mając tyle lat przejmowałam się takimi rzeczami ale zawsze było mi przykro, że jestem sama i to się szybko nie zmieni. Podobał mi się pewien chłopak od 3 lat nagle przypadkowo zaczepiłam go na fb. Po paru dniach sam do mnie napisał i tak się zaczęło że od 2 lat jesteśmy razem i świata po za sobą nie widzimy :) Ja wierzę, że prawdziwa miłość w końcu sama przyjdzie. 

Pasek wagi

ja swojego obecnego chłopaka poznałam mając 19 lat. Z nim przeżyłam pierwsze razy. Moje koleżanki juz dawno miały za sobą pierwszy pocałunek, sex. Jednak nie żałuje ze nie miałam tego za sobą w gimnazjum np

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.