Temat: krótkie vs długie włosy

Nie wiem, skąd przekonanie wśród kobiet, że wyglądają lepiej w krótkich włosach. Nie wyglądają. Długie włosy to atrybut kobiety. Kobieta lepiej w nich wygląda. Tak samo, jak lepiej wygląda w kobiecych ubraniach. Z cyckami. Z krągłymi pośladkami. Z delikatnym głosem. Nie wiem, czemu młode kobiety oszpecają się krótkimi włosami. I nie mówię o włosach do ramion, bo to nie są krótkie włosy.

Wklejajcie swoje

Nie wiem, kto to, ale tutaj MEEEEGA niekorzystna zmiana.

laura85 napisał(a):

Vegeek napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

Vegeek napisał(a):

Mojej siostrze facet z wypożyczalni powiedział: "Taka Pani jest ładna, czemu się Pani tak oszpeca tymi krótkimi włosami"... a jej dopiero włosy odrastają po chemioterapii i jest bardzo wrażliwa na tym punkcie. Więc zanim ocenicie kogoś negatywnie pomyślcie, że za tymi krótkimi włosami może kryć się jakaś smutniejsza historia.Co do aktorek, to niektóre z nich (np. Portman, Moore), ogoliły głowę do roli i logiczne, że później przez jakiś czas nosiły krótkie włosy. Ponadto niektórzy lubią mieć krótkie włosy. Ja na przykład lepiej czuję się w krótkich, bo łatwiej mi się je układa, z natury są gęste i kręcone i jest mi wygodniej. 
No mi jest najwygodniej w kitce, bez makijażu, w dresach i trampkach. Facetom jest wygodnie się nie golić, nie myć i nie prasować koszul ;)
Każdy sobie ceni w życiu coś innego. Ty cenisz wygląd zapewniający powodzenie u płci przeciwnej i budzący zazdrość u kobiet (długie  pięknie ułożone włosy, idealny makijaż). Dla mnie wygoda i naturalność jest ważniejsza od tego żeby zrobić na innych wrażenie, jestem typem osoby, która woli poświęcić swój czas na inne rzeczy niż na stanie w łazience kilka godzin. Na co dzień zakładam zwykłe dżinsy i T-shirt/bokserkę + trampki i lekko podkreślam oczy, mocniej maluję się tylko na jakieś większe okazje. Teraz akurat mam długie włosy, więc jak to ujęłaś noszę w kitkę (gdybym miała je codziennie prostować musiałabym wstawać o 4 rano, bo na 7:00 chodzę do pracy), ale paradoksalnie na brak powodzenia również nie narzekam, mimo iż w Twoim mniemaniu kwalifikuję się już pewnie do kategorii skrajnie zaniedbanych.Nie wiem jak inni mężczyźni, mój mąż faktycznie się nie goli (od kilku lat nosi brodę), ale z myciem i wyprasowaniem sobie koszul od czasu do czasu nie ma problemu, bo to chyba podstawy, ale stawiam, że gdyby faceci byli kobietami i musieli się codziennie malować i nosić stringi, żeby przypodobać się przeciwnej płci to właśnie byłoby dla nich niewygodne i większość z nich by to zwyczajnie olała... A tak na poważnie, to przecież każdy ma prawo żyć tak jak chce, nie oceniam Ciebie negatywnie, pewnie gdybym Cię zobaczyła pomyślałabym, że jesteś świetnie ubrana i pomalowana, ogólnie, że bardzo o siebie dbasz, ale to nie znaczy, że ja bym tak potrafiła, po prostu każdy w życiu ceni sobie co innego i należy to uszanować. Jeśli ktoś dobrze czuje się w krótkich/długich/czarnych/blond/różowych to niech sobie takie nosi. Wszystkiego można się czepiać, pytanie tylko po co?
Tak jak zauwazylas sa kobiety dla ktorych wyglad jest najwazniejszy a ktore poprzez. wytykanie brakow w wygladzie innych kobiet (oczywiscie brakow wedlug nich- krotkie wlosy, niepelny makijaz) probuja sobie udowodnic ze sa lepsze. Tym zrobionym ciezko tez uwierzyc ze inna kobieta moze miec krotkie wlosy, nie pomalowac sie, ubrac zwykly t-shirt i dzinsy i wygladac ladnie i seksownie gdzie one musza swoje odstac w lazience zeby tak wygladac:)

No tak, maluję się dziś już od czwartej, bo na 10 do pracy, jeszcze muszę się uczesać, co mi zajmie kolejną godzinę. Rzęsy sztuczne mi się już skonczyły, jak zauważyłam, muszę dokupić. Obcisła kiecka już naszykowana, tylko buty nie wiem, czy błyszczące srebrne, czy z cyrkoniami, chyba zaraz spytam na Vitalii. 

"ubrac zwykly t-shirt i dzinsy i wygladac ladnie i seksownie"- tak chodzę do pracy na co dzień. Nie wiem, czy wyglądam seksownie. Czasem ktoś spojrzy czy się uśmiechnie, ale to pewnie dlatego, że jestem taka brzydka i mi współczuje kaczych nóg :(

Lubiekaszanke: Ale ja nie mówiłam o Tobie tylko o sobie. Mnie "zrobienie się" zajęłoby co najmniej kilka godzin. Nie mam aż tak długich włosów tylko bardzo gęste, wyprostowanie ich to mordęga, a jeszcze puszą się na każdym kroku od gorąca.

I przecież nie napisałam o Tobie nic złego, jeśli lubisz się malować i mieć zrobione włosy to super :) Ja lubię siebie taką "z wody" i tak się najlepiej czuję. Przecież to chyba jest najważniejsze, żeby dobrze czuć się w swoim ciele, co nie znaczy, że każdy czuje się dobrze w tym samym. I tak powinno być. Na świecie byłoby nudno, gdyby każdy wyglądał tak samo. 

lubiekaszanke napisał(a):

laura85 napisał(a):

Vegeek napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

Vegeek napisał(a):

Mojej siostrze facet z wypożyczalni powiedział: "Taka Pani jest ładna, czemu się Pani tak oszpeca tymi krótkimi włosami"... a jej dopiero włosy odrastają po chemioterapii i jest bardzo wrażliwa na tym punkcie. Więc zanim ocenicie kogoś negatywnie pomyślcie, że za tymi krótkimi włosami może kryć się jakaś smutniejsza historia.Co do aktorek, to niektóre z nich (np. Portman, Moore), ogoliły głowę do roli i logiczne, że później przez jakiś czas nosiły krótkie włosy. Ponadto niektórzy lubią mieć krótkie włosy. Ja na przykład lepiej czuję się w krótkich, bo łatwiej mi się je układa, z natury są gęste i kręcone i jest mi wygodniej. 
No mi jest najwygodniej w kitce, bez makijażu, w dresach i trampkach. Facetom jest wygodnie się nie golić, nie myć i nie prasować koszul ;)
Każdy sobie ceni w życiu coś innego. Ty cenisz wygląd zapewniający powodzenie u płci przeciwnej i budzący zazdrość u kobiet (długie  pięknie ułożone włosy, idealny makijaż). Dla mnie wygoda i naturalność jest ważniejsza od tego żeby zrobić na innych wrażenie, jestem typem osoby, która woli poświęcić swój czas na inne rzeczy niż na stanie w łazience kilka godzin. Na co dzień zakładam zwykłe dżinsy i T-shirt/bokserkę + trampki i lekko podkreślam oczy, mocniej maluję się tylko na jakieś większe okazje. Teraz akurat mam długie włosy, więc jak to ujęłaś noszę w kitkę (gdybym miała je codziennie prostować musiałabym wstawać o 4 rano, bo na 7:00 chodzę do pracy), ale paradoksalnie na brak powodzenia również nie narzekam, mimo iż w Twoim mniemaniu kwalifikuję się już pewnie do kategorii skrajnie zaniedbanych.Nie wiem jak inni mężczyźni, mój mąż faktycznie się nie goli (od kilku lat nosi brodę), ale z myciem i wyprasowaniem sobie koszul od czasu do czasu nie ma problemu, bo to chyba podstawy, ale stawiam, że gdyby faceci byli kobietami i musieli się codziennie malować i nosić stringi, żeby przypodobać się przeciwnej płci to właśnie byłoby dla nich niewygodne i większość z nich by to zwyczajnie olała... A tak na poważnie, to przecież każdy ma prawo żyć tak jak chce, nie oceniam Ciebie negatywnie, pewnie gdybym Cię zobaczyła pomyślałabym, że jesteś świetnie ubrana i pomalowana, ogólnie, że bardzo o siebie dbasz, ale to nie znaczy, że ja bym tak potrafiła, po prostu każdy w życiu ceni sobie co innego i należy to uszanować. Jeśli ktoś dobrze czuje się w krótkich/długich/czarnych/blond/różowych to niech sobie takie nosi. Wszystkiego można się czepiać, pytanie tylko po co?
Tak jak zauwazylas sa kobiety dla ktorych wyglad jest najwazniejszy a ktore poprzez. wytykanie brakow w wygladzie innych kobiet (oczywiscie brakow wedlug nich- krotkie wlosy, niepelny makijaz) probuja sobie udowodnic ze sa lepsze. Tym zrobionym ciezko tez uwierzyc ze inna kobieta moze miec krotkie wlosy, nie pomalowac sie, ubrac zwykly t-shirt i dzinsy i wygladac ladnie i seksownie gdzie one musza swoje odstac w lazience zeby tak wygladac:)
No tak, maluję się dziś już od czwartej, bo na 10 do pracy, jeszcze muszę się uczesać, co mi zajmie kolejną godzinę. Rzęsy sztuczne mi się już skonczyły, jak zauważyłam, muszę dokupić. Obcisła kiecka już naszykowana, tylko buty nie wiem, czy błyszczące srebrne, czy z cyrkoniami, chyba zaraz spytam na Vitalii. "ubrac zwykly t-shirt i dzinsy i wygladac ladnie i seksownie"- tak chodzę do pracy na co dzień. Nie wiem, czy wyglądam seksownie. Czasem ktoś spojrzy czy się uśmiechnie, ale to pewnie dlatego, że jestem taka brzydka i mi współczuje kaczych nóg 

Nie bierz tak wszystkiego do siebie:) uwier. ze caly swiat nie kreci sie wokol ciebie:p

laura85 napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

laura85 napisał(a):

Vegeek napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

Vegeek napisał(a):

Mojej siostrze facet z wypożyczalni powiedział: "Taka Pani jest ładna, czemu się Pani tak oszpeca tymi krótkimi włosami"... a jej dopiero włosy odrastają po chemioterapii i jest bardzo wrażliwa na tym punkcie. Więc zanim ocenicie kogoś negatywnie pomyślcie, że za tymi krótkimi włosami może kryć się jakaś smutniejsza historia.Co do aktorek, to niektóre z nich (np. Portman, Moore), ogoliły głowę do roli i logiczne, że później przez jakiś czas nosiły krótkie włosy. Ponadto niektórzy lubią mieć krótkie włosy. Ja na przykład lepiej czuję się w krótkich, bo łatwiej mi się je układa, z natury są gęste i kręcone i jest mi wygodniej. 
No mi jest najwygodniej w kitce, bez makijażu, w dresach i trampkach. Facetom jest wygodnie się nie golić, nie myć i nie prasować koszul ;)
Każdy sobie ceni w życiu coś innego. Ty cenisz wygląd zapewniający powodzenie u płci przeciwnej i budzący zazdrość u kobiet (długie  pięknie ułożone włosy, idealny makijaż). Dla mnie wygoda i naturalność jest ważniejsza od tego żeby zrobić na innych wrażenie, jestem typem osoby, która woli poświęcić swój czas na inne rzeczy niż na stanie w łazience kilka godzin. Na co dzień zakładam zwykłe dżinsy i T-shirt/bokserkę + trampki i lekko podkreślam oczy, mocniej maluję się tylko na jakieś większe okazje. Teraz akurat mam długie włosy, więc jak to ujęłaś noszę w kitkę (gdybym miała je codziennie prostować musiałabym wstawać o 4 rano, bo na 7:00 chodzę do pracy), ale paradoksalnie na brak powodzenia również nie narzekam, mimo iż w Twoim mniemaniu kwalifikuję się już pewnie do kategorii skrajnie zaniedbanych.Nie wiem jak inni mężczyźni, mój mąż faktycznie się nie goli (od kilku lat nosi brodę), ale z myciem i wyprasowaniem sobie koszul od czasu do czasu nie ma problemu, bo to chyba podstawy, ale stawiam, że gdyby faceci byli kobietami i musieli się codziennie malować i nosić stringi, żeby przypodobać się przeciwnej płci to właśnie byłoby dla nich niewygodne i większość z nich by to zwyczajnie olała... A tak na poważnie, to przecież każdy ma prawo żyć tak jak chce, nie oceniam Ciebie negatywnie, pewnie gdybym Cię zobaczyła pomyślałabym, że jesteś świetnie ubrana i pomalowana, ogólnie, że bardzo o siebie dbasz, ale to nie znaczy, że ja bym tak potrafiła, po prostu każdy w życiu ceni sobie co innego i należy to uszanować. Jeśli ktoś dobrze czuje się w krótkich/długich/czarnych/blond/różowych to niech sobie takie nosi. Wszystkiego można się czepiać, pytanie tylko po co?
Tak jak zauwazylas sa kobiety dla ktorych wyglad jest najwazniejszy a ktore poprzez. wytykanie brakow w wygladzie innych kobiet (oczywiscie brakow wedlug nich- krotkie wlosy, niepelny makijaz) probuja sobie udowodnic ze sa lepsze. Tym zrobionym ciezko tez uwierzyc ze inna kobieta moze miec krotkie wlosy, nie pomalowac sie, ubrac zwykly t-shirt i dzinsy i wygladac ladnie i seksownie gdzie one musza swoje odstac w lazience zeby tak wygladac:)
No tak, maluję się dziś już od czwartej, bo na 10 do pracy, jeszcze muszę się uczesać, co mi zajmie kolejną godzinę. Rzęsy sztuczne mi się już skonczyły, jak zauważyłam, muszę dokupić. Obcisła kiecka już naszykowana, tylko buty nie wiem, czy błyszczące srebrne, czy z cyrkoniami, chyba zaraz spytam na Vitalii. "ubrac zwykly t-shirt i dzinsy i wygladac ladnie i seksownie"- tak chodzę do pracy na co dzień. Nie wiem, czy wyglądam seksownie. Czasem ktoś spojrzy czy się uśmiechnie, ale to pewnie dlatego, że jestem taka brzydka i mi współczuje kaczych nóg 
Nie bierz tak wszystkiego do siebie:) uwier. ze caly swiat nie kreci sie wokol ciebie:p

Dla ciebie tak (smiech)

Vegeek napisał(a):

Lubiekaszanke: Ale ja nie mówiłam o Tobie tylko o sobie. Mnie "zrobienie się" zajęłoby co najmniej kilka godzin. Nie mam aż tak długich włosów tylko bardzo gęste, wyprostowanie ich to mordęga, a jeszcze puszą się na każdym kroku od gorąca.I przecież nie napisałam o Tobie nic złego, jeśli lubisz się malować i mieć zrobione włosy to super  Ja lubię siebie taką "z wody" i tak się najlepiej czuję. Przecież to chyba jest najważniejsze, żeby dobrze czuć się w swoim ciele, co nie znaczy, że każdy czuje się dobrze w tym samym. I tak powinno być. Na świecie byłoby nudno, gdyby każdy wyglądał tak samo. 

Jakbym miała urodę, że dobrze wyglądam "z wody" to bym się nie malowała, ale nie każdy tak ma. Mam bardzo jasną, przezroczystą cerę, pod oczami i nad nimi widać żyłki. Jasna oprawa oczu, jasne brwi, brak rumieńców. Ja wyglądam na chorą bez makijażu. A jak się umaluję to jedna z drugą spojrzy "o jaka lala się znalazła", albo "o jaka niepewna siebie, codziennie się maluje". A ja robię to dla społeczeństwa (smiech)

lubiekaszanke napisał(a):

laura85 napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

laura85 napisał(a):

Vegeek napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

Vegeek napisał(a):

Mojej siostrze facet z wypożyczalni powiedział: "Taka Pani jest ładna, czemu się Pani tak oszpeca tymi krótkimi włosami"... a jej dopiero włosy odrastają po chemioterapii i jest bardzo wrażliwa na tym punkcie. Więc zanim ocenicie kogoś negatywnie pomyślcie, że za tymi krótkimi włosami może kryć się jakaś smutniejsza historia.Co do aktorek, to niektóre z nich (np. Portman, Moore), ogoliły głowę do roli i logiczne, że później przez jakiś czas nosiły krótkie włosy. Ponadto niektórzy lubią mieć krótkie włosy. Ja na przykład lepiej czuję się w krótkich, bo łatwiej mi się je układa, z natury są gęste i kręcone i jest mi wygodniej. 
No mi jest najwygodniej w kitce, bez makijażu, w dresach i trampkach. Facetom jest wygodnie się nie golić, nie myć i nie prasować koszul ;)
Każdy sobie ceni w życiu coś innego. Ty cenisz wygląd zapewniający powodzenie u płci przeciwnej i budzący zazdrość u kobiet (długie  pięknie ułożone włosy, idealny makijaż). Dla mnie wygoda i naturalność jest ważniejsza od tego żeby zrobić na innych wrażenie, jestem typem osoby, która woli poświęcić swój czas na inne rzeczy niż na stanie w łazience kilka godzin. Na co dzień zakładam zwykłe dżinsy i T-shirt/bokserkę + trampki i lekko podkreślam oczy, mocniej maluję się tylko na jakieś większe okazje. Teraz akurat mam długie włosy, więc jak to ujęłaś noszę w kitkę (gdybym miała je codziennie prostować musiałabym wstawać o 4 rano, bo na 7:00 chodzę do pracy), ale paradoksalnie na brak powodzenia również nie narzekam, mimo iż w Twoim mniemaniu kwalifikuję się już pewnie do kategorii skrajnie zaniedbanych.Nie wiem jak inni mężczyźni, mój mąż faktycznie się nie goli (od kilku lat nosi brodę), ale z myciem i wyprasowaniem sobie koszul od czasu do czasu nie ma problemu, bo to chyba podstawy, ale stawiam, że gdyby faceci byli kobietami i musieli się codziennie malować i nosić stringi, żeby przypodobać się przeciwnej płci to właśnie byłoby dla nich niewygodne i większość z nich by to zwyczajnie olała... A tak na poważnie, to przecież każdy ma prawo żyć tak jak chce, nie oceniam Ciebie negatywnie, pewnie gdybym Cię zobaczyła pomyślałabym, że jesteś świetnie ubrana i pomalowana, ogólnie, że bardzo o siebie dbasz, ale to nie znaczy, że ja bym tak potrafiła, po prostu każdy w życiu ceni sobie co innego i należy to uszanować. Jeśli ktoś dobrze czuje się w krótkich/długich/czarnych/blond/różowych to niech sobie takie nosi. Wszystkiego można się czepiać, pytanie tylko po co?
Tak jak zauwazylas sa kobiety dla ktorych wyglad jest najwazniejszy a ktore poprzez. wytykanie brakow w wygladzie innych kobiet (oczywiscie brakow wedlug nich- krotkie wlosy, niepelny makijaz) probuja sobie udowodnic ze sa lepsze. Tym zrobionym ciezko tez uwierzyc ze inna kobieta moze miec krotkie wlosy, nie pomalowac sie, ubrac zwykly t-shirt i dzinsy i wygladac ladnie i seksownie gdzie one musza swoje odstac w lazience zeby tak wygladac:)
No tak, maluję się dziś już od czwartej, bo na 10 do pracy, jeszcze muszę się uczesać, co mi zajmie kolejną godzinę. Rzęsy sztuczne mi się już skonczyły, jak zauważyłam, muszę dokupić. Obcisła kiecka już naszykowana, tylko buty nie wiem, czy błyszczące srebrne, czy z cyrkoniami, chyba zaraz spytam na Vitalii. "ubrac zwykly t-shirt i dzinsy i wygladac ladnie i seksownie"- tak chodzę do pracy na co dzień. Nie wiem, czy wyglądam seksownie. Czasem ktoś spojrzy czy się uśmiechnie, ale to pewnie dlatego, że jestem taka brzydka i mi współczuje kaczych nóg 
Nie bierz tak wszystkiego do siebie:) uwier. ze caly swiat nie kreci sie wokol ciebie:p
Dla ciebie tak 

Musze cie rozczarowac ale mylisz sie:-)

laura85 napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

laura85 napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

laura85 napisał(a):

Vegeek napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

Vegeek napisał(a):

Mojej siostrze facet z wypożyczalni powiedział: "Taka Pani jest ładna, czemu się Pani tak oszpeca tymi krótkimi włosami"... a jej dopiero włosy odrastają po chemioterapii i jest bardzo wrażliwa na tym punkcie. Więc zanim ocenicie kogoś negatywnie pomyślcie, że za tymi krótkimi włosami może kryć się jakaś smutniejsza historia.Co do aktorek, to niektóre z nich (np. Portman, Moore), ogoliły głowę do roli i logiczne, że później przez jakiś czas nosiły krótkie włosy. Ponadto niektórzy lubią mieć krótkie włosy. Ja na przykład lepiej czuję się w krótkich, bo łatwiej mi się je układa, z natury są gęste i kręcone i jest mi wygodniej. 
No mi jest najwygodniej w kitce, bez makijażu, w dresach i trampkach. Facetom jest wygodnie się nie golić, nie myć i nie prasować koszul ;)
Każdy sobie ceni w życiu coś innego. Ty cenisz wygląd zapewniający powodzenie u płci przeciwnej i budzący zazdrość u kobiet (długie  pięknie ułożone włosy, idealny makijaż). Dla mnie wygoda i naturalność jest ważniejsza od tego żeby zrobić na innych wrażenie, jestem typem osoby, która woli poświęcić swój czas na inne rzeczy niż na stanie w łazience kilka godzin. Na co dzień zakładam zwykłe dżinsy i T-shirt/bokserkę + trampki i lekko podkreślam oczy, mocniej maluję się tylko na jakieś większe okazje. Teraz akurat mam długie włosy, więc jak to ujęłaś noszę w kitkę (gdybym miała je codziennie prostować musiałabym wstawać o 4 rano, bo na 7:00 chodzę do pracy), ale paradoksalnie na brak powodzenia również nie narzekam, mimo iż w Twoim mniemaniu kwalifikuję się już pewnie do kategorii skrajnie zaniedbanych.Nie wiem jak inni mężczyźni, mój mąż faktycznie się nie goli (od kilku lat nosi brodę), ale z myciem i wyprasowaniem sobie koszul od czasu do czasu nie ma problemu, bo to chyba podstawy, ale stawiam, że gdyby faceci byli kobietami i musieli się codziennie malować i nosić stringi, żeby przypodobać się przeciwnej płci to właśnie byłoby dla nich niewygodne i większość z nich by to zwyczajnie olała... A tak na poważnie, to przecież każdy ma prawo żyć tak jak chce, nie oceniam Ciebie negatywnie, pewnie gdybym Cię zobaczyła pomyślałabym, że jesteś świetnie ubrana i pomalowana, ogólnie, że bardzo o siebie dbasz, ale to nie znaczy, że ja bym tak potrafiła, po prostu każdy w życiu ceni sobie co innego i należy to uszanować. Jeśli ktoś dobrze czuje się w krótkich/długich/czarnych/blond/różowych to niech sobie takie nosi. Wszystkiego można się czepiać, pytanie tylko po co?
Tak jak zauwazylas sa kobiety dla ktorych wyglad jest najwazniejszy a ktore poprzez. wytykanie brakow w wygladzie innych kobiet (oczywiscie brakow wedlug nich- krotkie wlosy, niepelny makijaz) probuja sobie udowodnic ze sa lepsze. Tym zrobionym ciezko tez uwierzyc ze inna kobieta moze miec krotkie wlosy, nie pomalowac sie, ubrac zwykly t-shirt i dzinsy i wygladac ladnie i seksownie gdzie one musza swoje odstac w lazience zeby tak wygladac:)
No tak, maluję się dziś już od czwartej, bo na 10 do pracy, jeszcze muszę się uczesać, co mi zajmie kolejną godzinę. Rzęsy sztuczne mi się już skonczyły, jak zauważyłam, muszę dokupić. Obcisła kiecka już naszykowana, tylko buty nie wiem, czy błyszczące srebrne, czy z cyrkoniami, chyba zaraz spytam na Vitalii. "ubrac zwykly t-shirt i dzinsy i wygladac ladnie i seksownie"- tak chodzę do pracy na co dzień. Nie wiem, czy wyglądam seksownie. Czasem ktoś spojrzy czy się uśmiechnie, ale to pewnie dlatego, że jestem taka brzydka i mi współczuje kaczych nóg 
Nie bierz tak wszystkiego do siebie:) uwier. ze caly swiat nie kreci sie wokol ciebie:p
Dla ciebie tak 
Musze cie rozczarowac ale mylisz sie:-)

stwierdzam fakt. Nikt inny nie wyszukuje moich wypowiedzi i ich nie komentuje

lubiekaszanke napisał(a):

Vegeek napisał(a):

Lubiekaszanke: Ale ja nie mówiłam o Tobie tylko o sobie. Mnie "zrobienie się" zajęłoby co najmniej kilka godzin. Nie mam aż tak długich włosów tylko bardzo gęste, wyprostowanie ich to mordęga, a jeszcze puszą się na każdym kroku od gorąca.I przecież nie napisałam o Tobie nic złego, jeśli lubisz się malować i mieć zrobione włosy to super  Ja lubię siebie taką "z wody" i tak się najlepiej czuję. Przecież to chyba jest najważniejsze, żeby dobrze czuć się w swoim ciele, co nie znaczy, że każdy czuje się dobrze w tym samym. I tak powinno być. Na świecie byłoby nudno, gdyby każdy wyglądał tak samo. 
Jakbym miała urodę, że dobrze wyglądam "z wody" to bym się nie malowała, ale nie każdy tak ma. Mam bardzo jasną, przezroczystą cerę, pod oczami i nad nimi widać żyłki. Jasna oprawa oczu, jasne brwi, brak rumieńców. Ja wyglądam na chorą bez makijażu. A jak się umaluję to jedna z drugą spojrzy "o jaka lala się znalazła", albo "o jaka niepewna siebie, codziennie się maluje". A ja robię to dla społeczeństwa 

Ale dlaczego piszesz o sobie z taka ironią? Przecież jeśli lubisz się malować i dobrze się z tym czujesz to nic, tylko się cieszyć i nie przejmować się tym, że ktoś powie "o jaka lala". Jeśli ktoś w taki sposób ocenia drugiego człowieka, to znaczy, że ma jakieś kompleksy. Jak już pisałam wyżej ogólnie nie bardzo rozumiem po co ludzie aż tak bardzo skupiają się na wyglądzie innych i nie rozumiem negowania wszystkiego co jest inne od nas samych, jeśli sama się nie maluję nie znaczy, że nie doceniam ładnego makijażu u innych kobiet. To samo dotyczy włosów, ubioru... jeśli sama czegoś nie noszę to nie znaczy, że uważam to za brzydkie i gorsze, po prostu do mnie to nie pasuje lub czuję się w tym nie najlepiej.

Vegeek napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

Vegeek napisał(a):

Lubiekaszanke: Ale ja nie mówiłam o Tobie tylko o sobie. Mnie "zrobienie się" zajęłoby co najmniej kilka godzin. Nie mam aż tak długich włosów tylko bardzo gęste, wyprostowanie ich to mordęga, a jeszcze puszą się na każdym kroku od gorąca.I przecież nie napisałam o Tobie nic złego, jeśli lubisz się malować i mieć zrobione włosy to super  Ja lubię siebie taką "z wody" i tak się najlepiej czuję. Przecież to chyba jest najważniejsze, żeby dobrze czuć się w swoim ciele, co nie znaczy, że każdy czuje się dobrze w tym samym. I tak powinno być. Na świecie byłoby nudno, gdyby każdy wyglądał tak samo. 
Jakbym miała urodę, że dobrze wyglądam "z wody" to bym się nie malowała, ale nie każdy tak ma. Mam bardzo jasną, przezroczystą cerę, pod oczami i nad nimi widać żyłki. Jasna oprawa oczu, jasne brwi, brak rumieńców. Ja wyglądam na chorą bez makijażu. A jak się umaluję to jedna z drugą spojrzy "o jaka lala się znalazła", albo "o jaka niepewna siebie, codziennie się maluje". A ja robię to dla społeczeństwa 
Ale dlaczego piszesz o sobie z taka ironią? Przecież jeśli lubisz się malować i dobrze się z tym czujesz to nic, tylko się cieszyć i nie przejmować się tym, że ktoś powie "o jaka lala". Jeśli ktoś w taki sposób ocenia drugiego człowieka, to znaczy, że ma jakieś kompleksy. Jak już pisałam wyżej ogólnie nie bardzo rozumiem po co ludzie aż tak bardzo skupiają się na wyglądzie innych i nie rozumiem negowania wszystkiego co jest inne od nas samych, jeśli sama się nie maluję nie znaczy, że nie doceniam ładnego makijażu u innych kobiet. To samo dotyczy włosów, ubioru... jeśli sama czegoś nie noszę to nie znaczy, że uważam to za brzydkie i gorsze, po prostu do mnie to nie pasuje lub czuję się w tym nie najlepiej.

Laura ;)

Piszę żartem, po prostu. Ironia skierowana do pieknej Laury, która stwierdziła, że maluję się, bo "jestem brzydka" :D

Kaszanka po co ty w ogóle z nią dyskutujesz?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.