Temat: Najgłupsze argumenty roślinożerców

Witam.

Rozbawił mnie poprzedni temat o tym jak to źli mięsożercy śmieją się i próbują "nawracać" wegetarian/wegan. Oraz komentarz autorki posta o tym, że temat był kierowany TYLKO do wegetarian/wegan, a dostała cały zasyp komentarzy od innych. Czytając tamten temat odnosi się wrażenie, że wegetarianie to lepsi ludzie, całkowicie nieszkodliwi, a piętnowani przez okropnych mięsożerców, którzy to nie potrafią ich zaakceptować. 

Więc może dla wyrównania, jakie znacie argumenty osób jedzących wyłącznie roślinki? Byliście kiedyś nawracani?

Ja byłam na kilka sposobów:

- mówienie mi przy jedzenie obiadu, że ta kurka była kiedyś śliczną, żółtą kuleczką, która miała całe życie przed sobą, i jak mogę jeść jej nogę?! Przecież to jest okrutne.

- powtarzanie w kółko jak to źle traktowane są zwierzęta przed zabiciem, jak to się męczą, a ja przyczyniam się do ich uśmiercania i gnębienia.

- zarzucanie mi, że okradam biednego cielaczka z mleka, który był dla niego, a ja bestialsko je wypijam. 

- jedzenie jajek? Morderstwo, przecież to były przyszłe kurki!

- a i usłyszałam, że moi rodzice są potworami, bo mordują biedne, puchate króliczki. (co z tego, że hodują je właśnie w tym celu?)

Zapraszam do dyskusji.

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

zdrowa.flame napisał(a):

Wegetarianizm jest nieunikniony, to już jest pewne, jeśli nie chcemy kompletnie zniszczyć naszej planety i przetrwać jako ludzie. Wegetarian jest i będzie coraz więcej. W Kanadzie 1/3 społeczeństwa jest wegetarianami lub ogranicza spożycie mięsa. 1/3 kraju to już nie jest 1%.
Mogłabyś rozwinąć tą myśl? W jaki sposób ludzie niszczą planetę jedząc mięso np. świni? Niszczy się planetę przez wycinanie lasów, trucizny wydobywające się z fabryk,ale przez jedzenie mięsa?
Lasy są głównie wycinane pod hodowle zwierząt, pod uprawę roślin dla zwierząt hodowlanych, a nie pod uprawę roślin dla ludzi. Krowy np produkują metan - jeden z gazów cieplarnianych. 

beatrx napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

beatrx napisał(a):

przecież sam wegetarianizm nie ma sensu. skoro ktoś nie je mięsa z powodu zwierząt to tak samo nie powinien jeść żadnych produktów odzwierzęcych. tak samo jak nie powinien mieć psa czy kota, skoro wszystkie zwierzęta są równe. 
Jeśli ktoś kupuje mleko i jajka od gospodarza, to zwierzakom się krzywda nie dzieje. Ma sens i to duży. 
jeśli ktoś zabiera cielaczkowi pożywienie i zjada potencjalnego kurczaczka no to sorry, bez sensu jest ta jego niby wielka miłość do zwierząt. albo coś się robi na 100% albo się tego nie robi. są też wegetarianie co ryby jedzą i dla nich to spoko, bo przecież ryba to nie mięso.
Od cielnej i karmiącej krowy się mleka nie bierze. Od cielnej jest niesmaczne - ma gorzki smak.  Zjada potencjalnego kurczaczka? Czyli robienie loda to dla Ciebie kanibalizm?  

Jak nie wiesz to się nie wypowiadaj, bo hodowle krów widziałaś chyba tylko na obrazku.

kazdy ma swoj wybor, a jak ktos taki, czy to chodzi o weganizm czy o religie, ucinam od razu temat i mowie z gory ze ja takich rzeczy nie poruszam bo mnie to po prostu z rownowagi wytraca jak ktos robi takie glupie komentrarze...mieso jem chociaz wiem ze zabijanie zwierzat jest okrutne i sama bym nie zabila, ale je lubie i mam byc przez to gorsza? niech ludzie trzymaja swoje uwagi przy sobie i rozmawiaja na specjalnych gronach by wymienic swoje przemyslenia, bo z wiekszoscia niestety nie da sie normalnie porozmawiac w tej kwestii

beatrx napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

beatrx napisał(a):

przecież sam wegetarianizm nie ma sensu. skoro ktoś nie je mięsa z powodu zwierząt to tak samo nie powinien jeść żadnych produktów odzwierzęcych. tak samo jak nie powinien mieć psa czy kota, skoro wszystkie zwierzęta są równe. 
Jeśli ktoś kupuje mleko i jajka od gospodarza, to zwierzakom się krzywda nie dzieje. Ma sens i to duży. 
jeśli ktoś zabiera cielaczkowi pożywienie i zjada potencjalnego kurczaczka no to sorry, bez sensu jest ta jego niby wielka miłość do zwierząt. albo coś się robi na 100% albo się tego nie robi. są też wegetarianie co ryby jedzą i dla nich to spoko, bo przecież ryba to nie mięso.

Nie mogę się z Tobą zgodzić, nawet najmniejszy wybór w stronę ochrony zwierząt ma znaczenie. Pewnie są osoby, którym wegetarianizm nie będzie służył, nie każdy potrafi ułożyć sobie zbilansowaną dietę, nie każdy też chce zrezygnować np. ze skórzanych butów (co akurat jest dosyć ekologiczne), ale wg mnie nawet zmniejszenie ilości zjadanego mięsa, jedzenie z wiadomego źródła, z ekologicznych gospodarstw, wybieranie jajek 0 zamiast 3, nawet jedzenie mięsa z Polski, a nie z innego kraju będzie bardziej etycznym rozwiązaniem niż zjadanie mięsa i jego przetworów z masowego chowu/wielkich fabryk/korporacji itd.

ja_od_nowa napisał(a):

beatrx napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

beatrx napisał(a):

przecież sam wegetarianizm nie ma sensu. skoro ktoś nie je mięsa z powodu zwierząt to tak samo nie powinien jeść żadnych produktów odzwierzęcych. tak samo jak nie powinien mieć psa czy kota, skoro wszystkie zwierzęta są równe. 
Jeśli ktoś kupuje mleko i jajka od gospodarza, to zwierzakom się krzywda nie dzieje. Ma sens i to duży. 
jeśli ktoś zabiera cielaczkowi pożywienie i zjada potencjalnego kurczaczka no to sorry, bez sensu jest ta jego niby wielka miłość do zwierząt. albo coś się robi na 100% albo się tego nie robi. są też wegetarianie co ryby jedzą i dla nich to spoko, bo przecież ryba to nie mięso.
Od cielnej i karmiącej krowy się mleka nie bierze. Od cielnej jest niesmaczne - ma gorzki smak.  Zjada potencjalnego kurczaczka? Czyli robienie loda to dla Ciebie kanibalizm?  Jak nie wiesz to się nie wypowiadaj, bo hodowle krów widziałaś chyba tylko na obrazku.

dobrze, ze ty wiesz wszystko:D krowa nie daje mleka, bo jest krową, bez związku z cielakiem...

beatrx napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

beatrx napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

beatrx napisał(a):

przecież sam wegetarianizm nie ma sensu. skoro ktoś nie je mięsa z powodu zwierząt to tak samo nie powinien jeść żadnych produktów odzwierzęcych. tak samo jak nie powinien mieć psa czy kota, skoro wszystkie zwierzęta są równe. 
Jeśli ktoś kupuje mleko i jajka od gospodarza, to zwierzakom się krzywda nie dzieje. Ma sens i to duży. 
jeśli ktoś zabiera cielaczkowi pożywienie i zjada potencjalnego kurczaczka no to sorry, bez sensu jest ta jego niby wielka miłość do zwierząt. albo coś się robi na 100% albo się tego nie robi. są też wegetarianie co ryby jedzą i dla nich to spoko, bo przecież ryba to nie mięso.
Od cielnej i karmiącej krowy się mleka nie bierze. Od cielnej jest niesmaczne - ma gorzki smak.  Zjada potencjalnego kurczaczka? Czyli robienie loda to dla Ciebie kanibalizm?  Jak nie wiesz to się nie wypowiadaj, bo hodowle krów widziałaś chyba tylko na obrazku.
dobrze, ze ty wiesz wszystko:D krowa nie daje mleka, bo jest krową, bez związku z cielakiem...
Nie masz o tym pojęcia i się pogrążasz. Krowa daje mleko cały czas, jeśli jest dojona. A gospodarze nie sprzedają mleka od cielnej i karmiącej krowy.  

ja_od_nowa napisał(a):

beatrx napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

beatrx napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

beatrx napisał(a):

przecież sam wegetarianizm nie ma sensu. skoro ktoś nie je mięsa z powodu zwierząt to tak samo nie powinien jeść żadnych produktów odzwierzęcych. tak samo jak nie powinien mieć psa czy kota, skoro wszystkie zwierzęta są równe. 
Jeśli ktoś kupuje mleko i jajka od gospodarza, to zwierzakom się krzywda nie dzieje. Ma sens i to duży. 
jeśli ktoś zabiera cielaczkowi pożywienie i zjada potencjalnego kurczaczka no to sorry, bez sensu jest ta jego niby wielka miłość do zwierząt. albo coś się robi na 100% albo się tego nie robi. są też wegetarianie co ryby jedzą i dla nich to spoko, bo przecież ryba to nie mięso.
Od cielnej i karmiącej krowy się mleka nie bierze. Od cielnej jest niesmaczne - ma gorzki smak.  Zjada potencjalnego kurczaczka? Czyli robienie loda to dla Ciebie kanibalizm?  Jak nie wiesz to się nie wypowiadaj, bo hodowle krów widziałaś chyba tylko na obrazku.
dobrze, ze ty wiesz wszystko:D krowa nie daje mleka, bo jest krową, bez związku z cielakiem...
Nie masz o tym pojęcia i się pogrążasz. Krowa daje mleko cały czas, jeśli jest dojona. A gospodarze nie sprzedają mleka od cielnej i karmiącej krowy.  

Wychowana na wsi potwierdzam o czym pisze ja_od_nowa, widziałam na własne oczy :)

Ja kiedyś spotkałam się z argumentem:

-zjadłabyś to zwierzę gdyby umiało mówić? -argument równie infantylny co moja odpowiedź czy ta osoba jadłaby warzywa, gdyby umiały mówić

Poza tym:

-dojenie krowy to robienie jej krzywdy - nie wiem jak się do tego argumentu ustosunkują matki weganki, bo znam takie i swoim mlekiem karmią do 3-4 roku życia, bo to naturalne i zdrowe, ale dojenie krowy to okrucieństwo

-zjadłabyś swojego psa to klasyk przy czym w naszej kulturze psy były hodowane do zaganiania owiec czy pilnowania domostwa dlatego ich nie jemy, każde zwierzę domowe ma swoją rolę, krowy są dla mleka, kury dla jajek, świnie dla mięsa, a psom akurat się trafiło zaszczytne zadanie, przez które od wieków ludzie ich nie jedli

ja tam nie mam nic przeciwko wegetarianom, o ile się nie skrzywią na mojego kotleta. nie chce słyszeć też wywodów dlaczego sałatka jest lepsza od schabowego. i jak ktoś wspomniał o wybieraniu polskiego mięsa "przynajmniej" to mam nadzieje, że sam się bananami, cytrusami, ryżem i soją nie żywi a wybiera lokalne produkty. buraki, ziemniaki, cebule, zboża i kasze stanowią minimum 80% diety. większość mięsa w masarniach jest krajowego, prawda, że nam łatwiej? 

Queen_D napisał(a):

Ja kiedyś spotkałam się z argumentem:-zjadłabyś to zwierzę gdyby umiało mówić? -argument równie infantylny co moja odpowiedź czy ta osoba jadłaby warzywa, gdyby umiały mówićPoza tym:-dojenie krowy to robienie jej krzywdy - nie wiem jak się do tego argumentu ustosunkują matki weganki, bo znam takie i swoim mlekiem karmią do 3-4 roku życia, bo to naturalne i zdrowe, ale dojenie krowy to okrucieństwo-zjadłabyś swojego psa to klasyk przy czym w naszej kulturze psy były hodowane do zaganiania owiec czy pilnowania domostwa dlatego ich nie jemy, każde zwierzę domowe ma swoją rolę, krowy są dla mleka, kury dla jajek, świnie dla mięsa, a psom akurat się trafiło zaszczytne zadanie, przez które od wieków ludzie ich nie jedli
Dojenie u gospodarza nie robi krowie krzywdy, ale dojenie przez robota w hodowlach już tak. Dużo krów dostaje wtedy ropienia i niestety hodowcy mają to gdzieś w takim stopniu, że mleko przez nich sprzedawane jest zmieszane z tą ropą - wydzieliną z ropiejącego sutka. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.