- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 lipca 2016, 12:05
Hejo!
Jakieś dwa lata temu jedna z telewizji nadawała program o odchudzaniu, taka trochę polska odpowiedź na Biggest Loser. Odpowiedzialnym za dietę i treningi był Konrad Gaca :
Program przepadł po pierwszym sezonie, mimo że miało być ich więcej, nie wyemitowano odcinka który miał pokazywać uczestników jakiś czas po zakończeniu emisji. Jestem ciekawy co się z nimi dzieje, jak sobie poradzili z wyjściem z diety, czy komuś udało się utrzymać wagę? Google niewiele mówi, program był chyba kręcony w Lublinie, może jest tu ktoś z okolic kto coś słyszał w tym temacie?
17 lipca 2016, 13:22
Dominika Gwit, myślicie że to po prostu efekt jojo po diecie gaca, czy po prostu wrócenie do starych nawyków żywieniowych? myślę że nawet gdyby skończyła dietę ale zaczęła zdrowo i racjonalnie się odżywiać plus jakiś wysiłek fizyczny 3 razy w tygodniu to najwyżej wróciłoby 5 no max 10 kg, a nie 40
17 lipca 2016, 13:27
Dominika Gwit, myślicie że to po prostu efekt jojo po diecie gaca, czy po prostu wrócenie do starych nawyków żywieniowych? myślę że nawet gdyby skończyła dietę ale zaczęła zdrowo i racjonalnie się odżywiać plus jakiś wysiłek fizyczny 3 razy w tygodniu to najwyżej wróciłoby 5 no max 10 kg, a nie 40
Dieta Gacy to 800kcal + kilka godzin ćwiczeń. Zdrowe i racjonalne odżywianie to jedzenie zgodne ze swoim zapotrzebowaniem, czyli dla przeciętnego człowieka 2-3 razy większe niż na diecie Gacy. Także nawet jedząc jak to nazywasz "zdrowo i racjonalnie" nie da się nie przytyć po takiej głodówce. No chyba, że dla kogoś zdrowo i racjonalnie oznacza 1000kcal.
17 lipca 2016, 13:33
widziałam osobiście menu diety Gacy dla kobiety o wadze 81 kg . Oj bardzo radykalna.dieta. Na śniadanie pamiętam że na śniadanie było 75 g twarogu chyba z pomidorem i pieczywo chrupkie na drugie śniadanie było 300 g owoców oprócz banana i winogron. Obiad to sałata Plus dwie łyżki oliwy i 100 g kurczaka . Kolacja jogurt mały naturalny z twarogiem i cynamonem. Co było na podwieczorek nie pamiętam. Ale wszystko bez soli.
Wiem że on robi też wyprowadzenia z diety. Moja koleżanka dużo schudła na tej diecie. Są osoby które kilka lat już utrzymują wagę po odchudzaniu A są osoby z efektem jo-jo.
17 lipca 2016, 13:56
Ktoś tu kiedyś pisał o uczestnikach tego programu. Raczej nie były to optymistyczne wieści, ale szczegółów nie pamiętam. Może spróbuj wyszukać przez wyszukiwarkę.
Szukałem przez wyszukiwarkę ale w sumie to nic konkretnego nie znalazłem. Albo wątek poleciał albo ze mnie słaby tropiciel ;)
17 lipca 2016, 15:45
Widziałam w Lublinie Grzegorza, Natalię i Małgosię - wszyscy przytyli niestety. Mam wrażenie, że Grzegorz wygląda tak, jak na początku programu.
17 lipca 2016, 15:55
Szukałem przez wyszukiwarkę ale w sumie to nic konkretnego nie znalazłem. Albo wątek poleciał albo ze mnie słaby tropiciel ;)Ktoś tu kiedyś pisał o uczestnikach tego programu. Raczej nie były to optymistyczne wieści, ale szczegółów nie pamiętam. Może spróbuj wyszukać przez wyszukiwarkę.
Na pewno był na ten temat wątek w zeszłym roku (?) i chyba ktoś nawet pisał, że mieszka w Lublinie i widział uczestnika tego programu na ulicy (oczywiście po odchudzaniu już nie było śladu). A może to było właśnie w temacie o Dominice Gwit? Kiedyś lubiłam te wszystkie programy o odchudzaniu, ale prawda jest taka, że łatwo o błyskawiczne sukcesy, gdy towarzyszy Ci ta cała telewizyjna otoczka, trener, dietetyk, rywalizacja z innymi uczestnikami, szczegółowy plan treningów i posiłków, a do tego jakiś deadline lub nagroda, które motywują, by dać z siebie 100%. Tylko potem program się kończy, a uczestnik zostaje nagle pozostawiony sam sobie - w programie liczyła się spektakularna zmiana, a nie to, by tego człowieka odpowiednio wyedukować, popracować nad jego psychiką itd. Jeśli to jest np. osoba, która przez 15 lat była otyła, to dwa czy trzy miesiące katorżniczej diety i ćwiczeń pod okiem sztabu ludzi nie zapewnią mu zmiany na całe życie. Tylko telewizji to nie obchodzi - program wyemitowany, oglądalność była, hajs się zgadza
17 lipca 2016, 18:11
Na pewno był na ten temat wątek w zeszłym roku (?) i chyba ktoś nawet pisał, że mieszka w Lublinie i widział uczestnika tego programu na ulicy (oczywiście po odchudzaniu już nie było śladu). A może to było właśnie w temacie o Dominice Gwit? Kiedyś lubiłam te wszystkie programy o odchudzaniu, ale prawda jest taka, że łatwo o błyskawiczne sukcesy, gdy towarzyszy Ci ta cała telewizyjna otoczka, trener, dietetyk, rywalizacja z innymi uczestnikami, szczegółowy plan treningów i posiłków, a do tego jakiś deadline lub nagroda, które motywują, by dać z siebie 100%. Tylko potem program się kończy, a uczestnik zostaje nagle pozostawiony sam sobie - w programie liczyła się spektakularna zmiana, a nie to, by tego człowieka odpowiednio wyedukować, popracować nad jego psychiką itd. Jeśli to jest np. osoba, która przez 15 lat była otyła, to dwa czy trzy miesiące katorżniczej diety i ćwiczeń pod okiem sztabu ludzi nie zapewnią mu zmiany na całe życie. Tylko telewizji to nie obchodzi - program wyemitowany, oglądalność była, hajs się zgadzaSzukałem przez wyszukiwarkę ale w sumie to nic konkretnego nie znalazłem. Albo wątek poleciał albo ze mnie słaby tropiciel ;)Ktoś tu kiedyś pisał o uczestnikach tego programu. Raczej nie były to optymistyczne wieści, ale szczegółów nie pamiętam. Może spróbuj wyszukać przez wyszukiwarkę.
Zgadzam się z Tobą.
Teraz na TLC (chyba?) puszczają show - bo inaczej ciężko to nazwać pt. "Schudnę dla Ciebie" - czy jakoś tak ;)
w skrócie program polega na tym, że ktoś się odchudza aby wyznać miłość komuś innemu - jak już będzie wystarczająco wylaszczony.
Jest jedno małe ale, program trwa 90 dni a ludzie "zwalają" po około 30 kg. Jest dieta i super trener. Ja rozumiem, że z dużej wagi chudnie się
szybciej, spadki są bardziej spektakularne ale mimo wszystko zastanawiam się co się stanie z tymi ludźmi jak sponsorowany trener i dietetyk się skończą a nie daj jeszcze obiekt westchnień się nie zakocha?
17 lipca 2016, 19:50
Wiadomo też producent programu chce zarobić i nie obchodzi go co się stanie z uczestnikami programu po programie. Zależy mu na spektakularnym schudnięciu otyłych ludzi na ich emocjach i łzach podczas ćwiczeń wszystko dla tego bo to zapewnia oglądalność.
17 lipca 2016, 20:55
Na pewno był na ten temat wątek w zeszłym roku (?) i chyba ktoś nawet pisał, że mieszka w Lublinie i widział uczestnika tego programu na ulicy (oczywiście po odchudzaniu już nie było śladu). A może to było właśnie w temacie o Dominice Gwit? Kiedyś lubiłam te wszystkie programy o odchudzaniu, ale prawda jest taka, że łatwo o błyskawiczne sukcesy, gdy towarzyszy Ci ta cała telewizyjna otoczka, trener, dietetyk, rywalizacja z innymi uczestnikami, szczegółowy plan treningów i posiłków, a do tego jakiś deadline lub nagroda, które motywują, by dać z siebie 100%. Tylko potem program się kończy, a uczestnik zostaje nagle pozostawiony sam sobie - w programie liczyła się spektakularna zmiana, a nie to, by tego człowieka odpowiednio wyedukować, popracować nad jego psychiką itd. Jeśli to jest np. osoba, która przez 15 lat była otyła, to dwa czy trzy miesiące katorżniczej diety i ćwiczeń pod okiem sztabu ludzi nie zapewnią mu zmiany na całe życie. Tylko telewizji to nie obchodzi - program wyemitowany, oglądalność była, hajs się zgadzaSzukałem przez wyszukiwarkę ale w sumie to nic konkretnego nie znalazłem. Albo wątek poleciał albo ze mnie słaby tropiciel ;)Ktoś tu kiedyś pisał o uczestnikach tego programu. Raczej nie były to optymistyczne wieści, ale szczegółów nie pamiętam. Może spróbuj wyszukać przez wyszukiwarkę.
To widziałam. Trzeci post: http://vitalia.pl/forum14,928958,0_Dominika-gwit-najlepsza-przestroga-przed-glupimi.html