- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lipca 2016, 14:11
Cześć dziewczyny, piszę z prośbą, bo już psychicznie sobie nie radzę.
Jestem z chłopakiem prawie 5 lat, na początku wszystko było dobrze, ale od jakiś 2-3 lat on wymusza na mnie żebym dbała o swoją dietę i ćwiczyła - w skrócie żebym schudła. [ważę 62kg przy 172cm] Ciągnie się to tak długo, ponieważ cały czas żeby go zatrzymać starałam się rzeczywiście odchudzić, ale nigdy nie dawałam rady bo nie robiłam to dla samej siebie. Wytykał mi jedzenie non stop, chciałam zjeść coś na co miałam ochote, to mówił, że to nie bo albo za dużo albo za bardzo kaloryczne i się obrażał. O piciu piwa to mogłam zapomnieć. Cały czas czuje że musze udawać kimś kim nie jestem. Cały czas nakazy, zakazy, wiecznie stłamszona przez niego.
Teraz dopiero się zbuntowałam i powiedziałam, że nie, że albo mnie akceptuje taka jaka jestem, albo koniec. To ze mną zerwał, ale po chwili napisał, żebym to przemyślała, bo przeciez wystarczy raz sie zmotywować i schudnąć i bedzie dobrze. Ale on już tego nie rozumie, że tu nie chodzi o samo chudnięcie, tylko o szantaż i traktowanie mnie bez szacunku, osobę którą mówi, że kocha tak traktuje, nie rozumiem tego i już jestem bezsilna. Kocham go też bardzo, ale czuje że się strasznie oddaliłam od niego przez te zakazy.
Rozumiem jakbym podczas związku przytyła 20kg, ale moja waga w ciągu 5 lat wahała się max z 5kg. Nabawiłam się pełno kompleksów przez niego.
Proszę doradźcie coś, napiszcie. Tylko proszę, nie piszcie że jestem głupia, bo jednak to jest 5 lat, to nie jest pierwszy lepszy chłopak, były też dobre chwile, ale ja po porstu dłużej tak nie mogę. A on mówi, że musze sie zmienić, bo on chce ładną dziewczynę zgrabną. I jak ja mówie że NIE, to on mówi żebym się zastanowiła, błaga mnie itp. Najgrosze jest to że nawet jakbym może i schudła to co będzie dalej w przyszłości? jak urodze mu dziecko, albo po porstu na 'starość' zrobi mi się brzuszek..
Nie mam już sił, ale z drugiej strony bardzo go kocham.
Dzięki za wysłuchanie, pzdr :)
12 lipca 2016, 10:14
Inny sposób - w stylu zemsty ^^ - schudnij a dopiero potem z nim zerwij ;) niech ma za swoje
Ale ta zemsta może się dla niej źle skończyć zdrowotnie. I po co?
Do autorki: NIGDY do niego nie wracaj . Szkoda zdrowia i fizycznego i psychicznego.
12 lipca 2016, 10:40
Dziewczyno,troche szacunku do siebie ! na co ci zwiazek w którym czujesz się zle ? czasami odpuszczenie daje więcej niż trzymanie się kogoś na siłę, nie wierze w taki rodzaj miłości, to nie miłość to toksyczny związek, albo podobasz mu się taka jaka jestes, albo niech spada na drzewo, jak raz dasz sobą pomiatać będzie tak robił zawsze, powiedz mu dosadnie że sie nie zmienisz. Albo użyj sposobu numer dwa " ja chudne, ty idziesz na siłownie i robisz bicepsy, tricepsy i klatę " postaw mu warunek, sam na pewno idealny nie jest a się rzuca palant
12 lipca 2016, 10:44
Odwróć sytuację, niech on się zmieni, a nie Ty. Miłość nie polega na tym co on robi.... Ja i mój chłopak przytyliśmy w związku około 7 kg, ja jestem na diecie i powoli chudnę. Jasne, chciałabym żeby razem ze mną o siebie zadbał, ale nie naciskam. On pyta mnie czy nadal kocham go takiego grubszego? Oczywiscie, że tak, bo kocha się głownie za osobowość, za duszę tej osoby, a wygląd to tylko dodatek OPAKOWANIE. Spróbuj mu to wbić do głowy, a jak nie to nie widzę dla Was przyszłości.
Pozdrawiam i powodzenia :*
12 lipca 2016, 10:47
Ale ta zemsta może się dla niej źle skończyć zdrowotnie. I po co? Do autorki: NIGDY do niego nie wracaj . Szkoda zdrowia i fizycznego i psychicznego.Inny sposób - w stylu zemsty ^^ - schudnij a dopiero potem z nim zerwij ;) niech ma za swoje
Bez przesady. Jesli zrzuci 4/5 kg jej zdrowie nie ucierpi. Do tego pocwiczy i cialo ujedrni.
Nie wiadomo jak autorka wyglada. Sprawa wagi czesto jest nieadekwatna. Chlopak chlopakiem, ale Wy juz jej anoreksje przepowiadacie.
Rzucajac palenie iles lat temu mialam przyrost wagi. Wazylam 58/59 kg i nie wygladalam korzystnie. Bylam za gruba. Co z tego, ze z waga w normie. Teraz waga waha mi sie 51-52 ( jak cale zycie) i w zyciu nie przypominam wyglodzonego anorektyka.
12 lipca 2016, 11:16
Ale autorka nigdy nie robiła tego dla siebie, jak pisała. Zemsta o ile mi wiadomo, też raczej nie jest dobrą przesłanką do takich zmian
12 lipca 2016, 11:39
nie warto marnować na niego czasu, obiektywnie patrząc on Cie nie kocha, bo jak można kogoś kochać nie akceptując go jednocześnie? W głowie mi się to nie mieści. Poza tym masz sylwetkę w super normie i jesteś szczupła, nie wiem czego on oczekuje O.O Moim zdaniem powinnaś zapomnieć o nim, skupić się na sobie i żyć :)
12 lipca 2016, 12:05
Zerwał przez nata, a teraz cały czas pisze nadal i męczy, czy to moja ostateczna decyzja, czy na pewno, czy nie zmienie zdania.. Więc nawet na żywo z nim nie miałam okazji porozmawiać, bo wraca za jakiś tydzień dopiero. He he he
Nie zerwal tylko zaszantazowal. Dzialalo w przeszlosci wiec nie spodziewal sie oporu. Bedziesz miala takie jazdy dozywotnio. Manipulant szantazysta nigdy sie nie zmienia. Szkoda Twojego zdrowia i czasu, Wykorzystaj szanse ktora ci tak wspaniaomyslnie podarowal i zdystansuj sie do niego. Trzyam kciukasy za Ciebie. Badz silna ;) To poboli chwilke i przestanie a spokoj ktory zapanuje w Twoim zyciu bedzie bezcenny :)
12 lipca 2016, 12:32
Zablokuj gościa na fb i w telefonie. To najlepszy sposób. Dzizas co się dzieje z tymi facetami. Możesz mu napisać na odchodne że nie ma jaj skoro 5 letni związek kończy przez neta. Nie no śmiech na sali
12 lipca 2016, 14:07
On jest na wyjeździe, dlatego nie mogłam się z nim zobaczyć od razu. mimo że kilkakrotnie pisałam, że nie będę z tb rozmawiać przez intrnet, ten cały czas pisał - i albo pisał obrażając mnie (że to porażka, że zapewne nie jadna w moim życiu) albo za chwile nagle błagał, żebym zmieniła decyzje i zorbiła to dla niego, żebym schudła (pisał nawet teksty w stylu : widać że kochasz jedzenie bardziej ode mnie). Teraz przejżałam na oczy i już nie odpuszcze, żeby zakończyc rozmowe przez fb napisałam tylko że decyzji nie zmienie, pogadamy na żywo, na penwo nie tutaj. Więcej już mu nic nie napisze, jak nie będzie chciał się spotkać na żywo - trudno. Najgorsze jest to ,że po takm czymś ja nawet nie portafie powiedzieć mu czegoś złego, obrazić go, bo go nadal szanuje, ale najwidoczniej on ma inne podejście i jest zaślepiony. Teraz to zrozumiałam dopiero, po 5 latach. MASAKRA.
Dzięki za wypowiedzi dziewczyny, moja mama i bliskie mi osoby [którym dopiero teraz też to poweidziałam] mówią dokładnie to samo co Wy.
A czytając to ,mam wrażenie jakby to wgl nie było o mnie bo jest aż tak abstrakcyjne.
PS. A co do mojego wyglądu - każdy mi mówi, że wyglądam dobrze, każdy, no trudno, znajdę lepszego z czasem :)