Temat: Największe dietetyczne mity o jakich słyszałyście (wątek ku przestrodze;))

W internecie roi się od dietetycznych bzdur, w babskich fit-czasopismach też czasem można spotkać ciekawe porady... 

Zakładamy, że mówimy o diecie przeciętnej osoby, która zdrowo się żywi, a nie o sportowcach. 

OK, ja zacznę:

1) Niejedzenie po 18:00 niezależnie od pory pójścia spać

2) Jogurty owocowe są zdrowe

3) Ograniczyć spożycie tłuszczy do minimum, bo przecież od tłuszczu się tyje

4) Zwykłe owocowe soki z kartonu są zdrowe (bo przecież to nie napoje gazowane).

5) Nie wolno jeść owoców na redukcji

6) Od picia odżywki białkowej mięśnie same urosną i będzie się wyglądać jak babochłop (to ostatnio zasłyszane na siłowni)

7) Można jeść max. kilka jajek tygodniowo, bo wzrośnie poziom złego cholesterolu

8) Cukier brązowy jest zdrowy

9) Nie powinno się nic jeść po wieczornym treningu

drops332 napisał(a):

Wilena napisał(a):

Dieta 1000/1200 kalorii to nie głodówka - głodówka jest tylko wtedy kiedy nie je się nic. Skoro na diecie 1000/1200 kalorii nie czuje się głodu to znaczy, że dieta jest super i organizm więcej nie potrzebuje - to samo widziałam parę razy na forum, kiedy ktoś próbował wmawiać ludziom, że organizm nie ma określonego zapotrzebowania na wodę, trzeba pić tyle na ile się ma ochotę (jeżeli to mają być dwie szklanki to dwie szklanki - przy braku w diecie zup, dużych ilości owoców, warzyw i tak dalej, kiedy wiadomo że tej wody dostarczonej z pożywienia będzie mało). 
zapoznaj sie najpierw z definicja słowa głodówka, i  tak głodówka to jest "wtedy kiedy sie nic nie je" .  Głodówka - nieprzyjmowanie pokarmu, spowodowane brakiem żywności lub jako protest (np. strajk głodowy). Czasami głodówka stanowi rodzaj diety (głodówka lecznicza). 

Zapoznałam się, ale zapoznając się sięgam po bardziej wiarygodne źródła niż wikipedia ;)

Ale ja się nie kłócę, pewnie masz rację, po prostu mnie trochę to bawi, bo wiele z tych spraw jest dość umowne. Można robić tak, można inaczej ;) To jest jedna zasada, taka  żelazna, którą zawsze łamię, od lat - i tyle.

Od skórek od chleba rosną piersi, ocet spirytusowy na czczo w ramach podkręcenia metabolizmu.

Pasek wagi

Wilena napisał(a):

drops332 napisał(a):

Wilena napisał(a):

Dieta 1000/1200 kalorii to nie głodówka - głodówka jest tylko wtedy kiedy nie je się nic. Skoro na diecie 1000/1200 kalorii nie czuje się głodu to znaczy, że dieta jest super i organizm więcej nie potrzebuje - to samo widziałam parę razy na forum, kiedy ktoś próbował wmawiać ludziom, że organizm nie ma określonego zapotrzebowania na wodę, trzeba pić tyle na ile się ma ochotę (jeżeli to mają być dwie szklanki to dwie szklanki - przy braku w diecie zup, dużych ilości owoców, warzyw i tak dalej, kiedy wiadomo że tej wody dostarczonej z pożywienia będzie mało). 
zapoznaj sie najpierw z definicja słowa głodówka, i  tak głodówka to jest "wtedy kiedy sie nic nie je" .  Głodówka - nieprzyjmowanie pokarmu, spowodowane brakiem żywności lub jako protest (np. strajk głodowy). Czasami głodówka stanowi rodzaj diety (głodówka lecznicza). 
Zapoznałam się, ale zapoznając się sięgam po bardziej wiarygodne źródła niż wikipedia ;)
doprawdy ? :) podaj te źródła jesli mozesz, chetnie poczytam.

Banany tucza

Ziemniaki tucza

nie jesc tlustych ryb na diecie...bo tucza :D

A i zrezygnowanie kompletnie z soli i jedzenie maksymalnie 2-3 jajek tygodniowo

ASwift napisał(a):

A i zrezygnowanie kompletnie z soli i jedzenie maksymalnie 2-3 jajek tygodniowo
z ta sola to jeszcze do niedawna bylam o tym przekonana (moze nie calkowicie, ale do minimum) :P potem troche poczytalam i zakupilam sol himalajska. Tylko odwyklam od solenia i te 0,5kg to chyba ze dwa lata bede uzywac :P

- owoce do południa

- kolacje tylko białkowe, broń Boże z węglami

- jogurt jako fajne źródło białka

Hakusai napisał(a):

Od skórek od chleba rosną piersi, ocet spirytusowy na czczo w ramach podkręcenia metabolizmu.

(smiech)o tym nie słyszałam. Od dziś zaczynam obgryzać skórki ze wszystkich kanapek!!!

Mnie najbardziej denerwują wszystkie bzdury co rusz odkrywane i publikowane przez lekarzy/dietetyków/naukowców, tylko po to, żeby dwa dni później odkryć coś zupełnie przeciwnego

1. Chyba wszystkie pamiętamy historię z mlekiem. Najpierw pij mleko, potem nie pij mleka

2. Jedz chleb i zboża, nie jedz, bo gluten

3. Sól, mięso (czerwone też), alkohol, banany, ryby, tłuszcz, cukier. Co chwilę a to można, a to nie można, bo badania dowodzą...

4. Od kiedy jestem na diecie słyszę, że ćwiczenia cardio redukują tkankę tłuszczową. Ostatnio przeczytałam, że wdług kogoś tam to bzdura i marnowanie czasu. 

Oczywiście nie ma problemu, jeśli spojrzymy na te wszystkie rewelacje trochę krytycznie, ale ... pamiętacie moment, w którym stwierdzono, że naturalny cukier jest fuj i zaczęto wszysto słodzić syntetycznymi słodzikami? Teraz okazało się, że są gorsze od cukru. I zabawny przykład z życia wzięty: w Holandii tradycyjna coca-cola jest uważana za złą, ale coca-colę light lub zero Holendrzy piją hektolitrami (dzieci też), bo cytuję "jest zdrowsza"!

Węgle na wieczór tuczą xD

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.