Temat: Lesbijki, męski wygląd

Dlaczego w związku homoseksualistek jedna z nich zwykle ubiera się jak facet? Nie mam z tym problemu, ale to zachowanie zawsze było dla mnie nielogiczne (tecza)

czesto tak jest, ale nie zawsze. bywaja pary lesbijskie, w ktorych obie panie sa kobiece i ani troche nie stylizuja sie na faceta.

i u panow jest tak samo -nieraz obydwoje wygladaja jak zwyczajni faceci, do tego stopnia, ze czesto bierzemy ich za kumpli, podczas gdy oni tak naprawde sa para. przewaznie jednak jest tak, ze od razu da sie wylapac gejowska pare, bo jeden z panow zwykle jest mniej lub bardziej spedalony, zarowno z wygladu, jak i z zachowania. :PP

Mnie tez to zastanawia ale nie przeszkadza. Nie znam par lesbijek osobiscie, znalam tylko pare gejow, ubierali sie normalnie chlopieco ale jeden wyroznial sie glosem " gejowskim" sorry ale nie wiem jak to inaczej przyblizyc, jego partner cichutki niesmialy chlopak na rzut oka niesmialy hetero. Kolezanka za to ma znajomego geja, do ktorego scbodza sie dziewczyny w celu porad w ubiorze, stylu. 

Ogolnie to ich swiat i my hetero go nie zrozumiemy, sadze ze nigdy. 

Pasek wagi

adele8 napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

adele8 napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

adele8 napisał(a):

Ellen NIE GRA FACETA w związku, tylko taki ma styl. Serio trzeba wam tłumaczyc ze moze niektore kobiety lepiej się czują w takim wydaniu? 
serio? 
Serio. To, że ubiera się po męsku nie znaczy, że udaje faceta na boga. Jest kobietą, która tak się ubiera. 
Zawsze w związku homo jest jedna osoba zniewieściała i jedna bardziej męska. Ona jest męska czyli na standardy hetero jest jako facet = gra faceta w związku.No chyba, że z nią o tym rozmawiałaś i dlatego negujesz nasze obserwacje. 
NIE, NIE ZAWSZE. Nie rozumiesz, ze określanie kobiety jako "grającej faceta" jest obraźliwe i krzywdzące? Już po pierwszym zdaniu widac, ze homoseksualistów znasz co najwyżej z paru obrazków w internecie. Trochę się trzeba zastanowić zanim się coś napisze.

A co w tym jest obraźliwego i krzywdzącego? Jak mężczyzna zrobi sobie makijaż, po czym wbije się w mini i szpilki to założę się, że usłyszy komentarze, że udaje/gra/stylizuje się na kobietę. W naszym kręgu kulturowym te elementy (makijaż, mini, szpilki) są kojarzone z jedną płcią - żeńską. Nie widzę nic obraźliwego i krzywdzącego w napisaniu tego. Tak samo działa to w drugą stronę. 

nie wiem , ja ogólnie ich nie ogarniam ;p

Tak, tylko nie mówimy o przebierankach i udawanka, więc nie o graniu. Poruszamy sie po obszarach oceniających osobowośc i styl zycia przez pryzmat heteroseksualnego odbioru, a to sprawa delikatna. Lesbijka to wciąż kobieta, a nie transseksualista, czy transwestyta.

Cyrica napisał(a):

Tak, tylko nie mówimy o przebierankach i udawanka, więc nie o graniu. Poruszamy sie po obszarach oceniających osobowośc i styl zycia przez pryzmat heteroseksualnego odbioru, a to sprawa delikatna. Lesbijka to wciąż kobieta, a nie transseksualista, czy transwestyta.

Ale jeśli sama lesbijka mówi o sobie, że jest jako facet w związku i nie ma z tym określeniem problemu, to dlaczego nagle hetero próbują stawać w jej obronie i na siłę innym wmawiać, że to obraźliwe określenie? 

Znam jedna pare lesbijek. Wygladaja jak normalne zadbane dziewczyny. Nie mam pojecia od czego to zalezy ze czasami jedna "gra" faceta. 

ja_od_nowa napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Tak, tylko nie mówimy o przebierankach i udawanka, więc nie o graniu. Poruszamy sie po obszarach oceniających osobowośc i styl zycia przez pryzmat heteroseksualnego odbioru, a to sprawa delikatna. Lesbijka to wciąż kobieta, a nie transseksualista, czy transwestyta.
Ale jeśli sama lesbijka mówi o sobie, że jest jako facet w związku i nie ma z tym określeniem problemu, to dlaczego nagle hetero próbują stawać w jej obronie i na siłę innym wmawiać, że to obraźliwe określenie? 

Jeśli mówi, to mówi i nikt nie staje w jej "obronie".

Cyrica napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Tak, tylko nie mówimy o przebierankach i udawanka, więc nie o graniu. Poruszamy sie po obszarach oceniających osobowośc i styl zycia przez pryzmat heteroseksualnego odbioru, a to sprawa delikatna. Lesbijka to wciąż kobieta, a nie transseksualista, czy transwestyta.
Ale jeśli sama lesbijka mówi o sobie, że jest jako facet w związku i nie ma z tym określeniem problemu, to dlaczego nagle hetero próbują stawać w jej obronie i na siłę innym wmawiać, że to obraźliwe określenie? 
Jeśli mówi, to mówi i nikt nie staje w jej "obronie".

Odniosłam inne wrażenie po Twoich wypowiedziach i adele8. 

ja_od_nowa napisał(a):

Cyrica napisał(a):

ja_od_nowa napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Tak, tylko nie mówimy o przebierankach i udawanka, więc nie o graniu. Poruszamy sie po obszarach oceniających osobowośc i styl zycia przez pryzmat heteroseksualnego odbioru, a to sprawa delikatna. Lesbijka to wciąż kobieta, a nie transseksualista, czy transwestyta.
Ale jeśli sama lesbijka mówi o sobie, że jest jako facet w związku i nie ma z tym określeniem problemu, to dlaczego nagle hetero próbują stawać w jej obronie i na siłę innym wmawiać, że to obraźliwe określenie? 
Jeśli mówi, to mówi i nikt nie staje w jej "obronie".
Odniosłam inne wrażenie po Twoich wypowiedziach i adele8. 

I dlatego warto pociągnac temat, niż pozostać na etapie ulegania wrażeniu ;)

Po prostu nie jest w porządku majac do czynienia ze zmaskulinizowana bardziej niż my same kobietą odmawiać jej kobecosci i twierdzić że gra faceta. To jest człowiek który ma świadomośc samego siebie bardziej, niz my jego. Warto się powściągnąć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.