Temat: Jakie znacie sposoby na większy zasób słownictwa, ładniejsze wypowiadanie się w j. ojczystym?

Tylko nie piszcie, ze czzytanie ksiazek, bo czytam ich naprawde wiele, ale nie widze, aby to miało wpływ u mnie.

Ogolnie od dziecka nie przychodziło mi łatwo wypowiadanie sie- pisanie wypracowan jeszcze jako tako ( kiedy jest czas na zastanowienie sie), natomiast wypowiadanie sie - powiem wprost- nie potrafie wymyslic za szybko czegoś mądrego i długiego. Zazwyczaj odpowiadam jednym zdaniem, nie potrafie rozwinac jakiegos tematu ( np. kiedy ktoś oficjalniezadaje pytanie odnosnie jakiegos tematu).

Czy myślicie, że jest dla mnie jakaś szansa na zmiane- czy samozaparcie, praca samodzielna w domu ( nie wiem jeszcze w jaki sposob) przyniosłaby jakieś zmiany? Mogłabym to w sobie zmienic?

A moim zdaniem bardziej niz czytanie ksiazek pomoze Ci ogladanie np. Wiadomosci , wywiadow z ciekawymi ludzmi . Sluchajac ich wypowiedzi mozna naprawde nauczyc sie "ladniej" mowic

Zaloguj się na jakiś forum gdzie są wałkowane jakieś właśnie poważniejsze tematy i spróbuj tam się udzielać. Powoli kształtuj swoją wypowiedź, dobieraj starannie słowa, sprawdzaj ich pisownie/znaczenie w internecie. Czytaj swoje wypociny kilka razy oraz czytaj uważnie wypowiedzi innych. Uwierz, że po jakiś czasie zaczniesz przyswajać trudniejsze słowa i zręcznie nimi manewrowała bez zastanowienia zarówno w piśmie jak i w mowie. Ja tak wykształciłam swój język, że niekiedy muszę coś powtarzać znajomym "łatwiejszym" językiem, żeby zrozumieli :D

HelloPomello napisał(a):

Też tak czytam książki ...to tak jak słuchanie we własnej głowie słuchowiska radiowego.

ouuu, wzruszyłam się szczerze :)

Ja po polsku nie jestem zbyt elokwentna ale za to po angielsku tak. Glownie dzieki sprawdzaniu i zapisywaniu nowych slowek a takze roznych cwiczeniach zmuszajacych mnie do ich uzywania, np masz liste ciekawych slow i ukladasz z nimi wypowiedzi na dany temat. Pomysl tez o roznorodnosci konstrukcji zdan.

Nigdy w ten sposób o tym nie myślałam, ale może faktycznie czytanie na głos rozwija umiejętność wypowiedzi. Zawsze czytam na głos (w myślach) z uwagi na bardzo słabą pamięć wzrokową i nie mam problemów z wypowiadaniem się, chociaż robię to raczej mało finezyjnie jako osoba, od której oczekuje się raczej wypowiedzi konkretnych i merytorycznych, nie kwiecistych. Ale bardzo lubię swój język i zdarza mi się czytać autora jedynie dla języka.

Ja uczyłam się wypowiadania słuchając swojej polonistki w liceum. Kobieta była starej daty i mówiła przepiękną polszczyzną. Słuchałam jej z zachwytem i starałam się naśladować. Oczywiście z czasem wyrobiłam sobie jakiś tam własny styl, już nie tak piękny ;) Dlatego wiem, że mnie pomogłoby słuchanie (prof. Bralczyk ma niesamowicie lekką mowę :D). No i praktyka. Mówienie, pisanie. Bez praktyki nie ma lekkości języka.

Bardzo lubię te vlogi https://www.youtube.com/user/PamikuPL - przymierzam się też do audiobooka. Paulina zwraca uwagę na często popełniane błędy i omawia sprawy językowe, z którymi najczęściej miewamy problemy. Oprócz czytania książek, bardzo pomocne w poprawie jakości języka wypowiedzi są moim zdaniem audiobooki. Coś jest z tym osłuchiwaniem się poprawnego języka- pamiętam, że na I roku studiów mieszkałam w pokoju z dziewczyną, która baaaardzo dużo rozmawiała przez telefon. Przebywanie w pokoju wiązało się ze słuchaniem jej niekończącego się gadania (no dobra, czasem oglądała film z chłopakiem, czasem jej nie było, czasem milczała). Próbowałam się  odgrodzić słuchawkami ale siłą rzeczy, chcąc nie chcąc, docierały do mnie jej monologi. Po jakimś czasie zauważyłam, że sama zaczynam dość podobnie zaciągać/intonować. xD Zauważyłam, że z audiobookami jest podobnie. Trzeba tylko dobierać takie, które są ładnie napisane- wątpię,żeby słuchanie "Zmierzchu" wzbogacało zasób słownictwa i umiejętność składania pięknych zdań złożonych. :D A np. "Trylogia husycka" jest świetnie napisana pod kątem zgrabnych, rozbudowanych opisów.

najbardziej banalne, ale strasznie u nas zaniedbane - czytanie książek! Niestety u mnie też prawie nie istnieje... :PP

Czytac, czytać, wszytsko czytac. Sluchać inteligentnych ludzi, ogladać dokumenty naukowe/

Zacznij czytanie od czegos lekkiego, co lubisz, a pozniej juz wszystko polubisz;) Czytanie wciaga.

Ja od dziecka czytalam wszystko, co popadnie i z pisaniem, językiem poslkim, wypowiadaniem się, nigdy nie miałam problemów:) 

Ps. niestety, u mnie, mimo chęci też z tym czytaniem jest róznie. Brak czasu sprawia, że o ile mam jakieś książki (a co jakiś czas mam) schodzi mi długo czytanie, takie na raty,a  to nie to.... Ale lepsze to, niż nic;)

Ja zauważyłam, że słownictwo poprawiło mi się jak zaczęłam...pisać. Pisałam pamiętniki, później kilkakrotnie odczytywałam swoje wpisy. Gdy dzisiaj zajrzę do swoich pamiętników widzę jak bardzo moje słownictwo się zmieniło. Czytanie to jedno i  na pewno bardzo pomaga ale spróbuj tez pisać. Jeśli chodzi o czytanie to spróbuj czytać pomału a nie połykać słowa, które po 5 sekundach wypadają z głowy. Kiedyś w empiku był konkurs szybkiego czytania. Z ciekawości wzięłam w nim udział i okazało się, że byłam najwolniejsza. Na początku było mi wstyd ale później pomyślałam, że wolę chłonąc każde słowo, czasem zatrzymać się na jakimś zdaniu by je przemyśleć, wtedy mocniej przeżywam książki, które czytam.  

Oczywiście, że czytanie pomaga, ale dużo zależy od rodzaju lektury. Na obyczajówkach i romansidłach trudno zrobić z siebie erudytę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.