Temat: Siostra faceta - moja zmora

Hej dziewczyny. 

Postaram sie opisać całą sytuację w miarę pokrotce. Mój tz, 24 lata ma starsza siostrę. Ona jest po 30. Ma dwójkę dzieci. Sytuacja wygląda tak, że mój facet non stop jest przez nią wykorzystywany. Ona ma męża. A zachowuje się jakby to mój facet był jej mężem. Gdy żyła jeszcze ich mama, dochodziło do tego, że zamiast mój tz jechać ze znajomymi nad Bałtyk to jechał z mama, siostra i dwójką jej dzieci. Ani ojciec, ani mąż siostry nie jechali. Po śmierci mamy sytuacja trochę się zmieniła, ona zobaczyła, że nie może wchodzić mu na głowę, ale mimo wszystko nadal się stara. Jej facet się nią nie interesuje, musi ją wozić mój tz a to do miasta obok, a to gdy jedzie do większego miasta to "ona się zabierze...", dochodziło do tego, że wprowadziła się do mieszkania w którym razem pomieszkiwalismy  (jego mieszkania, ich domu rodzinnego), z dwójką dzieci tylko po to, żeby posprzątać, bo mówiła, że jest syf. Ta panna nie robi nic innego tylko jeździ na szmacie, myje 10 razy to samo i nigdy nie schanbila się żadna praca. Zwykły len. Niejednokrotnie manipuluje moim facetem,.wyciąga od niego pieniądze. Gdy on wraca od niej jest inny. Oba twierdzi, że ja chcę ich skłocic. Nie mam do niej za grosz szacunku, ma już tyle lat, a nic w życiu nie osiągnęła poza narzekaniem I robieniem z siebie pasożyta.  Teraz wymyśliła kolejny plan... poprosiła mojego faceta żeby zabrał jej dziecko na weekend na noc i na cala sobotę, bo ona chce odpocząć. (Oczywiście poprosilo to dziecko bo mamusia kazala)... Podam prosty przykład: mój tz mówi np ze dostał pensje, ona odpowiada (przy mnie!) :"to musisz moim dzieciom kupić... (tu wymienia...)" takich sytuacji były setki, za grosz wstydu w tej kobiecie. Czy może ja przesadzam? Co sądzicie? Co jej powiedzieć żeby dala mi spokój? Nam... gdy dzwoni do niego to nie pyta co robicie, gdzie jesteście. Tylko CO ROBISZ, GDZIE JESTEŚ. Jakby złośliwie. Wtrącala się już w masę naszych decyzji, non stop coś komentuje, każe mojemu facetowi zmieniać meble itd. Brak mi już słów. Gdy tu mieszkała dochodziło do tego, że brała od faceta mojego "100 zł na.zakupy do lodówki" choć ta była pełna a wracała z torba kosmetyków z rossmana.  Niejednokrotnie mój facet kupował jej kosmetyki za 200,300 zł bo ona przecież "odda"... nieraz i nie dwa nie oddawała. Akurat zawsze jak byliśmy w galerii to ona dzwoniła, a "bo podkład się jej kończy to weź kup...oddam..."

A ja w przeciwienstwie nie dziwie sie autorce i jej irytacji. Siostra ma tupet i zero wyobrazni, a jej brat to gumka od kaleson w tych relacjach. W/g mnie ich zwiazek funkcjonuje na podobienstwo relacji - mamusia i jej synus. Atakujecie mamisynkow a w przypadku toksycznych zachowan siostry jestescie wyrozumiale i uznajecie to za silne wiezi i milosc rodzenstwa. Siostra powinna miec swiadomosc, ze jej brat jest odrebna jednostka, posiadajaca swoje zycie. 

Mam kilka kolezanek, ktore niestety borykaja sie wlasnie z takimi problemami, mezatki. Maz nie ma czasu dla wlasnej rodziny, bo wiecznie rozwiazuje problemy swojej siostry. 

Pasek wagi

przeczytałam TZ i dalej już nie mam zamiaru

Pasek wagi

Jeszcze rozumiałabym Twoje oburzenie, gdyby to był Twój narzeczony czy mąż. Ale jak to tylko towarzysz - to sorry, jego hajs, jego rodzina - co Ci do tego?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.