Temat: do osób ktore pracuja w sklepie !

szukam porady u osob ktore pracuja badz pracowaly w sklepie, wszystko jedno jakim ale najlepiej z obuwiem czy odzieza, dlugo szukam pracy, mieszkam w malym miasteczku i pojawila sie szansa podjecia pracy w sklepie obuwniczym ale wlasciciel jest okropny i na rozmowie zadawal mi pytania typu ile chce miec dzieci, kiedy, dlaczego a po co i dlaczego nie teraz ... to bylo okropne, myslalam ze sie nie odezwie a tu jednak ide jutro na probny dzien - chce mnie sprawdzic ...
bylam kiedys 2 dni w zastepstwo za kogos w markecie - rozkladanie towaru, atmosfera trudna do wytrzymania, ludzie zestresowani biegali i robili cokolwiek zeby tylko szefowa widziala ze cos robia, strasznie tam bylo, kazali nam chodzic za ludzmi jak robia zakupy i patrzec co wkladaja do koszyka...
jednak moje pytanie brzmi jak sie zachowac aby klient byl zadowolony, facet chcial mnie zatrudnic i wszytsko wyszlo jak najlepiej?
mam podejsc do kazdej osoby zapytac w czym pomóc? niby to takie proste, ale zeby dostac umowe to trzeba sie jakos ładnie zaprezentowac:)
> nic mnie tak nie wkurza jak ekspedientki laza po
> sklepie i zagladaja mi do rąk i na kazdym kroku
> pytaja czy w czyms pomoc ........ jakbym chciala
> pomocy to bym zapytała .......

dokładnie ! Natrętne baby
> > nic mnie tak nie wkurza jak ekspedientki laza
> po> sklepie i zagladaja mi do rąk i na kazdym
> kroku> pytaja czy w czyms pomoc ........ jakbym
> chciala> pomocy to bym zapytała .......Wiem mnie
> tez to wkurza ale pracowalam w sklepie i wiem ze
> szefostwo wymaga od ciebie tego, nawet czasami
> zebys na sile cos wcisnela.

U mnie jak przyszedl jednego dnia ktos z biura, to kazal mi po kilka razy podchodzic do tej samej osoby i pytac czy nie potrzebuje pomocy, pomimo tego ze juz raz podeszlam i ta osoba powiedziala ze nie.

Zuuuza i podeszłaś? ja sie wlasnie takich sytuacji boję, ze bede musiala z siebie pajaca przed klientami robic i ze w koncu ktos na mnie nakrzyczy i powie, ze natretna jestem ...



koleżanka pracowała w butiku odzieżowym i nie mogła zadawać pytania "w czym mogę pomóc?", podobno to było zabronione przez kierowniczke, no i miała "tajniaka" w sklepie, czyli tajemniczy klient, który w rzeczywistości był właścicielem (czy kimś podobnym) i oceniał pracę ekspedientek. możesz zawsze spytać "czy w czymś doradzić?" albo "czy upatrzył sobie klient jakiś fason" i dodaj uśmiech :)
Lena1980 piszesz ze musialas dorobic na studia mi zalezy w tym momencie na kasie taka jest prawda bo nie mam juz za co zyc a jestem zupelnie sama i chwytam sie czego tylko moge, nie bedzie to moja wymarzona praca dlatego nawet jesli ja dostane bede szukac nadal a nawet te liche 1 000 zł na ulicy nie leży, chyba mnie rozumiesz :(
Nie podeszlam...powiedzialam ze nie bede natretna. Kobieta sie wkurzyla i sama podeszla do klientki. Za jakis czas mnie zwolnili, ale dlatego ze mialam za duze doswiadczenie i za duzo mowilam co mi sie nie podoba. Nieodpowiednie osoby byly kierownikami i nie radzily sobie, a ja mowilam co jest zle.
Lena1980 doskonale zdajemy sobie obie sprawe z tego, ze czasy są cięzkie dlatego ja postanawiam zacisnąć zęby i brać co jest i  szukać nadal :)

Zuuuza ja bym zrobiła tak jak Ty, powiedziałabym, że juz pytałam klienta czy mu pomóc i prawdopodobnie tez by mnie zwolnili jesli w ogole mnei zatrudnią ;p
Nie pracuję w sklepie,ale wiesz... myslę, że może i nie ma prawa zadawać takich pytań, ale trzeba zrozumiec  też jego połozenie jako pracodawcy. W Polsce daleko  jest jeszcze do normalności, nasza polityka prorodzinna jest na żenującym poziomie totez pracodawcy najbardziej są poszkodowani, gdy mają zatrudnioną kobietę ciężarną bo wygląda to u nas tak, że to nie państwo wspiera taką kobietę, ale zrzuca odpowiedzialność wszelkich świadczeń na takiego pana x, który np ma sklep obuwniczy - kilka takich pań w ciąży, potem na macierzyńskim i pan x jest zmuszony zamknąć sklep bo nie udźwignie ciężaru... Pewnie polecą na mnie gromy ale taka jest w tym kraju rzeczywistość smutna, że pan x mysli, że gdy zapyta to przynajmniej minimalnie zmniejszy ryzyko swojej firmy. Często jest też tak, że kobiety są w ciąży i ukrywaja ten fakt, zostaja zatrudnione a tu niespodzianka, zamiast wydajnego, dobrego pracownika pracodawca ma osobę, która nie moze wypełniać w pełni swoich obowiązków  - czy waszym zdaniem to jest uczciwe? Moim zdaniem medal ma zawsze dwie strony i trzeba przynajmniej  spróbowac to zrozumieć. Prosisz o radę, więc powiem ci tak, jesli chcesz dostac ta pracę powinnaś okazać ogromne zaangażowanie, pracodawcy lubią energiczne i uśmiechnięte osoby, jeśli nie wiesz w pierwszych dniach co masz robić to poprostu dbaj o porządek w sklepie, bądź miła dla klienta, czasem zapytaj sama od siebie co teraz zrobić itd... nie spoufalaj się z nowymi kolezankami i nie rozmawiaj z nimi o waruinkach pracy i o szefie !!! Ostatnie i równie ważne to spójrz na szefa jak na człowieka, który dba od lat o swoją firmę i bardzo mu zależy na dobrym pracowniku, z wrogim nastawieniem nie wytrzymasz długo w tej pracy.
Pasek wagi
sarulka1975 ja sie zgadzam z tym co napisałaś, ale fajnie byloby gdyby ludzie mogli sie jakos latwiej dogadywac w tych sprawach a nie byc dla siebie wrogami w koncu jakby nie patrzec mamy podobne cele :)
ja pracuje w galerii handlowej w sklepie odzieżowym damskim (sieciówka) i na 3/4 etatu czyli za 120 godz bodajże :) mam 900 na reke plus jakas premia zawsze ... a na cały jest 1200 tylko my pracujemy np 3 dni po 10 godzin zeby miec wiecej wolnego:)
sklep obuwniczy też to przerabiał po dniu pracy uciekłam .... kochany SKLEP BOTI na cały etat (jakieś 2 lata temu nie całe) 800 zl!! plus premie zeby mieć te 900 zl ... 2 dni po 12 godz i 2 dni wolne ja bynajmniej dostaje dwa razy do roku wyprawki tak zwane ciuszki za darmo jakie chce jest ograniczona ilość ... i co miesiąc mam zniżki 40 % wiec jakbys miala mozliwosc to polecam bardziej sklep z odzieza bynajmniej z a grosze sie mozesz ubrac ...
a jak ja mialam probny dzien w obuwniczym BOTI to poprostu jak ktos wchodzil to dzien dobry usmiech zeby nawiazac kontakt z klientem i zeby wiedzial ze moze na twoja pomoc liczyc ... (takie sa wymagania ) :) i jesli widzisz ze czegos szuka to podejsc i nie pytac cyz moge w czyms pomoc bo jesli bedziesz pracowala w sieciowce to nie moze byc pytan "pustych" pytasz Jakiego rozmiaru pani szuka.. a najlepiej to narzucasz swoja pomoc OO JA POMOGE ZNALEŹĆ JAKI ROZMIAR TRZEBA :)  iprzy kasowaniu nie mowimy PROSZE bo wtedy klient ma niby wrazenie ze robi nam przysluge to sprzedawca powinien tez podziękować .... bla bla bla tak wiec praca w sklepie nie jest tragedia zalezy gdzie trafisz:) w razie czego zawsze zwolnić się możesz :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.