Temat: Korespondencja email z Księdzem profesorem

Moim promotorem jest ksiądz profesor. Wysyłam mu prace dyplomową drogą e-mailową i za każdym razem zwracam się Szanowny Księże Profesorze... itd. Generalnie oficjalnie. Jednak zastanawiam się, czy nie jest to przesadą, jeśli co kilka godzin sobie odpisujemy na maile? Myślicie, że wypada napisać mi w nagłówku Szczęść Boże, zamiast ciągle Szanowny.... ? Ksiądz jest bardzo w porządku- żeby nie było, że mogło by to ugodzić w jakiś sposób. 

Szanowna Uczestniczko Forum Vitalia -kazda  przesade widac na odleglosc, nie uwazasz?  

Pasek wagi

Ksiądz profesor ma zapewne z racji tytułu głęboko zakotwiczony w d**ie kij, więc pisz mu cały czas tak samo.

Adriana82 napisał(a):

Ksiądz profesor ma zapewne z racji tytułu głęboko zakotwiczony w d**ie kij, więc pisz mu cały czas tak samo.

Oni wszyscy zazwyczaj mają, wymieniałam kiedyś co chwila maile ze swoją promotorką i w pewnym momencie po prostu nie dopisałam "Szanowna Pani Doktor", to w odpowiedzi, zamiast rzeczy związanych z tematem, dostałam krótkie "czy nie zapomniała pani czegoś dopisać w swoim mailu?".

Także autorko, pisz ciągle tak samo.

Pasek wagi

Nie jest to przesadą, prawidłowo zwracasz się do księdza profesora. Normalnie, zgodnie z zasadami savoir vivre w korespondencji.

Ja bym pisała tak, jak do tej pory. N

Pasek wagi

Rzym? - jak zgadłam to nie radzę, z opowieści znajomych którzy coś u niego zdawali/pisali wynika, że wcale nie jest w porządku. A już tak generalnie to lepiej się trzymać raz obranej formy. W sensie trzeba było, albo olać księdza i pisać szanowny panie profesorze, albo jak już piszesz ksiądz to pisz konsekwentnie. Na pewno nie "szczęść boże" - w końcu piszesz w sprawie pracy (do profesora), nie w sprawie ślubu.

Zalezy czy go znasz czy tylko ci przypisali i jest. Znalam doktora ksiedza z reszta super przedrostkow, ale kazal sobie mowic po imieniu. Ja bym zbila troche z tonu, jesli go znasz i wiesz ze jest na luzie koles.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.