Temat: Tatuaż na nadgarstu

Czy bardzo boli?? Dzisiaj ide i się bardzo stresuje. Nie chce dużego wzoru. Coś takiego. Boje sie ze moge nie wytrzymac albo nie daj Boze zemdlec. 

laski, wyluzujcie ! to nie Wasza reka, nie Wasz tatuaz, a wiec darujcie sobie te bezsensowne i nic nie wnoszace komentarze. tatuaz jest starannie, rowno wykonany i tylko to powinnysmy oceniac. a to czy sie podoba czy nie to juz kwestia drugorzedna. wazne, ze wlascicielka jest zadowolona. a jak rzeczywiscie jej sie znudzi za pare lat, to nie bedzie problemu z coverem. ;)

Nie moja bajka, ale mój tatuaż też wielu osobom się nie podoba i cóż, nie zadowolimy wszystkich. Nie wiem, jak Ty, ale ja bardzo się cieszyłam po jego zrobieniu. Twój jest dobrze wykonany, czcionka równa, a co się komu podoba... jego sprawa :)

A pokażesz zdjęcie swojego??? :) 

MozeszWiecejNizMyslisz napisał(a):

brisbane napisał(a):

Wilena napisał(a):

Organizm się broni i próbuje Cię ratować. Przecież ten tatuaż jest okrutnie pretensjonalny, taki dla dziewczynek które pustymi oczyma śledzą kolejne wpisy na zszywce. Generalnie nie lubię tatuaży, ale jestem w stanie zrozumieć dlaczego ktoś chce sobie zrobić jaki znaczący coś dla niego napis, albo dlaczego chce mieć tatuaż jak obraz i dzieło sztuki. Ale coś takiego? Justys ma rację - przemyśl to jeszcze pod kątem pracy kiedyś. 
podpisuję się pod tym. :D taki tatuaż to jeden z wyznaczników bycia tzw. basic bi*ch :D
rozbawił mnie ten komentarz  o gustach się nie dyskutuje, I na szczęście to moje ciało a nie Twoje i moja decyzja. Fajnie ,że oceniasz ludzi po tatuażach. Brawo Ty

O matko, skoro zrobiła sobie taki tatuaż to najwidoczniej miał dla niej jakies znaczenie. Generalnie nie rozumiem tego, jak kiedyś sama dodałam tutaj cytat w 3 językach ( polski, hiszpański, angielski) to każdy mnie hejtowal ze chce zrobić sobie tatuaż w języku którego nie umiem. Tak sie składa ze angielskiego jestem zmuszona sie nauczyć a hiszpański mi sie podoba. Ale tutaj nikt nie zwrócił na to uwagi, tylko jeszcze wiele osób napisało ze nie rozumie robienia takiego byle czego na ciele, a akurat ten cytat miał dla mnie ogromne znaczenie 

walcz_o_marzenia napisał(a):

MozeszWiecejNizMyslisz napisał(a):

brisbane napisał(a):

Wilena napisał(a):

Organizm się broni i próbuje Cię ratować. Przecież ten tatuaż jest okrutnie pretensjonalny, taki dla dziewczynek które pustymi oczyma śledzą kolejne wpisy na zszywce. Generalnie nie lubię tatuaży, ale jestem w stanie zrozumieć dlaczego ktoś chce sobie zrobić jaki znaczący coś dla niego napis, albo dlaczego chce mieć tatuaż jak obraz i dzieło sztuki. Ale coś takiego? Justys ma rację - przemyśl to jeszcze pod kątem pracy kiedyś. 
podpisuję się pod tym. :D taki tatuaż to jeden z wyznaczników bycia tzw. basic bi*ch :D
rozbawił mnie ten komentarz  o gustach się nie dyskutuje, I na szczęście to moje ciało a nie Twoje i moja decyzja. Fajnie ,że oceniasz ludzi po tatuażach. Brawo Ty
O matko, skoro zrobiła sobie taki tatuaż to najwidoczniej miał dla niej jakies znaczenie. Generalnie nie rozumiem tego, jak kiedyś sama dodałam tutaj cytat w 3 językach ( polski, hiszpański, angielski) to każdy mnie hejtowal ze chce zrobić sobie tatuaż w języku którego nie umiem. Tak sie składa ze angielskiego jestem zmuszona sie nauczyć a hiszpański mi sie podoba. Ale tutaj nikt nie zwrócił na to uwagi, tylko jeszcze wiele osób napisało ze nie rozumie robienia takiego byle czego na ciele, a akurat ten cytat miał dla mnie ogromne znaczenie 

Zacznijmy od tego, że dla każdego tatuaż jest robiony z innego powodu. Znam osoby, które szukają głębokich cytatów, tatuują sobie datę urodzin czy śmierci bliskich, znam takich, którzy lubią niezobowiązujące napisy, obrazki w różnym stylu. Dla jednej osoby ważnym jest, by tatuaż niósł za sobą przesłanie, dla innych - by był po prostu ładnym obrazkiem. Pod kątem pracy dziewczyna nie będzie mieć problemu - tatuaż jest mały, bez trudu go zakryje w razie konieczności. Poza tym skoro jej się podoba to nie rozumiem, co innym do tego. Jak napisałam - mój tatuaż też się niektórym nie podoba. Jest rysunkiem, który dla mnie personalnie ma pewne znaczenie, o którym poza mną nie wie nikt, więc dla osób postronnych miał być miłym dla oka rysunkiem. Jak mówię, co to za tatuaż to jest konsternacja, ale spotkałam się z komentarzami, że wygląda super, ale brzmi fatalnie (gdy mówię, co przedstawia), jak również z opinią, że to brzydki rysunek. Znam osoby, które lubią tatuaże klasyczne, a mnie one w ogóle nie ruszają i są wręcz brzydkie, więc jak żyć?:) Oceniając tatuaż lepiej ocenić jego wykonanie, a to jest sprawne i dobre. Takie ocenianie człowieka po tatuażu to podejście sprzed kilkudziesięciu lat, gdy się mówiło, że tatuaże mają tylko kryminaliści. Dosyć płytkie i porównywalne, jak ocenianie kogoś po wyglądzie. 

Vivixen napisał(a):

walcz_o_marzenia napisał(a):

MozeszWiecejNizMyslisz napisał(a):

brisbane napisał(a):

Wilena napisał(a):

Organizm się broni i próbuje Cię ratować. Przecież ten tatuaż jest okrutnie pretensjonalny, taki dla dziewczynek które pustymi oczyma śledzą kolejne wpisy na zszywce. Generalnie nie lubię tatuaży, ale jestem w stanie zrozumieć dlaczego ktoś chce sobie zrobić jaki znaczący coś dla niego napis, albo dlaczego chce mieć tatuaż jak obraz i dzieło sztuki. Ale coś takiego? Justys ma rację - przemyśl to jeszcze pod kątem pracy kiedyś. 
podpisuję się pod tym. :D taki tatuaż to jeden z wyznaczników bycia tzw. basic bi*ch :D
rozbawił mnie ten komentarz  o gustach się nie dyskutuje, I na szczęście to moje ciało a nie Twoje i moja decyzja. Fajnie ,że oceniasz ludzi po tatuażach. Brawo Ty
O matko, skoro zrobiła sobie taki tatuaż to najwidoczniej miał dla niej jakies znaczenie. Generalnie nie rozumiem tego, jak kiedyś sama dodałam tutaj cytat w 3 językach ( polski, hiszpański, angielski) to każdy mnie hejtowal ze chce zrobić sobie tatuaż w języku którego nie umiem. Tak sie składa ze angielskiego jestem zmuszona sie nauczyć a hiszpański mi sie podoba. Ale tutaj nikt nie zwrócił na to uwagi, tylko jeszcze wiele osób napisało ze nie rozumie robienia takiego byle czego na ciele, a akurat ten cytat miał dla mnie ogromne znaczenie 
Zacznijmy od tego, że dla każdego tatuaż jest robiony z innego powodu. Znam osoby, które szukają głębokich cytatów, tatuują sobie datę urodzin czy śmierci bliskich, znam takich, którzy lubią niezobowiązujące napisy, obrazki w różnym stylu. Dla jednej osoby ważnym jest, by tatuaż niósł za sobą przesłanie, dla innych - by był po prostu ładnym obrazkiem. Pod kątem pracy dziewczyna nie będzie mieć problemu - tatuaż jest mały, bez trudu go zakryje w razie konieczności. Poza tym skoro jej się podoba to nie rozumiem, co innym do tego. Jak napisałam - mój tatuaż też się niektórym nie podoba. Jest rysunkiem, który dla mnie personalnie ma pewne znaczenie, o którym poza mną nie wie nikt, więc dla osób postronnych miał być miłym dla oka rysunkiem. Jak mówię, co to za tatuaż to jest konsternacja, ale spotkałam się z komentarzami, że wygląda super, ale brzmi fatalnie (gdy mówię, co przedstawia), jak również z opinią, że to brzydki rysunek. Znam osoby, które lubią tatuaże klasyczne, a mnie one w ogóle nie ruszają i są wręcz brzydkie, więc jak żyć?:) Oceniając tatuaż lepiej ocenić jego wykonanie, a to jest sprawne i dobre. Takie ocenianie człowieka po tatuażu to podejście sprzed kilkudziesięciu lat, gdy się mówiło, że tatuaże mają tylko kryminaliści. Dosyć płytkie i porównywalne, jak ocenianie kogoś po wyglądzie. 

Moim zdaniem ocenianie kogoś po wyglądzie, jeżeli ktoś na niego nie miał wpływu jest nie w porządku i świadczy źle o osobie oceniającej - mam na myśli np. faworyzowanie kogoś kto nam się bardziej podoba, albo traktowanie gorzej osoby, która ma krzywy nos. Natomiast zupełnie czym innym jest ocenianie kogoś w oparciu o to na co miał wpływ. Niektóre rzeczy są po prostu nieeleganckie, bez klasy, pretensjonalne, tanie, tandetne, kiczowate i tak dalej. To nic złego, że ktoś ma poczucie estetyki. Jeżeli ktoś szuka dajmy na to pracownika biurowego to ma prawo oczekiwać, że będzie on wyglądał schludnie i w sposób reprezentacyjny dla firmy. W tym kontekście to zupełnie naturalne, że lepiej się oceni osobę, która ma wyczucie i potrafi się ubrać odpowiednio do sytuacji (i np. przyszła na rozmowę kwalifikacyjną w białej bluzce) niż osobę, która pojawi się mając na sobie obszarpany podkoszulek z jakimś krzykliwym napisem. Są po prostu pewne rzeczy, które zawsze godzą w poczucie estetyki w formalnych sytuacjach (a formalna jest często praca, no chyba że ktoś chce pracować w artystycznej branży gdzie są inne normy, albo w domu gdzie go nikt nie widzi): płaszczyk w panterkę, brokatowe tipsy i białe kozaczki na przykład. Do tej samej kategorii pretensjonalnej tandety się zaliczają tatuaże z banalnym, aż do bólu napisem. To, że ktoś musi sobie wypisać, że ma kochać, żyć i się śmiać niestety świadczy o czyimś poziomie intelektualnym (i to świadczy źle). Nie sam tatuaż, ale właśnie ten banał, miałkość, nijakość, bycie n-tą siostrą ksero dziewczyn z ogłupiających portali z "inspiracjami". 

Wilena napisał(a):

Vivixen napisał(a):

walcz_o_marzenia napisał(a):

MozeszWiecejNizMyslisz napisał(a):

brisbane napisał(a):

Wilena napisał(a):

Organizm się broni i próbuje Cię ratować. Przecież ten tatuaż jest okrutnie pretensjonalny, taki dla dziewczynek które pustymi oczyma śledzą kolejne wpisy na zszywce. Generalnie nie lubię tatuaży, ale jestem w stanie zrozumieć dlaczego ktoś chce sobie zrobić jaki znaczący coś dla niego napis, albo dlaczego chce mieć tatuaż jak obraz i dzieło sztuki. Ale coś takiego? Justys ma rację - przemyśl to jeszcze pod kątem pracy kiedyś. 
podpisuję się pod tym. :D taki tatuaż to jeden z wyznaczników bycia tzw. basic bi*ch :D
rozbawił mnie ten komentarz  o gustach się nie dyskutuje, I na szczęście to moje ciało a nie Twoje i moja decyzja. Fajnie ,że oceniasz ludzi po tatuażach. Brawo Ty
O matko, skoro zrobiła sobie taki tatuaż to najwidoczniej miał dla niej jakies znaczenie. Generalnie nie rozumiem tego, jak kiedyś sama dodałam tutaj cytat w 3 językach ( polski, hiszpański, angielski) to każdy mnie hejtowal ze chce zrobić sobie tatuaż w języku którego nie umiem. Tak sie składa ze angielskiego jestem zmuszona sie nauczyć a hiszpański mi sie podoba. Ale tutaj nikt nie zwrócił na to uwagi, tylko jeszcze wiele osób napisało ze nie rozumie robienia takiego byle czego na ciele, a akurat ten cytat miał dla mnie ogromne znaczenie 
Zacznijmy od tego, że dla każdego tatuaż jest robiony z innego powodu. Znam osoby, które szukają głębokich cytatów, tatuują sobie datę urodzin czy śmierci bliskich, znam takich, którzy lubią niezobowiązujące napisy, obrazki w różnym stylu. Dla jednej osoby ważnym jest, by tatuaż niósł za sobą przesłanie, dla innych - by był po prostu ładnym obrazkiem. Pod kątem pracy dziewczyna nie będzie mieć problemu - tatuaż jest mały, bez trudu go zakryje w razie konieczności. Poza tym skoro jej się podoba to nie rozumiem, co innym do tego. Jak napisałam - mój tatuaż też się niektórym nie podoba. Jest rysunkiem, który dla mnie personalnie ma pewne znaczenie, o którym poza mną nie wie nikt, więc dla osób postronnych miał być miłym dla oka rysunkiem. Jak mówię, co to za tatuaż to jest konsternacja, ale spotkałam się z komentarzami, że wygląda super, ale brzmi fatalnie (gdy mówię, co przedstawia), jak również z opinią, że to brzydki rysunek. Znam osoby, które lubią tatuaże klasyczne, a mnie one w ogóle nie ruszają i są wręcz brzydkie, więc jak żyć?:) Oceniając tatuaż lepiej ocenić jego wykonanie, a to jest sprawne i dobre. Takie ocenianie człowieka po tatuażu to podejście sprzed kilkudziesięciu lat, gdy się mówiło, że tatuaże mają tylko kryminaliści. Dosyć płytkie i porównywalne, jak ocenianie kogoś po wyglądzie. 
Moim zdaniem ocenianie kogoś po wyglądzie, jeżeli ktoś na niego nie miał wpływu jest nie w porządku i świadczy źle o osobie oceniającej - mam na myśli np. faworyzowanie kogoś kto nam się bardziej podoba, albo traktowanie gorzej osoby, która ma krzywy nos. Natomiast zupełnie czym innym jest ocenianie kogoś w oparciu o to na co miał wpływ. Niektóre rzeczy są po prostu nieeleganckie, bez klasy, pretensjonalne, tanie, tandetne, kiczowate i tak dalej. To nic złego, że ktoś ma poczucie estetyki. Jeżeli ktoś szuka dajmy na to pracownika biurowego to ma prawo oczekiwać, że będzie on wyglądał schludnie i w sposób reprezentacyjny dla firmy. W tym kontekście to zupełnie naturalne, że lepiej się oceni osobę, która ma wyczucie i potrafi się ubrać odpowiednio do sytuacji (i np. przyszła na rozmowę kwalifikacyjną w białej bluzce) niż osobę, która pojawi się mając na sobie obszarpany podkoszulek z jakimś krzykliwym napisem. Są po prostu pewne rzeczy, które zawsze godzą w poczucie estetyki w formalnych sytuacjach (a formalna jest często praca, no chyba że ktoś chce pracować w artystycznej branży gdzie są inne normy, albo w domu gdzie go nikt nie widzi): płaszczyk w panterkę, brokatowe tipsy i białe kozaczki na przykład. Do tej samej kategorii pretensjonalnej tandety się zaliczają tatuaże z banalnym, aż do bólu napisem. To, że ktoś musi sobie wypisać, że ma kochać, żyć i się śmiać niestety świadczy o czyimś poziomie intelektualnym (i to świadczy źle). Nie sam tatuaż, ale właśnie ten banał, miałkość, nijakość, bycie n-tą siostrą ksero dziewczyn z ogłupiających portali z "inspiracjami". 

Na szczęście jest to jedynie Twoje zdanie, dosyć subiektywne czy tego chcesz, czy nie :) Bawi mnie również porównywanie małego tatuażu do - jak sama to określiłaś - niechlujnego stroju. Gdyby dziewczyna miała pół rękawa zrobione, tatuaż na czole lub w innym widocznym miejscu, to uwierzyłabym, że aż tak się rzuca w oczy, że każdy pracodawca go zauważy i będzie musiał podjąć męską decyzję: przyjąć czy nie. Tymczasem jest to mały tatuaż na nadgarstku, który ma wiele osób i który przez wielu jest niezauważany. Rzeczywiście jest on niczym wspomniany obszarpany podkoszulek z krzykliwym napisem, gratuluję porównania:) Stwierdzenia, że napis może świadczyć o poziomie intelektualnym powinno się po prostu nie komentować, bo chyba sama za bardzo uwierzyłaś w to, że jesteś lepsza od innych i to, że ich tak łatwo szufladkujesz nie godzi w ocenę Twojej osoby. Oczywiście nie zabronię Ci tego. Twoje życie, Twoja sprawa i jeśli tak łatwo wystawiasz ludziom etykietki to ok, ale prywatnie unikam takich osób, również na forach. Niech zostaną w swoim świecie, gdzie są jedynymi wyznacznikami estetyki, dobrego gustu i wysokiej inteligencji. Miłego dnia :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.