- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 kwietnia 2016, 23:05
Piętro niżej mieszka młody, samotny facet. No i niestety on i jego znajomi uznali, że jego mieszkanie jest idealnym miejscem do cotygodniowych imprez. Więc w zasadzie w każdy piątek/sobotę/ew. oba te dni, plus czasami w jakiś dzień w środku tygodnia mamy imprezę. Bez muzyki - ale za to z krzykami, rykami, przekleństwami, śpiewanie, pluciem z balkonu, waleniem po ścianach (autentycznie, któryś z gości ma jakiś nawyk walenia pięściami w ściany...). Wprowadziliśmy się do bloku niemal równocześnie - i niestety od samego początku niemal co weekend jest impreza. Ba, wydaje mi się że parę razy były imprezy bez udziału gospodarza - co najmniej raz drzwi otworzył mi obcy gość, czasami też nie słychać wśród tych wszystkich głosów głosu sąsiada. Ja już wysiadam - zbliża się weekend, a u mnie pojawia się jakieś takie napięcie, bo wiem, że z wieczornego wypoczynku nici. Są tak głośno, że kiedy np. oglądam film na laptopie, muszę zakładać słuchawki, bo ich wrzaski zagłuszają laptopowe głośniki. O wyspaniu się, nauce czy po prostu odpoczynku np. z książką już w ogóle nie ma mowy - jak zaczynają koło 20, tak kończą koło 2, 3, 4 rano.
Byłam u tego sąsiada 3-4 razy. Najpierw grzecznie, później już mniej grzecznie tłumaczyłam o co chodzi - jak grochem o ścianę. Wiem, że innym lokatorom również przeszkadza - co najmniej dwa razy miał do drzwi przyklejone kartki z hasłami typu ''przeszkadzasz nam spać'', albo ''sąsiedzie, mamy ciebie dość''. Ostatnio kartkę ktoś przylepił jakimś klejem, na drzwiach został ślad - i nic, tydzień później znowu była impreza. Wiem też, że ktoś zgłosił sprawę dzielnicowemu - jakoś latem zeszłego roku. Na chwilę pomogło - może dwa, góra trzy weekendy było cicho - a później wszystko wróciło do normy.
Jasne, każdy ma prawo do imprezy - ale na litość boską, nie 2,3 razy w tygodniu.
Macie jakieś pomysły co z takim delikwentem zrobić? Zwracanie mu uwagi ewidentnie nie skutkuje, liściki od sąsiadów też, ewidentnie do gościa albo nie dociera, albo ma w nosie to, że przeszkadza innym mieszkańcom. Dzisiaj już nie wytrzymałam i wezwałam patrol policji, po interwencji na razie jest cicho - ale nie o to chodzi, żeby teraz co tydzień wydzwaniać na policję z prośbą o interwencję, nie zależy mi na tym, żeby dostawał mandaty i miał pogadanki z policjantami, tylko żeby w końcu było cicho...
16 kwietnia 2016, 10:52
Ja mam takie kretynki pod sobą, co dzieki Bogu są tu tylko raz w tygodniu...biegają i drą mordy jakby były naćpane. Serio. Nie mówią, tylko drą ryje, takie piski najgorsze z najgorszych. Nie mam słów by pisać o nich miło. Co tydzień to samo, na szczęście tylko jeden dzień są. Jak są to słychać takie huki, jakby skakały po meblach. One serio coś muszą ćpać, bo żaden normalny człowiek 25+ się tak nie zachowuje. A najlepsze jest to, że one raz mnie zgłosiły do spółdzielni, bo robiłam pranie po 22...one, mnie. Masakra. Moja mama mi nie wierzyła, ale jak była u nas tydzień, to zmieniła zdanie.
I do mnie sąsiedzi z góry uderzają, że ja się drę...to jak one muszą te mordy drzeć, że przez kilka pięter to słychać. Powiedziałam sobie, że jeszcze raz po 22, i będę dzwonić na policje do bólu.
Edytowany przez cancri 16 kwietnia 2016, 10:53
16 kwietnia 2016, 11:07
powiedz policji ze masz podejrzenia ze maja narkotyki, zrobią im jeszcze nalot :D
16 kwietnia 2016, 12:02
No ale za takie zgłoszenie na zasadzie: u sąsiada z dołu chyba palą marihuanę - nie będę później ja mieć problemów?
16 kwietnia 2016, 12:07
Zatruwają życie pewnie połowie klatki a Ty się zastanawiasz, czy będą mieć problemy, no serio... to cierpcie sobie tam wszyscy w klatce w trosce o bandę niewychowanych pewnie gówniarzy...
Comfy, ogarnij się!
16 kwietnia 2016, 12:15
Nie nie, mi chodzi o to, czy to JA nie będę mieć później problemów ze strony policji, w sensie za zawiadomienie o sytuacji, która nie miała miejsca ;)
No, i nie takich gówniarzy: koło 30 są :D
16 kwietnia 2016, 13:35
mialam kiedys sąsiada pod sobą, który dzien i noc bawil sie nowymi glosnikami tak ze sciany drżały. Prośby nic nie dawały, ale po pierwszej interwencji policji zostal wyrzucony z mieszkania :)
16 kwietnia 2016, 19:21
No ale za takie zgłoszenie na zasadzie: u sąsiada z dołu chyba palą marihuanę - nie będę później ja mieć problemów?
Z takimi zgloszeniami daj sobie spokoj. Dzwon na policje za kazdym razem kiedy gosc robi impreze. I nie sluchaj idiotycznych komentarzy typu "wystawiaja mandat przy drugiej interwencji danej nocy". Nie wazne czy bedziesz dzwonila raz czy piec razy w tygodniu czy nawet kilka razy w ciagu nocy. Z kazdej interwencji sporzadzana jest dokumentacja- zapis w notatniku plus czesto notatka. Oprocz policji zglos sprawe do spoldzielni i postaraj sie dotrzec do wlasciciela mieszkania.
16 kwietnia 2016, 19:27
Z takimi zgloszeniami daj sobie spokoj. Dzwon na policje za kazdym razem kiedy gosc robi impreze. I nie sluchaj idiotycznych komentarzy typu "wystawiaja mandat przy drugiej interwencji danej nocy". Nie wazne czy bedziesz dzwonila raz czy piec razy w tygodniu czy nawet kilka razy w ciagu nocy. Z kazdej interwencji sporzadzana jest dokumentacja- zapis w notatniku plus czesto notatka. Oprocz policji zglos sprawe do spoldzielni i postaraj sie dotrzec do wlasciciela mieszkania.No ale za takie zgłoszenie na zasadzie: u sąsiada z dołu chyba palą marihuanę - nie będę później ja mieć problemów?
Sąsiad jest niestety właścicielem mieszkania. No i mieszkamy we Wspólnocie Mieszkaniowej - nie wiem, czy ona ma takie kompetencje, żeby upominać członka.
16 kwietnia 2016, 19:39
Faktycznie,.to zmienia postac rzeczy. Ja tez jestem we Wspolnocie Mieszkaniowej i po prostu zorganizowalabym zebranie na ktorym poruszylibysmy problem uciazliwego sasiada. Co dwie.glowy to nie jedna, moze ktos mialby na niego sposob. A jesli gosciu bylby obecny na zebraniu moze daloby mu do myslenia ze ma przeciwko sobie.caly blok.
Zawsze mozna tez dzwonic na Straz Miejska kiedy np zle zaparkuje itp ;)
16 kwietnia 2016, 19:56
Tak jak napisałam, zgłaszajcie na policję, zgłaszajcie do wspólnoty. Przytocze Ci art. 16 ustawy o własności lokali
Art. 16. 1. Jeżeli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych od niego opłat lub wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości. 2. Właścicielowi, którego lokal został sprzedany, nie przysługuje prawo do lokalu zamiennego.
Tyle, że jeśli nic nie zgłaszacie, nie dzwonicie za każdym razem na policję jak są imprezy to nie ma żadnej dokumentacji potwierdzajacej fakt
Edytowany przez 16 kwietnia 2016, 19:57