- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 marca 2016, 23:17
to nie jest tak, że nie chce mi się żyć. ja po prostu MAM DOSYĆ samej siebie. nienawidzę swojej osoby. to uczucie jest tak silne, że duszę się od środka. to tak jakbyście nie znosiły towarzystwa jakiejś osoby i chciała jak najszybciej zerwać z nią całkowity kontakt, bo nią gardzicie, ale ktoś zamknął was w jednej powłoce i kazał tak wegetować do końca waszych dni... jak ja mogę siebie zaakceptować jak na każdym kroku psuję wszystko co się da? nie potrafię nawet normalnie funkcjonować w społeczeństwie. cały czas robię z siebie debila. dosłownie wszędzie. naprawdę próbuję się zmienić, ale tracę nadzieję, że mi się uda. po prostu zaczynam rozumieć, że jak ktoś się urodzi z takim defektem to już do końca będzie w nim to upośledzenie siedzieć, a ja tak nie wytrzymam. to jest dla mnie za bardzo bolesne.
piszę to tutaj, bo naprawdę nie wiem co ja mam zrobić? nie piszcie zaakceptuj siebie, bo NIE POTRAFIĘ tego zrobić. nie chce akceptować takiej miernoty i głupoty
ps: myślałam, że to uczucie mi w końcu przejdzie, ale trwa to już jakiś czas i jest coraz gorzej. czasem nie jestem w stanie uczesać się przed lustrem, bo widzę swoją twarz
13 marca 2016, 23:33
co konkretnie jest przedmiotem Twojej pogardy?
i do tej pory starałam się nad sobą pracować. naprawdę. ale co z tego, jak i tak wszystko chrzanię?
13 marca 2016, 23:43
Psycholog, koniecznie. Gdybyś miała jakieś sensowne wsparcie, nie myślałabyś tak o sobie, więc potrzeba profesjonalisty.
13 marca 2016, 23:49
Psycholog, koniecznie. Gdybyś miała jakieś sensowne wsparcie, nie myślałabyś tak o sobie, więc potrzeba profesjonalisty.
14 marca 2016, 00:01
w skrócie: wszystko. zachowanie, cechy charakteru, umiejętności, wiedza, wygląd. i do tej pory starałam się nad sobą pracować. naprawdę. ale co z tego, jak i tak wszystko chrzanię?co konkretnie jest przedmiotem Twojej pogardy?
Wiedzę i umiejętności mozna nadrobić i to jest w Twoim zasięgu. Charakter tez mozna wypracować! Zachowania możesz sie nauczyć, jesli tylko sie postarasz. Wygląd na pewno nie jest taki zły jak Ci sie dzis wydaje. Przestań sie użalać, tylko zabierz sie za siebie!!!! Wszystko w Twoich rękach. Potrafisz to zrobic, musisz tylko sie postarać ;) Dasz radę! :) pozdrawiam
14 marca 2016, 00:01
Moze wolontariat w jakiejs postaci ,ksiazki np Musierowicz ,Chmielewskiej itp cos co pozwoli nabrac choc odrobine dystansu do siebie ,i nie skupiac sie tak za bardzo na sobie ,nie ma idealow ,spojrzec na siebie z sympatia i dac sobie prawo do popelniania bledow ,pies jest tez super lekiem
14 marca 2016, 00:05
Wiedzę i umiejętności mozna nadrobić i to jest w Twoim zasięgu. Charakter tez mozna wypracować! Zachowania możesz sie nauczyć, jesli tylko sie postarasz. Wygląd na pewno nie jest taki zły jak Ci sie dzis wydaje. Przestań sie użalać, tylko zabierz sie za siebie!!!! Wszystko w Twoich rękach. Potrafisz to zrobic, musisz tylko sie postarać ;) Dasz radę! :) pozdrawiamw skrócie: wszystko. zachowanie, cechy charakteru, umiejętności, wiedza, wygląd. i do tej pory starałam się nad sobą pracować. naprawdę. ale co z tego, jak i tak wszystko chrzanię?co konkretnie jest przedmiotem Twojej pogardy?
14 marca 2016, 00:05
pies jest tez super lekiem
Racja, jeśli pokochasz kogokolwiek lub cokolwiek chociaz troszkę, połowa Twoich problemów zniknie. Choc ciężko jest kochać w tym stanie :(
Edytowany przez 14 marca 2016, 00:06
14 marca 2016, 00:08
Racja, jeśli pokochasz kogokolwiek lub cokolwiek chociaz troszkę, połowa Twoich problemów zniknie. Choc ciężko jest kochać w tym stanie :(pies jest tez super lekiem