- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 marca 2016, 18:22
ubierają się tak, żeby mężczyzni na ulicy zwracali na nich uwagę? Dlaczegi rozpuszczonr włosy, bluzki na ramiączka i spòdnice przed kolana( nie wspominając o kròtkich spodenkach i obcisłych strojach ogòłem) stały się normą?
Naprawdę uwazacie, ze to w porządku iz kobiety zwracają na siebie uwagę takze żonatych mężczyzn? Ja osobiscie tego nie akceptuję i zawsze staram sie myslec jak to ja bym sie czuła na miejscu starszej ( lub niekoniecznie) kobiety z mężem podczas gdy na ulicy mijałyby mnie takie " lale" ...Gdzie ta kobieca skromność? Przezież nasze piękno powinnyśmy zachowywać głòwnie dla naszych mężczyzn w domu. Czyż nie?
Edytowany przez 092f91ba90dcb18a137d75532ecaa44b 9 marca 2016, 18:24
10 marca 2016, 01:34
Autorko,trzymaj swojego faceta na klodke w piwnicy i po problemie,jesli masz tak niska samoocene.
10 marca 2016, 06:25
wlasnie tak czytalam I sie zastanawialam - skoro nie zagorzala muzulmanka to jakis inny ciezki przypadek czy przejscia w rodzinie club otoczeniu. Przyszly mi jeszcze do glowy pomysly typu zdrada partnera lub moze u rodzicow, wykorzystywanie seksualne I inne talkie. Bo skad by przcietna europejka taki swiatopoglad wziela to nie mam zielonego...Ja trochę tak to widzę- autorka jest fanatyczką religijną, nie ma przyjaciół (toteż nie może skontrastować swoich poglądów z poglądami rówieśników), do tego jeszcze młodą, z wieloletnimi zaburzeniami odżywiania (a i być może jakąś formą depresji) = z kompletnie zaburzonym obrazem własnego ciała, nie akceptującą go, nie miała fizycznych kontaktów z mężczyznami= pozbawiona poczucia własnej cielesności i seksualności.Dobrze zdefiniowałam? To wszystko wpływa na to, że widzisz świat, jak widzisz.Wiesz, jak miałam zaburzenia odżywiania to też ubierałam się na szaro w 3x za duże swetry i nie rozumiałam tych wszystkich zadbanych "panienek". U Ciebie to nie ma nic wspólnego z poczuciem skromności, jakim się tłumaczysz.
Nie. To nie jest tak. Taki pogląd mam prostu i sama o nim zdecydowałam( nie byl podyktowany zaburzeniami odżywiania chociaz wtedy chodzilam inaczej ubrana często ale nie wynikało to ze skromnosci w tamtym czasie)
To chyba po tych wszystkich komentarzach wychodzi na to, ze nie jestem " przeciętną" europejką.
10 marca 2016, 06:54
seksownie mogę wyglądać tam gdzie chcę , dla siebie. A jeśli ta starsza mężatka jest zaniedbana i musi bać się dziewczyn na ulicy (jakkolwiek mogę spodobać się facetowi na ulicy, ale on nie podoba się mi i nie ma tu żadnej wzajemnej interakcji-wiec to ze dla niego seksownie to nic nie znaczy gdybyś nie zrozumiała ;) ) to jest jej winą i może czas o siebie zadbać.
10 marca 2016, 07:32
Ja rozumiem. Nie mam nic przeciwko rozpuszczonym włosom, bluzek na ramiączkach czy spodenkach i sukienkach ale coraz bardziej kobiety przesadzają i pokazują za dużo. A co do mężczyzn to ja o swojego jestem zazdrosna i wiem jak ja wygladam a jak inne kobiety :(. Pare razy znalazlam w historii przegladarki ze ogladal pornosy. O matko jak mnie to bolało i ile ja sie napłakałam. Widocznie nie jestem taka jaką by chciał albo mu sie nie podobam czegos mi brakuje nie zaspokajam go i rozne inne mysli mialam no bo jak to inaczej wytlumaczyc? Wiec zgadzadzam sie w pewnym stopniu z autorka ...
Doskonale Cię rozumiem, to jest przecież wina tych lasek, że wyglądasz tak jak wyglądasz i zgadzam się z Tobą nie powinny się takie pokazywać. Okropność...
10 marca 2016, 07:45
tez mi sie wydaje ze autorka zaczyna powazniej interesowac sie kultura arabska, a glownie to ich religia..,,
10 marca 2016, 08:06
O matko zazdrosna jesteś? Źle jeśli pokazują się w jakiejś seksownej bieliźnie czy na serio za krótkich rzeczach, ale normalna koszulka na ramiączkach czy mini to nic strasznego. Jeśli twój facet się interesuję takimi to już twój problem nie kobiet dobrze wyglądających.
10 marca 2016, 08:06
widziałam wczoraj 5 stron wątku i rozważałam, czy czytać do poduszki Haxerlina, czy to. Mistrz wygrał, i mam poczucie że jednak niewiele straciłam ;)
ale odpowiem Ci całkiem poważnie. Człowiek ma jedno życie, i każdy, absolutnie każdy jest w tym swoim życiu estetą. Różnica polega jedynie na tym, co kto uważa za estetyczne i tu żadnej jedynie obowiązujacej prawdy nie ma. Nie różnimy się droga Frilaylo w ogóle, chociaż Twoją estetyką są luźne ubrania, moją dopasowane. Ponieważ zarówno moje jak i Twoje zderzenie z rzeczywistością w lustrze daje to samo uczucie. I nie dopisuj tu argumentów o meżczyznach, prowokacjach czy czymkolwiek takim. Oni po prostu też mają swoje własne poczucie estetyki, że inne od Twojego, to pretensji mieć nie możesz. Chyba, że masz, to już nie najlepiej o Tobie świadczy, bo kimże jesteś, żeby mieć monopol na prawdę, nie taką znowu skromnisią za jaką próbujesz uchodzić.
Co Ci dyktuje taką zawziętość nie wiem. Mogę jedynie przypuszczać, że zadrę wbili Ci mężczyźni, nie kobiety. Ich potępiaj za poczucie estetyki, inne kobiety zostaw w spokoju i nie zasłaniaj się hipotetycznymi zdradzanymi żonami.
10 marca 2016, 08:15
Typowo arabskie poglądy. Proponuję przeprowadzkę...i po problemie.Wielokrotnie powtórzoną tu SKROMNOŚĆ osobiście uważam za wadę. Skromne osoby giną w tłumie.
A dla mnie to zaleta. Świat jest dzisiaj tak krzykliwy i w pewien sposób "nachalny", że skromność powoli zaczyna się wyróżniać. To widać choćby w szkole, gdzie pochwałę potrafi zarobić uczeń, tylko dlatego że z szacunkiem odnosi się do nauczyciela i nie używa wulgaryzmów.
Ktoś już tutaj napisał - nie każdy chce się wyróżniać, nie każdy dobrze się czuje w blasku fleszy czy skupiając na sobie wzrok przechodniów. Tacy ludzie też są wartościowi i potrzebni. Min. po to, żeby stanowić tło dla Tych co chcą zabłysnąć.
10 marca 2016, 08:21
Co Ci dyktuje taką zawziętość nie wiem. Mogę jedynie przypuszczać, że zadrę wbili Ci mężczyźni, nie kobiety. Ich potępiaj za poczucie estetyki, inne kobiety zostaw w spokoju i nie zasłaniaj się hipotetycznymi zdradzanymi żonami.
Zawziętość? Czytam teksty Frilaylo i nie widzę w nich zawziętości - ot inny, niestandardowy sposób patrzenia na świat. Potępienia też nie wyczytałam. Jak to jednak różnie można odebrać ten sam tekst. ;-)