- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lutego 2016, 14:43
Od gimnazjum zawsze było w moim życiu sporo mężczyzn. Zawsze się z nimi dobrze dogadywałam i jako kobieta, i jako koleżanka. Teraz też często spędzam czas z kolegami, siedzimy sami u mnie w domu, leżymy w łóżku, ogladamy filmy, ja sie przytulam do nich. Niedawno rozstałam się z facetem (w poniedziałek) bo mnie denerwowało jego ciągle czepianie się mnie i moich przyjaciół. Dla mnie zawsze przyjaciele byli najważniejsi, dużo wazniejsi niż jakiś 2-3miesięczny związek.
Ja nie bywam zazdrosna jeśli facet, z którym się spotykam ma przyjaciółkę. Wręcz uważam, że to fajne, bo zawsze ma jakąś "kobiecą radę"
Czy wy też macie mężczyzn przyjaciół? Czy wasi partnerzy mają przyjaciółki?
11 lutego 2016, 15:27
moze to bylo dla ciebie bez podstekstow przytulanie sie z kumplami ale dla twojego bylego to bylo zwykle mizdrzenie sie do kolegów. Wiec nie oczekuj ze twoj przyszly facet tez bedzie to tolerowal. Moj byly mial najlepsiejsza psiapsiulke przyznl sie ze kiedys razem spali mimo ze to byla przyjazań
11 lutego 2016, 15:32
Jak rzuciłam poprzedniego faceta to szukałam przyjaciela z bonusem. Za miesiąc bierzemy ślub... Intymność ( w tym przytulanie w łóżku) przekracza granicę przyjaźni. Mam przyjaciół, mężczyzn, ale z nimi buziak w policzek z okazji urodzin to maks bliskości :D
11 lutego 2016, 15:34
Miałam takiego przyjaciela. Ale nasze relacje były trochę inne niż Twoje i Twoich przyjaciół. Ok., spotykaliśmy się u siebie itd ale leżenie na łóżku i przytulanie? To już trochę za dużo jak dla mnie. Niestety, przyjaźń się skończyła już jakiś czas temu. Do dziś mamy kontakt ale raczej sporadyczny, on wyjechał do pracy za granicę i rzadko bywa w Polsce, nasze ścieżki się rozeszły. Więc tak, taka przyjaźń może istnieć i nie musi od razu powstawać z niej wielka miłość. Rozumiem, przytulić się do siebie na powitanie, albo kiedy miałam bardzo ciężki czas w życiu, to zdarzało się, że mnie objął na pocieszenie, ale nigdy nie pozwoliłabym na to, żeby leżał w moim łóżku i jeszcze żebym się do niego sama przytulała...
11 lutego 2016, 15:47
Niestety nie mam przyjaciela mężczyzny, w moim przypadku po pewnym czasie zawsze okazywało się, że ten ktoś nie traktował mnie czysto przyjacielsko, dlatego ciężko byłoby to kontynuować twierdząc, że jest to "czysta przyjaźń". Bardzo chętnie zakumplowałabym się zatem z jakimś gejem, wtedy przynajmniej intencje byłyby jasne.
11 lutego 2016, 15:49
Mam jednego dobrego kumpla ..rudego nerda <--- Ale nawet tak ostre antykoncepty nie skłonią mnie do nocowania u faceta, który nie jest moim facetem, albo do obściskiwania z nim przy filmie ... Przytuliłam go tylko raz i dostał prezent ode mnie też w tej samej sytuacji , kiedy obronił magistra. Jest świetnym człowiekiem, ale moja druga -->damsko-damska przyjaźń jest dużo ważniejsza . A mój obecny facet chyba nie ma żadnych ziomalek od serca.
Edytowany przez Kingyo 11 lutego 2016, 15:50
11 lutego 2016, 15:59
ja mam kolegow, a przyjacielem jest moj maz - serio, mamy wspolne zainteresowania, hobby, ciagle chcemy spedzac czas razem :D ale gdyby moj inny dobry kolaga PRZYTULAL sie ze mna w lozku, to moj facet napewno zrobilby mi afere, z reszta sluszna afere xD spotykanie, wspolne piwko, kino, siatkowka, kolacja - to wszystko ujdzie z DOBRYM, starym kolega, ale napewno nie przytulanki w lozku... i tak samo w druga strone, on moze ze swoimi kolezankami robic co chce (chociaz nic nie chce i nic nie robi xD), ale przytulanie? lezenie razem w lozku? obmacywanie, calowanie i inne tego typu rzeczy? nieee, nie chcialabym tak...
Edytowany przez justalittlegirl 11 lutego 2016, 16:07
11 lutego 2016, 16:41
Mam 2, ale to geje więc trochę inna sytuacja. Mój chłopak nie ma przyjaciółek
11 lutego 2016, 17:11
Tak, miałam kilku, ale do czasu. Jak poznałam swojego faceta wszyscy się wykruszyli w ciągu miesiąca. Taka to męska przyjaźń.
Nie mówiąc już o tym, że jeden potrafił mi się wypłakiwać w rękaw po rozstaniu a jak ja miałam podobne problemy to skwitował to następująco: "nie mów mi już nic więcej, bo i tak nie wierzę w miłość a ty jeszcze tę moją wiarę utwierdzisz".
11 lutego 2016, 18:18
Mam bardzo dobrego kumpla, znamy się jakieś 13 lat. Nigdy się do niego nie przytulałam "bez potrzeby". Pamiętam, że raz go na dłużej przytuliłam, jak się z dziewczyna rozstał i finał.
Mój narzeczony nie ma przyjaciółek.