- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 stycznia 2016, 22:27
Cóż, na początek może proszę o nie wyśmiewanie tego wątku...
Ostatnio coraz częściej łapię się na tym, że tęsknię za tym, co było kiedyś. Mimo, że nie mogę powiedzieć, że "poprzednie" lata były jakieś świetne (wręcz przeciwnie; raczej czułam się bardzo niekomfortowo), to jednak brakuje mi czasów... gdy byłam w liceum, i po szkolnej wigilii zaczynało się wolne. Gdy miałam trochę więcej luzu. Gdy kiedyś mogłam czytać książki nie martwiąc się, że marnuję w ten sposób czas. Gdy mogłam spokojnie przygotowywać się do matury (tak, tak, tęsknię za spokojną nauką). Pojawiają mi się w głowie takie momenty, których wcześniej nigdy nie uznałabym za coś przyjemnego.
Też tak macie?
*nie jestem stara. 24 na karku, ale mąż, kot i kariera na wysokim szczeblu, i myślę, że mnie to wszystko przytłacza.
Edytowany przez devoted08 27 stycznia 2016, 22:28
27 stycznia 2016, 22:40
Ja uwielbiam byc dorosla i decydowac o sobie w 100% wiec Ci nie pomoge.
Nigdy w zyciu nie chcialabym wrocic nawet do pieknych lat nastoletnich
27 stycznia 2016, 22:44
Mam tak mega często. No cóż, dorosłe życie. Będąc dzieckiem czy już "młodzieżą" nie wiedziałam na co "dorośli" narzekają. Już to rozumiem, chociaż jestem młodsza od Ciebie. Taka kolej rzeczy ;) jeszcze nie raz będziesz wracać myslami do tamtych czasów;)
27 stycznia 2016, 22:44
Ja zauważyłam u siebie różnicę - bardziej się boję uszkodzić. Jako dzieciak nie bałam się zwisać z trzepaka głową w dół, a teraz boję się chociażby zjeżdżalni na basenie. Jako dzieciak biegałam po śniegu, lepiąc bałwana i rzucając się śnieżkami, a teraz chodzę krok za kroczkiem, bo boję się poślizgnąć i tfu tfu, połamać.
Nie tęsknię za szkołą - najlepsze lata dla mnie to czas studiów i obecnie :)
I w odróżnieniu od Ciebie - teraz mogę czytać książki, kiedy przyjdzie mi na to ochota. Za dzieciaka mama mi cały czas nyła: poodkurzaj, zrób to, zrób tamto... Będąc niezależną, żyjąc tylko z mężem, nikt nie stoi nad nami i niczego nam nie narzuca :D
27 stycznia 2016, 22:57
rozumiem Cię w 100%. Gubię się w tym "żyćku". Kiedyś było inaczej :-) Zawsze można było pójść na wagary :)
27 stycznia 2016, 23:03
O jaaa, mam tak samo! Mimo, że każdy kolejny rok uważam za swój najlepszy, to jednak tęskno mi za starym, zupełnie innym, trybem życia, za dawnymi przyjaźniami, sytuacjami itd. Ale mogę z tym żyć :P
27 stycznia 2016, 23:14
ważna jest równowaga w życiu. Kariera czy nie to trzeba mieć czas dla siebie - na książkę, spacerek czy robienie na drutach :P może właśnie za odstresowaniem tęsknisz?
Edytowany przez Asiupek 27 stycznia 2016, 23:15
27 stycznia 2016, 23:18
Ja mam podobnie, ale i nie. Nie chciałabym chodzić do szkoły i mieszkać z rodzicami i nawet uczyć się (studiów nie wspominam jakoś super pod względem nauki, były ciężkie i nie byłam jednym z tych opieprzających się studentów. Nie wiem, gdzie te przereklamowane życie studenckie, bo ja zapitalałam). Ale często sobie myślę, jak fajnie było mieć tyle czasu. I że niepotrzebnie byłam aż tak niezadowolona, że tyle nauki, tyle tego i tamtego - teraz widzę, ile miałam czasu na różne rzeczy, a ciągle czekałam na coś tam, aż będę mogła to robić. Albo że pójdę do pracy, 8 godzin ii koniec, reszta dla mnie, nie ma nauki w domu, a za czas w pracy chociaż mi zapłacą xD No, ale co z tego, i tak nie zarabiam wystarczająco, nie spełniam zachcianek wszystkich, a poza tym, to że płacą za czas w pracy wcale nie sprawia, że uwielbia się ją nie wiadomo jak, hehe.
27 stycznia 2016, 23:38
fajnie jest byc dzieckiem bo mozna pozwolic sobie na to y byc glupim