Temat: Czy wasi faceci często płaczą??

Mój facet miał dosyć trudne dzieciństwo, jest osobą po przejściach w ostatnim związku, nie wiem czy to dlatego, ale bardzo często płacze. Czy to normalne, że facet płacze, gdy kobieta mu mowi, ze go kocha?  Widzę, że gdy go przytulam i mówię, że jest dla mnie ważny i go kocham to zaraz ma mokre oczy. Zaznaczę, że on jeszcze mi nie odpowiedzial tym samym.

Jestesmy rok razem i juz czesto widzialam, ze plakal, wiem, ze facetom tez wolno, ale aż tak często?

Mój nigdy nie płacze, ale to nie znacze że inni nie płaczą. Przeszkadza Ci to? No bo jeśli nie to nie ma z czego robić sztucznego problemu ;)

Pasek wagi

Nie tyle co płacze, ale oczy często ma wilgotne :). 

Najczęściej jak się pokłócimy i mu się robi przykro lub gdy mi sprawi przykrość, albo jak widzi synalka swego na usg, to też mu oczy się spocą ;)

Żeby tak płakał zanosząc się to widziałam go raz.

moj były czasami płakał w takich sytuacjach bo się bał nie będziemy zawsze razem. No i miał racje

Jest gejem, a ty jego przykrywką. Płacze, bo nie chce cię zranić :p

Żartuję oczywiście. Chłopak jest wrażliwy. Trochę za bardzo, ale to pewnie taka już jego natura i musisz to zaakceptować :)

Piszesz, ze czesto ale w koncu nie napisalas jak czesto? Codziennie? 

Nie przekreslalbym faceta chyba z tego powodu, ale wolalabym zeby wzxial sie w garsc, bo jedank jestem kobieta i chce czuc sie bezpieczna na silnym meskim ramieniu.

W trakcie mojego ponad 9letniego zwiazku widzialam mojego faceta "z mokrymi oczami" moze z 6 razy, w tym wiekszosc przy pozegnaniach na lotniksu kiedy mielismy polroczny okres zycia w dwoch roznych krajach, raz na filmie i raz kiedy po 5 latach prawie sie rozstalismy.

Nie widziałam ani razu, żeby mój były płakał. Raz miał łzy w oczach ze złości, tylko tyle.

Łez przy wyznaniach chyba bym nie interpretowała jako złą oznakę, zwłaszcza, że miał trudne dzieciństwo. Sama miałam podobnie, co prawda nie pochodzę z patologicznej rodziny, ale nie mówiło się u nas w relacji rodzic-dziecko "kocham cię". Jak pierwszy raz się zdarzyło (i parę kolejnych) w relacjach partnerskich to przy takim wyznaniu się poryczałam, ale to nie był smutek... trochę wzruszenie, takie dziwne uczucie, że jednak ktoś Cię pokochał na tym świecie. Mi zajęło dużo więcej czasu żeby się odwdzięczyć takimi samymi słowami.

Mój płakał raz, jak nie chciał mnie zostawić a musiał wyjechać za granicę zarabiać. Od tamtej pory nie widziałam.

Pasek wagi

może za bardzo go ściskasz przytulając?

Mój mąż nie płacze nigdy. Może kiedyś uroni łzę , ale pewnie kiedy urodzi mu się dziecko, albo umrze mama....albo ja.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.