Temat: Nerwica na studiach.

Tak, ta choroba dopadła i mnie. Od ponad dwóch miesięcy nie spałam w nocy dłużej niż 5 godzin, wszyscy mi mówią, że postarzałam się o ładne pięć lat. Gdy próbuję zasnąć, choćbym nie wiem jak była zmęczona, zawsze łapie mnie kołatanie serca i dopadają mnie uporczywe myśli i strapienia, które nie dają mi zmrużyć oka często do rana. Stresuje mnie sytuacja na studiach - za niecałe dwa tygodnie mam pierwsze kolokwium, na które nie zrobiłam jeszcze NIC, bo nie miałam czasu ani głowy do tego. Żadnych szans na stypendium rektora już nie mam, a większość moich znajomych je dostaje - co teraz oni i moja rodzina sobie o mnie pomyślą? Ja naprawdę się staram, ale widocznie może jestem za głupia, bo niekiedy uczę się na wejściówkę i 2 dni, a potem i tak mam jakieś 3-4. Dobija mnie też sytuacja w domu, z którego właściwie się wyprowadziłam, ale martwię się o moją rodzinę. Dużo stresu mam też w pracy, pracuję w każdy weekend po 8 godzin dziennie, ale mam super stawkę. Poza tym jestem znowu grubasem, mam 167 cm i ważę 60 kg. Po moim zachowaniu łatwo też jest dostrzec chorobę - stałam się sztywna, śmieję się dość nerwowo, często za głośno i sztucznie, nad czym nie panuję.

Jak sobie z tym poradzić, od czego zacząć?

Dziękuję za cenne rady :)

Nie szalej od razu z tą diagnozą - ja widziałam ludzi z nerwicą i to nie wygląda tak samo jak przeciętny nadmiernie martwiący się człowiek. Po prostu jakkolwiek to zabrzmi z takiego stanu wychodzi się jak się nauczy nie myśleć, nie analizować i nie gdybać o przyszłości i pomaga podejście typu moim zadaniem jest teraz otworzyć książkę i to przeczytać a to czy zdam, zdążę, ogarnę wszystko olać  i się tym nie zajmować, po prostu czytać kolejne kartki a nie się martwić, próbować coś zrobić a nie przeżywać i snuć scenariusze.  Skupiać się na teraz, na tej stronie, tym wypracowaniu a nie jak wyjdzie, co dostaniesz itd.

mialam tak samo na licencjacie. teraz jestem na magisterce, zmienilam szkole i srodowisko i jestem spokojniejsza. sprobuj sobie kupic nervomix sen moze pomoc no i jest ziolowy i staraj sie pic melise wieczorem trzymam kciuki za Ciebie!

może nie bierz wszystkiego zbyt poważnie

abrać dystansu, wyluzować, wiem, łatwo się mówi, ale tak trzeba, bo można zwariować

2 tygodnie to ja sie ucze na najcięższe egzaminy a nie na kolokwium , na kolosa góra 2 dni . Wyjscia są 3 :albo jestes trolem ,albo masz chore wymagania wobec siebie i brak poważanych problemów albo jestes niezwykle mało elokwentna.

Pasek wagi

Lavazzaa napisał(a):

2 tygodnie to ja sie ucze na najcięższe egzaminy a nie na kolokwium , na kolosa góra 2 dni . Wyjscia są 3 :albo jestes trolem ,albo masz chore wymagania wobec siebie i brak poważanych problemów albo jestes niezwykle mało elokwentna.

A co tutaj ma elokwencja do rzeczy? :?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.