Temat: ( Prze) życie za ok. 2000 zł

Hej!
czy są tu jakieś kobitki, które wraz z mężem i dzieckiem, żyją za ok. 2 000 zł /miesiąc???
Da się tak w ogóle???
Sama nie mam 2 tyś na swoje potrzeby, ale chcę wierzyć, że to jest stan naturalniejszy od tego w którym jestem. Jak się mieszka w Warszawie i nie ma się sporych pokładów pieniędzy, to abstrahując już od kosztów wynajmu czy kupna mieszkania, to trzeba się liczyć z każdą złotówką. Kawa na mieście? 10 zł. Obiad? 20 zł. Oczywiście to są ceny pierwsze z brzegu, bo można i taniej, można i drożej. A trudno sobie odmówić takich rzeczy, jak jest się poza domem 12 godzin.
autorko, czy nie możesz iść do ginekologa albo chociażby zrobić testu ciążowego,
żeby być pewną? bo teraz widzę już drugi taki sam wątek.
po co gdybasz? zrób test!

>  Dżizaz, ludzie, wyluzujcie. Od burżujek zaraz
> wyzywacie osoby które mają 2 tyś. na swoje
> potrzeby. To jest żadne burżujstwo biorąc pod
> uwagę, że żyjemy w Europie, zapytajcie dziewczyn z
> Niemiec czy Francji ile mają na swoje potrzeby.
> Trzeba dążyć do tego, żeby pewne kwoty były
> standardem, a nie zapatrywać się na to jak na ósmy
> cud świata. Wiem, że realia są inne i wiem, że 60%
> polskich rodzin żyje poniżej granicy ubóstwa
> socjalnego. Ale może bez patrzenia wilkiem na tych
> którym się powodzi tak, jak powinno się powodzić
> wszystkim?Nie mniej uważam, że zawsze jest ciężko
> być przyzwyczajonym do dysponowania jakąś kwotą i
> nagle być zmuszonym do życia za mniejszą kwotę,
> albo dzielenia tych pieniędzy na jeszcze jedną,
> zwłaszcza małą osóbkę.PS. żeby się ubierać u
> Chanel trzeba mieć trochę więcej niż 2 tyś zł :P

ubierac moze tak, ale malowac sie u Chanel juz nie ^^.
zreszta nie o to mi chodzi, chodzi raczej o to, ze dziewczyna wchodzi i wypowiada sie na temat kompletnie sie nie znajac, dla niej nie da sie przezyc za 2 tys bo za dwa tys ona ma pazurki, fryzjera i ciuszki ;-)

> Powiem tak 2 tys na wlasne potrzeby to dużo ale
> jeśli jeszcze z tego trzeba opłacać rachunki to
> jak dla mnie nie ma szans na przeżycie. wcześniej
> pisałam ile wynosi czynsz u mnie w mieszkaniu
> studenckim w Bydgoszczy. Od urodzenia jednak
> mieszkam z rodzicami w Malborku wiec wiadomo
> mniejsze miasto niższe ceny ale to wygląda tak że
> sam czynsz to jakieś 650 zł do tego wszystkie
> rachunki jakieś 900 - 1000 zł, to już jest średnio
> 1700 mc. wiec nie wiem jak mielibyśmy za pozostałe
> 300 zł żyć przez miesiąc. Absolutnie sobie tego
> nie wyobrażam. Jak ktoś już ma mieszkanie nie
> spłaca kredytu i ma czynszu tak do 400 zł to jak
> najbardziej 2000 jest opcjonalne. Jeśli masz co
> miesiąc 500 zł kredytu albo 1000 wynajmu to sory
> ale jak dla mnie nie da sie.

 

Ja akurat brałam pod uwagę , że maja swoje mieszkanie. Bo na wynajęcie to tylko stac "bogatsze" osoby. Wynajęcie kosztuje ale mysle że przesadzasz... 1000zł opłat? No sory ale nie uwierze! Prąd i gaz wszędzie tyle samo kosztuje tak samo net. Chyba ze wliczasz do tego jakies raty a raty to nie opłaty , bo ich nie trzeba płacic jeśli nie chcesz. Płacisz je wtedy gdy kupujesz cos na raty lub bierzesz kredyt a do tego nikt nie zmusza to twoja zachcianka.

nimonia nam oplat w popredim mieszkaniu (stara,brzydka kawalerka;/) wychodzlo 900zl..... wiec mozliwe

czynsz 240

wynajem 300

prad 200

net i tv 100zl

to jest 840zl dodatkowo raz na jkis czas gaz do 100zl

telefony 2

masakra

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.