Temat: Kot nie chce wrócić do domu

Od 2 dni mój kot nie wraca do domu. Na początku myślałam, że potrąciło go auto czy coś w ten deseń, ale dzisiaj widziałam go biegającego po podwórku. Nie reagował na wołanie. Ciągle sie kreci po okolicy, ale nie chce wrócić do domu. Mieszkam w domku jednorodzinnym + jedzenia na polu nie brakuje, wiec nie widzę problemu, aczkolwiek zastanawia mnie jego nagła zmiana zachowania. Wcześniej wolał spać w pierzynach i wychodził na pole tylko okazyjnie, teraz nie chce wracać w ogóle. Miał ktoś podobną sytuacje? Z czego to może wynikać? 

sylwiafit91 napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

sylwiafit91 napisał(a):

BeaRabbit napisał(a):

sylwiafit91 napisał(a):

kastrowany? 
Nie. Może poszedł na panienki w takim razie 
Najprawdopodobniej. Dzięki niemu pojawi się więcej ledwo kocich bid. Proponuję jak wróci to go ciachnąć i po problemie. 
Ciachnąć siekerką .
Wystarczy nożyczkami i wydusić jak pryszcza :D

a potem...

Pasek wagi

Mój kocur jak się "zakochał" to i przez  3-4 dni się w domu nie pokazywał. Wracał wychudzony, zżerał 2 miski pokarmu i spał, spał i spał. 

Zakochal sie i tyle...Przyjdzie, jak go panna rzuci ;P

Ile bym dała, aby to koty mniej się zakochiwały :(

oj moj to latal, poltorej godziny gonitwy, jak sie wyrywal przy klatce. ale jak byly upaly, nie minelo 40 min i sam prosil sie o wejscie. raz zostal na noc, przeplakalam cala noc, wstawalam z łóżka  co chwile go szukac, wolalam go po podworku a ten nic. rano slysze pojekiwanie, u sasiada. wolalam go tam pare razy i nic, ale jak mnie zobaczyl  przylecial predziutko do mnie.

Pasek wagi

Strasznie śmieszne dziewczyny, po prostu uśmiałam się po pachy... :/ wiecie jakie są konsekwencje nie kastrowania kota? Ile małych bidulek zamarznie albo umrze z głodu. Ile głodnych kotów powstanie z takiego jednego miotu, bo " kot poszedł zaszaleć" ... Każdy odpowiedzialny właściciel zwierząt je kastruje lub sterylizuje. Kot/ pies ma spokój, bo nie wie co go omija i nie ciągnie go, żeby zaspokajać swoje biologiczne potrzeby. Błagam zajmij się tym jak wróci, bo mi się nóż w kieszeni otwiera jak to czytam :(

katniss89 napisał(a):

Strasznie śmieszne dziewczyny, po prostu uśmiałam się po pachy... :/ wiecie jakie są konsekwencje nie kastrowania kota? Ile małych bidulek zamarznie albo umrze z głodu. Ile głodnych kotów powstanie z takiego jednego miotu, bo " kot poszedł zaszaleć" ... Każdy odpowiedzialny właściciel zwierząt je kastruje lub sterylizuje. Kot/ pies ma spokój, bo nie wie co go omija i nie ciągnie go, żeby zaspokajać swoje biologiczne potrzeby. Błagam zajmij się tym jak wróci, bo mi się nóż w kieszeni otwiera jak to czytam :(

Mam tak samo- normalnie temat do zartow. Dziewczyny z roznych fundacji biegaja i staraja sie wykastrowywac jak najwieksze ilosci kotow wolnozyjacych, aby zmniejszac problem bezdomnosci, a wlasciciel jest tak nieodpowiedzialny, ze nie ptorafi wysterylizowac wlasnego zwierzaka. Naprawde noz w kieszeni otwiera sie na brak wyobrazni niektorych ludzi;/

Mój przygarnięty kocur też koło grudnia/stycznia zaczął znikać z domu na coraz dłużej (po pół roku od przygarnięcia).Wracał tylko na żarcie i wołał dalej na dwór. Również nie wracał po kilka dni, a widziałam go kawałek od domu. Kociczki czekały na niego na moim oknie...spały w komórce koło domu i czekały na niego,miauczały pod drzwiami... Z dwa,trzy raz kot wrocił zadrapany, a ran ze sporą raną koło noska, zakrwawiony ;(  Na pewno się bił.Tak strasznie się bałam obciąć mu jajka. W końcu go wykastrowałam (oprócz tego posikiwał na łóżko,ten smród jest nie do opisania). I kot wychodzi tylko przed dom, czasem z 10metrów od domu, o wiele rzadziej i na krótko :)

Pasek wagi

Nie jestem fanką sterylizacji wszystkiego co się rusza, ale koty wychodzące bezwzględnie powinny być poddawane temu zabiegowi.

Przykład z życia. Przeprowadziłam się na nowe osiedle jakieś 3 lata temu i byłam ogromnie zdziwiona, że w okolicy nie ma kotów. Ale pojawił się jeden, potem drugi. A teraz lata ich ze 30, a to pewnie i tak nie wszystkie. A ile padło gdzieś z głodu, zimna i zjedzone przez psy nigdy się nie dowiem. Jedna kotka już nie ma ogona, co najmniej jedna lata z brzuchem, 5 młodziutkich widziałam niedawno w sąsiedniej piwnicy. Jedną, najchudszą, trochę odrapaną i szukającą kontaktu z człowiekiem przygarnęliśmy i postaraliśmy się o darmową sterylizację. Jeśli pozostałe dadzą się wyłapać, to będziemy je po kolei hospitalizować po zabiegach, tylko to takie dzikusy, że ciężko zbliżyć się choć na parę metrów :(

Twój kot pewnie wróci, ale ile kotek zapłodni w tym czasie, to już inna sprawa :( Bez wahania wycinaj jajka, nasza kotka po zabiegu, który jest poważniejszy niż u kocurów, pierwsze dwa dni przespała, a potem już nie dało by się poznać, że ktoś majstrował przy kocie, gdyby przez kolejny tydzień nie chodziła trochę wolniej po schodach,

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.