Temat: Nie mieć dzieci?

Luźny temat. Czy uważacie, że kobieta, która nie chce mieć dzieci jest złą osobą? Od razu przekreślacie ją jako znajomą/koleżankę? 

Ja często kiedy mówię, że tego nie czuję, że nie lubie dzieci, nie mam ochoty przebywać w ich towarzystwie i się nimi zachwycać zostaję dosłonie zlinczowana. Słysze, że jestem złą kobietą, że jak tak można, że jestem egoistką, że przecież dzieci takie cudowne i że zostanę starą panną. 

Dziwi mnie to ile jadu bije od osób, które na co dzień zachwycają sie tymi cudownymi bobaskami, kupkami i zupkami.

Mnie to nie kręci i wychodzi na to, że ze mną jest coś nie tak, a ja po prostu nie chcę, by ktoś decydował o mojej macicy. Nie wykluczam, że może kiedyś się to zmieni, przecież mam jeszcze czas, ale na te chwilę uważam, że zdecydowanie nie nadaję się na matkę i raczej nie będę nigdy chciała nią zostać.

A co wy myslicie o kobietach, które nie chcą mieć dzieci?

czyjeś życie, czyjaś sprawa. Choć przyznam że ciężko mi to zrozumieć. Ale to kwestia tego jaki się ma charakter, ja nie umiem żyć sama i dla siebie, lubię się kimś oopiekowac a rodzina jest dla mnie świętością. Więc nie wyobrażam sobie nie mieć swojej. I mnie nie zastąpi tego kariera, kasa, wycieczki, to nie dla mnie. Muszę mieć kogoś do kochania. Po prostu.

Ja sama nie chcę mieć dzieci, i zewsząd słyszę, że na pewno mi się odmieni xD

Pasek wagi

W sumie to nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Sama póki co nie chciałabym mieć dziecka, ale myślę, że kiedyś to się zmieni. 

O osobach, które nie chcą mieć dzieci nie myślę ani pozytywnie ani negatywnie - po prostu tak jak o wszystkich innych. Na pewno nie wykluczyłabym takiej osoby z grona znajomych tylko z tego powodu. 

Miałam kiedyś znajomego, który bardzo obraźliwie wyrażał się o dzieciach itp, no to to już mnie wkurzało, nie powiem. Ale tak ogólnie nic nie mam do samego "niechcenia posiadania dzieci".

Może nie każda kobieta odczuwa ten instynkt macierzyński, poza tym to może być spowodowane wieloma czynnikami, np. tym co się przeszło jako dziecko itp. itd. Więc myślę, że nie warto kogoś oceniać tylko na podstawie tego faktu ;)

Matylda111 napisał(a):

ifive napisał(a):

FITmama napisał(a):

Nie oceniam znajomych w tej kwestii. Mnie to nie obchodzi puki ktoś nie nazywa małych dzieci bachorami. Bo jesli tak robi to uważam ze ma jakies poważne problemy ze sobą i nie chcę miec z kimś takim  do czynienia :) 
Po dwóch godzinach z małymi dziećmi (cudzymi), nazywanie ich bachorami uważam za całkowicie normalne :D 
Cóż... Zgadzam się z FITmamą, że nie świadczy to o Was za dobrze. Wiesz, chociaż jakie znaczenie ma określenie: "bachor"? Rozumiem, że same w dzieciństwie byłyście niemowami siedzącymi w kątku? 

Z tego co mi wiadomo pochodzi z języka żydowskiego i oznacza młodzieniec :D

znam tylko jedną osobę, która deklaruje, że nie chce mieć dzieci. Ma 33 lata i jest moją najlepszą przyjaciółką. Co więcej przyjeżdża do mnie mieszkać, gdzie ja mam 9 miesięcznego synka i jej to nie przeszkadza przebywać z nami. Ale w życiu bym nie pomyślała, że z tego powodu jest egoistką! Swego czasu, gdy nie miałam stałego partnera i byłam młodsza też głośno mówiłam o tym, że nie lubię dzieci i nie chcę ich mieć. Zwyczajnie nie byłam na nie gotowa. To nic złego, w sumie w dupie miałam co ktoś sobie o mnie pomyśli. W tym momencie jestem mamą 1 bobaska i planujemy kolejnego. Także wszystko jest relatywne i zależy od okoliczności. Oczywiście nie wykluczam, że są osoby, które nigdy nie będą chciały mieć dzieci i uważam, że są mega odpowiedzialne, właśnie dlatego, że podążają za swoimi odczuciami, a nie za ogólnie pojętą filozofią 'matki polki'. 

edit: zapomniałam dodać, że nadal nie lubię dzieci, pomijając mojego maluszka. Co jest dziwne, to dzieci uwielbiają mnie.... :PP

Pasek wagi

Jeśli moja potencjalna przyszła koleżanka nie chciałaby mieć dzieci, tak po prostu z przekonań to nie miałabym i ja z tym problemu, ale jeśli na każdym kroku komentowałaby moje dzieci w stylu "Jak ja się cieszę, że nie mam swoich...", "No i po co Ci to było?" itp. lub gdyby owa osoba nie akceptowała tego, że nie jestem na każde zawołanie ze względu na dzieci to nasza znajomość nie trwałaby długo.

uważam że każdy ma wybór. Mam wiele takich znajomych. Jedna jest żoną od jakiś 10lat i nie lubi dzieci. Ja to rozumiem. Inne zaś nie znalazły życiowych partnerów. Uważam że nie każdy musi mieć dzieci. Nie neguje tego 

Pasek wagi

Mysle, ze prowokujesz tym tematem  sztucznie probujesz wzniecic burze. Kogo obchodzi czy ktos chce badz nie chce miec dzieci? Mam kilka osob w rodzinie po 30 tce i 40 tce i w zyciu nie wpadlabym na pomysl, zeby zapytac ich dlaczego jeszcze nie maja dzieci, albo sie nie ozenili...Przeciez to sa sprawy bardzo prywatne, a juz w ogole krytykowac kogos za to! Ech

Nie, w ogóle mi to nie robi różnicy czy jakaś moja koleżanka chce mieć dzieci czy nie  :) jej życie, jej sprawa, i nie zmienia to mojej opinii o niej jako o osobie. Irytuje mnie wręcz, jak ktoś wtrąca się w coś, co go nie dotyczy i nigdy dotyczyć nie będzie, bo przecież to jej decyzja i jej partnera. 

Pasek wagi

RybkaArchitektka napisał(a):

w zyciu nie wpadlabym na pomysl, zeby zapytac ich dlaczego jeszcze nie maja dzieci, albo sie nie ozenili...

to się tak tylko wydaje. nawet nie wiesz ile osób potrafi takie rzeczy wytykać. nikogo nie obchodzi, że to bardzo prywatne sprawy, traktują to jak rozmowy o pogodzie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.