- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 grudnia 2015, 11:02
Bo ja w Grecji. Czasami sobie myślę,że bardzo fajnie byłoby się wybrać na wycieczkę do jakiegoś egzotycznego kraju ale widziałam,ze wycieczki organizowane przez biura podrózy są bardzo drogie .Czy dużo kosztuje zorganizowanie sobie takiej podróży samodzielnie? Oraz czy jest to trudne?
3 grudnia 2015, 19:43
Najdalej w Australii.
My nigdy nigdzie nie jezdzimy z biurem podrozy, zawsze organizujemy caly pobyt sami. Jest to bardzo proste :) Sami rezerwujemy przeloty i hotele, na miejscu codziennie jemy gdzie indziej (dlatego nie znosze all inclusive, codziennie jedzenie hotelowe to nudy) i poznajemy lokalne smaki, na wycieczki i nie tylko wynajmujemy auto :) To najlepsze rozwiazanie. Nie ma w tym nic skomplikowanego. Wyjezdzamy w ten sposob 2 razy w roku na dluzsze wakacje i kilka razy w roku na krotkie, przewaznie weekendy. Wszystkie bilety wstepu do lokalnych zabytkow czy atrakcji i transport mozna w wiekszosci miejsc rezerwowac przez internet. Jesli chodzi o koszty, to zalezy w duzej mierze od Twoich preferencji :)
Edytowany przez nataliaas 3 grudnia 2015, 19:58
3 grudnia 2015, 20:09
Madera, pierwszy nas wyjazd zagraniczny wzięlismy z angielskiej stronki sprzedające wakacje. Każde następne to jednak już samodzielne szukanie :) Uwielbiam szukać bilety, hotele itd. w ogóle podróże to moje hobby!
3 grudnia 2015, 20:15
Ja nie byłam za granica nigdy jedynie w Czechach ale to jest 5 min drogi odemnie.Woj ślaskie.
3 grudnia 2015, 20:49
Nie wiem, co z tego jest najdalej. Tonga, Fidżi, Wyspy Cooka, Polinezja Francuska czy Vanuatu? Bo Galapagos i Australia, to chyba bliżej. I cała reszta świata.
3 grudnia 2015, 20:54
Najdalej bylam w Maroko. Wakacje organizowalismy sobie sami z mezem. Jedzenie i noclegi sa dosc tanie. Najdrozsze sa bilety. W jedna strone plynelismy statkiem z Francji a wracalismy juz samolotem.
3 grudnia 2015, 21:11
na uralu w perm ;-)