Temat: Tatuaż - jak bardzo boli

Hej :)
W następną środę idę sobie zrobić tatuaż, który planowałam już kilka lat. Udało mi się zaprojektować dokładnie to co chciałam,a teraz już tylko wykonanie.

Tatuaż będzie w jednym kolorze - czarnym, 12 cm wysokości i niestety zlokalizowany będzie na żebrach :(
W związku z tym mam pytanie do dziewczyn (i panów jeśli to czytają), czy mieli doświadczenia z bólem tatuowania?

To mój pierwszy tatuaż, jestem wybitnie wrażliwa na ból, ale jestem też bardzo zdecydowana. 

Ktoś coś opowie?

Pasek wagi

Na żebrach boli najbardziej, ale ten ból uzależnia :)

ja mam na zebrach, mnie bolało dużo mniej niż poród:-) jeżeli już tak ktoś rzucił porównanie, aczkolwiek każdy ma inny próg bólu

Pasek wagi

ale wybrałaś sobie miejsce dziewucho... Koleżanka(M) poszła z inną koleżanka(S) do towarzystwa by wspierać. Robiła wtedy jakiś wielki napis wzdłuż.. Moja koleżanka (M) bardzo na tym ucierpiała ponieważ kolezanka (S) zjadala zęby ryczala wbijalapazury w ręce w konsekwencji koleżanka (M) miała ślady szponow i krwi 

Pasek wagi

akitaa napisał(a):

ja słyszałam od koleżanki, że to 7-8h jakby Ci ktoś rylcem rzeźbił w ciele... w życiu bym się nie zdecydowała na żadne malowidło i żeby jeszcze przy tym cierpieć :P

Koleżankę poniosło.
Przeważnie jedna sesja tatuowania trwa do 3 godzin, po dłuższym czasie skóra robi się opuchnięta i źle się tatuuje, więc nie przesadzaj. Z tym rylcem to też lekkie wyolbrzymienie, to igła, bądź kilka na raz w zależności od rodzaju wzoru (kontur, czy cieniowanie).
Co do samych żeber - ciekawe przeżycie, na pewno bolesne, ale da się wytrzymać. Wg. mnie nie tyle ból, ale uczucie uderzania igły o żebra są najbardziej nieprzyjemne. Odczucie bólu też jest subiektywne, różni ludzie mają różne progi tolerancji. Negatywne nakręcanie się na pewno nie pomaga.

Zawsze boli :p ale się szybko zapomina :D

Adriana82 napisał(a):

akitaa napisał(a):

ja słyszałam od koleżanki, że to 7-8h jakby Ci ktoś rylcem rzeźbił w ciele... w życiu bym się nie zdecydowała na żadne malowidło i żeby jeszcze przy tym cierpieć :P
Koleżankę poniosło.Przeważnie jedna sesja tatuowania trwa do 3 godzin, po dłuższym czasie skóra robi się opuchnięta i źle się tatuuje, więc nie przesadzaj. Z tym rylcem to też lekkie wyolbrzymienie, to igła, bądź kilka na raz w zależności od rodzaju wzoru (kontur, czy cieniowanie).Co do samych żeber - ciekawe przeżycie, na pewno bolesne, ale da się wytrzymać. Wg. mnie nie tyle ból, ale uczucie uderzania igły o żebra są najbardziej nieprzyjemne. Odczucie bólu też jest subiektywne, różni ludzie mają różne progi tolerancji. Negatywne nakręcanie się na pewno nie pomaga.

Byłoby miło, gdyby trwała do 3 godzin. Z moich ośmiu tatuaży tylko jeden był robiony mniej niż 3 godziny (pióro przy ramieniu), najdłużej 8 godzin całe ramię :x:D

gumka_recepturka napisał(a):

Adriana82 napisał(a):

akitaa napisał(a):

ja słyszałam od koleżanki, że to 7-8h jakby Ci ktoś rylcem rzeźbił w ciele... w życiu bym się nie zdecydowała na żadne malowidło i żeby jeszcze przy tym cierpieć :P
Koleżankę poniosło.Przeważnie jedna sesja tatuowania trwa do 3 godzin, po dłuższym czasie skóra robi się opuchnięta i źle się tatuuje, więc nie przesadzaj. Z tym rylcem to też lekkie wyolbrzymienie, to igła, bądź kilka na raz w zależności od rodzaju wzoru (kontur, czy cieniowanie).Co do samych żeber - ciekawe przeżycie, na pewno bolesne, ale da się wytrzymać. Wg. mnie nie tyle ból, ale uczucie uderzania igły o żebra są najbardziej nieprzyjemne. Odczucie bólu też jest subiektywne, różni ludzie mają różne progi tolerancji. Negatywne nakręcanie się na pewno nie pomaga.
Byłoby miło, gdyby trwała do 3 godzin. Z moich ośmiu tatuaży tylko jeden był robiony mniej niż 3 godziny (pióro przy ramieniu), najdłużej 8 godzin całe ramię 


Ja mam za sobą 15 godzin roboty (jakieś 40% pleców), ale w 5 sesjach, w styczniu idę na kolejną. Moja tatuatorka bardzo rzadko zgadza się na takie długie sesje a suma sumarum i tak często okazuje się, że delikwenci nie są w stanie usiedzieć. Dodatkowo, z doświadczenia sądzę, że lepiej jest goić mniejsze powierzchnie, szczególnie, jeśli wzór nie jest konturowy a pokryty w całości tuszem.

ja tuz po zrobieniu tatuazu prawie zemdlalam :PP mysle jednak, ze bardziej bylo to spowodowane podekscytowaniem. uwazam, ze kazdy w zyciu powinien tego doswiadczyc i poddac jakis swoj kawalek skory do wydziarania :D 

bedzie dobrze ! nie mozna sie zle nastawiac. kazdy ma inny prog bolu i inaczej reaguje na tatuowanie. kazdy jednak da rade to wytrzymac ;)

Mam 4 tatuaże w tym jeden z boku żeber. Cóż nie jest to najszczęśliwsze miejsce, szczególnie dla osoby z małym progiem bólu( ja mam całkiem spory a jednak były momenty że kurwowałam pięknie). Co nie zmienia faktu że bądź twarda, dasz radę ;) a jak nie dasz za jednym razem to zrobisz na 2-3 razy.

Adriana - w Kulcie w Krakowie (jedno z najlepszych miejsc w KRK) są sesje 8h,4h,2h, więc nie jest to reguła ze max 3h i więcej nie tatuujemy 

mam na żebrach, ból do zniesienia. Bez porównania dużo bardziej bolało pod żebrami, niż na samych kościach. Ale wiadomo u każdego jest inaczej:) maści znieczulających nie polecam. Sama nie korzystałam, ale widziałam efekt "po" u niektórych znajomych. Nie dość, ze goiło się dłużej to jeszcze linie wyglądały na zamazane (choć nie wiem może taki miał być efekt, koledze jednak nie bardzo się to podobało).

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.