- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 listopada 2015, 17:00
Dziewczęta,
na początku chcę powiedzieć, że nie mam zamiaru wywołać kolejnej burzy na linii matki-antymatki. Proszę o kulturalne wypowiedzi i odnoszenie się do pytania.
Od kilku miesięcy mamy nową koleżankę w pracy. Na początku wydawała się bardzo sympatyczna, jednak teraz, jak tylko przychodzi mi z nią pracować, bardzo się denerwuję. Mianowicie: cały czas mówi o swoich dzieciach. Cały czas. Nie zajmuje się swoimi obowiązkami na stanowisku, tylko wybiera sobie rozmówcę i tylko gada, gada, gada... O porodach, o chorobach swoich dzieci, o swoim najmłodszym, o wczorajszych wybrykach swoich dzieci... Za każdym razem próbuję zmieniać temat, zagajam na temat pracy, a z jej strony rozmowa zawsze przejdzie na dzieci...
Jak sobie radzić w takiej sytuacji? Jak kończycie rozmowę, której nie macie ochoty prowadzić? Ostatnio spędziłam swój czas w tamtym miejscu baaardzo intensywnie, byle tylko nie mieć czasu być wciągniętym w rozmowę (a i tak byłam zagajana). Dodam, że nie czułabym się w porządku rozmawiając z kierownictwem na temat tej pani - przecież krzywdy mi nie robi, jest ode mnie kilkanaście lat starsza, a jednak swoją pracę wykonuje tylko po łebkach...
Radźcie.
21 listopada 2015, 12:30
a o czym byś chciała rozmawiać, gdy akurat jest chwila luzu i o pracy nie ma co mówić?
21 listopada 2015, 15:38
powiedz ze nie mozesz miec dzieci i ci bardzo smutno jak ktos ci o nich mowi i ze ci sie serce lamie
22 listopada 2015, 15:49
a o czym byś chciała rozmawiać, gdy akurat jest chwila luzu i o pracy nie ma co mówić?
O facetach, o kosmetykach, o rękodziele, o filmach... No cokolwiek...
22 listopada 2015, 15:50
powiedz ze nie mozesz miec dzieci i ci bardzo smutno jak ktos ci o nich mowi i ze ci sie serce lamie
:D
Aż takim hardkorem nie pojadę, mam nadzieję zagrzać miejsce w tej pracy na dłużej i przyszła ciąża wyjdzie na jaw :D A nie chcę się potem tłumaczyć z cudownego poczęcia :D