- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 listopada 2015, 16:03
Cześć dziewczyny, potrzebuje rady i opinii osób trzecich. Napiszę w największym skrócie.
Od 3 lat mieszkam w tym samym mieszkaniu studenckim. Kiedy się wprowadzałam mieszkałam w pokoju z lokatorką (córką właściciela mieszkania),obok w pokoju mieszkał jej brat, a w kolejnym jej starsza siostra (nazwijmy ją Ania) z narzeczonym. Rok później narzeczeni poszli na swoje i znaleźli 2 dziewczyny na pokój. Teraz wyprowadziła się moja lokatorka ponieważ znalazła prace w innym mieście, a ja przeprowadziłam się do drugiego pokoju, bo dziewczyna obok też została sama. Stwierdziłyśmy, że zamieszkamy razem, bo inaczej każda z nas musiałaby szukać sobie współlokatorke, a tak to już się znamy. Do tego drugiego pustego pokoju który opuściłam, Ania znalazła lokatora, ponieważ to ona zajmuje się wszelkimi umowami, mieszkaniem itp.
Niestety coś poszło nie tak. Mieszkanie zamieniło się dosłownie w burdel. Nowy lokator sprowadza co tydzień obce laski, których sam nie zna. Jest tak pijany, że nawet nie wie że kogoś przyprowadził, a potem stwierdza jaka ona brzydka. Kolejna sprawa. Moja lokatorka to chodzącą kur...robi to samo podczas mojej nieobecności. tydzień temu był rozpacz, lament i nazwała siebie dziw...nie wiedziałam o co chodzi, więc mi powiedziała, że przespała się z tym nowym lokatorem.
Wczoraj gdy wróciłam po weekendzie do mieszkania, wchodzę do pokoju a oni w łóżku, ona nawet nie potrafiła odpowiedzieć mi "cześć", a on zachowywał się jak król, nawet się nie speszył nic, a poźniej usłyszałam jak do niej mówił, że nie nauczono mnie pukać do drzwi. Przecież to też mój pokój, więc z jakiej racji mam pukać? Wyszłam z mieszkania i gdy wróciłam już go nie było, poszedł do siebie. Zaznaczę, że ona dobrze wiedziała o której wrócę do mieszkania. do tego zauważyłam, że ktoś spał na moim łóżku w mojej kołdrze i to na pewno byli oni.
Czuję straszne obrzydzenie i mam zamiar wyprowadzić się stąd bo będzie jeszcze gorzej, tym bardziej, że usłyszałam od niej wczoraj, że to też jej pokój i może robić co chce.
Może pomyślicie, że wymyślam i że każdemu może się chcieć i każdy ma potrzeby. Ok, ale równie dobrze to ona mogła iść do jego pokoju. A on nie ma za grosz wstydu, mieszka tutaj od połowy pażdziernika a sprowadza sobie co chwile obce panienki i jak ja mam się czuć bezpieczna, wiedząc, że ktoś obcy kręci się po domu, gdy mnie nie ma. Zamka w drzwiach nie mam, mało co by dał bo moja lokatorka też sprowadza na weekendu kogoś. Do tego nie mogę znieść , że ktoś obcy śpi w mojej kołdrze i może korzysta z innych rzeczy.
Brzydzę się, nie mogę od wczoraj na nich patrzeć. Przez te 2 lata było wszystko dobrze, a nagle mieszkanie zamieniło się w burdel. Do tego ten nowy potrafi cały dzień chodzić w samych gaciach, to naprawdę nie jest apetyczne gdy się je np.obiad, a on atrakcyjny też nie jest.
Teraz mam dylemat. Ania która mieszkała z narzeczonym tutaj, powiedziała mi, że jakby coś się działo to mam od razu dzwonić i mówić jej o wszystkim jeśli coś byłoby nie tak m.in chodzi o lokatorów. Ale nie wiem czy to dobry pomysł, bo co niby zrobi? Wypowie im umowę? Mogę do niej zadzwonić nawet teraz i przedstawić całą sytuację i czekać co ona zrobi. Albo szukać innego pokoju i dopiero jak znajdę powiedzieć jej, że rezygnuje i wtedy powiedzieć o wszystkim co tu się dzieje i dlaczego się wyprowadzam. Dodam, że ona i jej rodzeństwo zawsze traktowało mnie jak rodzine i bardzo dobrze mi się z nimi mieszkało, dopóki na ich miejsce nie znalazły się inne osoby.
17 listopada 2015, 12:42
Tylko nie wiem co Ania zrobi, bo jak z nimi pogada tylko to będę mieć przerąbane, bo stwierdzą, że kapuś. Jestem załamana, to był mój drugi dom i nagle takie coś. Wiem, że nie mogę mieszkać z taką kur..po prostu się brzydzę i tyle.
Rozumiem, że dziewczyna zachowuje się nie fair Ale czemu ją tak wyzywasz? Dla mnie sedno jest takie, niech sobie sypia z kim chce ale z dala od twoich rzeczy. Co do obcych panienek, ze względu na ich obecność zamontuj zwyczajnie zamek w pokoju. Nie zakażesz nikomu "życia towarzyskiego" przecież. Jedyny argument to że przeszkadzają ci w nauce, śnie czy coś.
17 listopada 2015, 12:58
Tak, najlepiej mieszkać w burdelu bo wyjdzie się na kapusia.
I dziwi mnie to, że nie przeszkadzałoby Wam życie z jednym mieszkaniu z kimś kto co kilka dni przyprowadza kolejną laskę. Serio? Ok, nawet jak się ma zamek w drzwiach to jednak to jest wspólne mieszkanie i każdy ma prawo czuć się komfortowo. Ja z kręcącymi się non stop obcymi, co chwilę nowymi, ludźmi czułabym się bardzo niekomfortowo.
A jak ktoś ma takie potrzeby to niech szuka współlokatorów, którzy robią podobnie albo niech wynajmuje kawalerkę ;)
Autorko porozmawiaj z tą Anią, to oni nie potrafią współdzielić przestrzeni, absolutnie nie masz się czego wstydzić. Jakoś nie wierzę, że ktoś kto był tak bezczelny żeby wpaść na pomysł korzystania z czyjegoś łóżka bez zgody, nagle po upomnieniu się opamiętał.