Temat: Co to jest kompuls?

Pytanie generalnie do społeczności Vitalii.
Interesuję mnie tylko WASZA interpretacja tego pojęcia.
Proszę nie wklejajcie tutaj mądrych definicji znalezionych w internecie.
Pytam z czystej ciekawości, jak wy to widzicie.

ja siebie długo oszukiwałam, że nie mam z tym problemów, że ja się tylko objadam, do czasu...

dla mnie to nagłe ataki zmożonego apetytu, gdy pochłaniam na siłę kolejne bezwartościowe kilogramy jedzenia, w krótkim czasie. przy czym nie chce tego robić, płacze, bo nie chce, a nie mogę przestać. Kończące się ogromnymi wyrzutami sumienia, wizytą w toalecie i modlitwą do sedesu żeby udało się zwrócić i wieczornym wypiciem środków przeczyszczających z nadzieją, że zdarzy się cud i organizm nie przerobi tego na fałdki, tylko wszystko ładnie zwróci. Kompulsy prawdziwe dla mnie nie rozerwalnie wiążą się z problemami psychicznymi.

po co zbierasz te informacje?

> napiszę jak to widzę w odniesieniu do mojej osoby,
> tylko i wyłącznie. u mnie "kompuls" jest wtedy,
> gdy zjadam pączka i pizzę, a za godzinę jeszcze
> całą tabliczkę czekolady i wciąż mi mało.

zgadzam sie u mnie tak samo, jem jestem najedzona ale cche wiecej i wiecej i nie moge sie powstrzymac - brzuch jest juz pelny ale oczy dalej chca jesc ;p
U mnie jeden wielki kompuls to np.wczorajszy dzień.
2 tony frytek,mięcha,czekolada biała z wiórkami kokosowymi 3 razy cięższa od zwykłej,5 kromek białego chleba z serem żółtym,warzywa na parze,pół opakowania pianek marschallow itd nawet nie chce pamietac co tam jeszcze wchłonęłam
> po co zbierasz te informacje?

Chciałam zobaczyć czy dziewczyny tutaj rozumieją to pojęcie. Niektóre z nich używają go by nazwać maleńką pokusę na jakiś smakołyk. Chciałam wiedzieć czy dobrze to rozumiem.
Jestem bulimiczką. Nie wymiotuję już od roku, może nieco dłużej. Pamiętam jak dyskutowałam o tym z moim psychologiem. 
Myślałam że mam zły obraz tego pojęcia. Teraz widzę, że jednak nie.

wiele dziewczyn tutaj myli kompulsy z zwykłą chęcia na coś "zabronionego". dla mnie zjedzenie czegoś więcej niż zawsze nie jest kompulsem.

mało kto wie, ile z tym cierpienia, jak takie nic potrafi obrzydzić całe życie.

dobrze, że konsultowałaś się ze swoim problemem z psychologiem, bardzo dobrze :). ja nie mam odwagi.

dla mnie to wewnętrzny przymus jedzenia, wkładania pokarmu do ust.. głównie tego czego na co dzień nie jem- słodycze, fastfood, mączne rzeczy.. a potem wszystko co do jedzenia się nadaje i zostało w domu... zjadane w ilości, której normalny człowiek NIE JEST w stanie w siebie wcisnąć.. nie kończący się nawet, gdy czuję się pełna i zaczyna mnie boleć brzuch. Kompuls, to jedzenie w samotności, ukrywane przed innymi, w krótkim czasie mnóstwo jedzenia, nie kontrolując jego ilości, jakości, a po czasie nie czując nawet smaku..
dla mnie kompuls jest wtedy, gdy rzucam się na jedzenie, na ogół pierwsza jest czekolada/pierogi, a potem leci wszystko jak wlezie.
czasem wyżeram z szafek, a czasem specjalnie idę do sklepu. kupuję wtedy z 4 czekolady, 6 batonów, 450g pierogów, 250g orzeszków w czekoladzie, paczkę delicji i zjadam za jednym posiedzeniem. potem mam wyrzuty sumienia i albo próbuję wymiotować, albo intensywnie ćwiczę.
co wywołuj kompuls: w moim przypadku skłębione złe emocje, które nigdy mnie nie opuszczają, czasem (bardzo rzadko) są tłumione przez pozytywne i wtedy nie istnieje dla mnie czekolada.
kompuls przyrównałabym do bycia rządzonym przez jedzenie

je się nie z fizycznego głodu, ale z innych pobudek i to kolosalne ilości żarcia

dzisiaj po raz pierwszy miałam wizytę w Ośrodku Zaburzeń Jedzenia. Mam nadzieję, że z tego się wyrwę :). Zanim zaczęłam cierpieć na kompulsy, cierpiałam na ortoreksję, więc u mnie jedno zaburzenie przenika w drugie ... ;/
>Kompuls, to jedzenie w
> samotności, ukrywane przed innymi, w krótkim
> czasie mnóstwo jedzenia, nie kontrolując jego
> ilości, jakości, a po czasie nie czując nawet
> smaku..

To jest chyba trafienie w dziesiątkę.
jak zrozumiesz 'co cię boli' łatwiej to wyleczysz ;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.