27 stycznia 2011, 13:10
Pytanie generalnie do społeczności Vitalii.
Interesuję mnie tylko WASZA interpretacja tego pojęcia.
Proszę nie wklejajcie tutaj mądrych definicji znalezionych w internecie.
Pytam z czystej ciekawości, jak wy to widzicie.
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 470
27 stycznia 2011, 13:16
ja siebie długo oszukiwałam, że nie mam z tym problemów, że ja się tylko objadam, do czasu...
dla mnie to nagłe ataki zmożonego apetytu, gdy pochłaniam na siłę kolejne bezwartościowe kilogramy jedzenia, w krótkim czasie. przy czym nie chce tego robić, płacze, bo nie chce, a nie mogę przestać. Kończące się ogromnymi wyrzutami sumienia, wizytą w toalecie i modlitwą do sedesu żeby udało się zwrócić i wieczornym wypiciem środków przeczyszczających z nadzieją, że zdarzy się cud i organizm nie przerobi tego na fałdki, tylko wszystko ładnie zwróci. Kompulsy prawdziwe dla mnie nie rozerwalnie wiążą się z problemami psychicznymi.
po co zbierasz te informacje?
- Dołączył: 2010-08-26
- Miasto: Czekolandia
- Liczba postów: 2672
27 stycznia 2011, 13:16
> napiszę jak to widzę w odniesieniu do mojej osoby,
> tylko i wyłącznie. u mnie "kompuls" jest wtedy,
> gdy zjadam pączka i pizzę, a za godzinę jeszcze
> całą tabliczkę czekolady i wciąż mi mało.
zgadzam sie u mnie tak samo, jem jestem najedzona ale cche wiecej i wiecej i nie moge sie powstrzymac - brzuch jest juz pelny ale oczy dalej chca jesc ;p
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
27 stycznia 2011, 13:19
U mnie jeden wielki kompuls to np.wczorajszy dzień.
2 tony frytek,mięcha,czekolada biała z wiórkami kokosowymi 3 razy cięższa od zwykłej,5 kromek białego chleba z serem żółtym,warzywa na parze,pół opakowania pianek marschallow itd nawet nie chce pamietac co tam jeszcze wchłonęłam
27 stycznia 2011, 13:21
> po co zbierasz te informacje?
Chciałam zobaczyć czy dziewczyny tutaj rozumieją to pojęcie. Niektóre z nich używają go by nazwać maleńką pokusę na jakiś smakołyk. Chciałam wiedzieć czy dobrze to rozumiem.
Jestem bulimiczką. Nie wymiotuję już od roku, może nieco dłużej. Pamiętam jak dyskutowałam o tym z moim psychologiem.
Myślałam że mam zły obraz tego pojęcia. Teraz widzę, że jednak nie.
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 470
27 stycznia 2011, 13:25
wiele dziewczyn tutaj myli kompulsy z zwykłą chęcia na coś "zabronionego". dla mnie zjedzenie czegoś więcej niż zawsze nie jest kompulsem.
mało kto wie, ile z tym cierpienia, jak takie nic potrafi obrzydzić całe życie.
dobrze, że konsultowałaś się ze swoim problemem z psychologiem, bardzo dobrze :). ja nie mam odwagi.
- Dołączył: 2010-04-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1055
27 stycznia 2011, 13:25
dla mnie to wewnętrzny przymus jedzenia, wkładania pokarmu do ust.. głównie tego czego na co dzień nie jem- słodycze, fastfood, mączne rzeczy.. a potem wszystko co do jedzenia się nadaje i zostało w domu... zjadane w ilości, której normalny człowiek NIE JEST w stanie w siebie wcisnąć.. nie kończący się nawet, gdy czuję się pełna i zaczyna mnie boleć brzuch. Kompuls, to jedzenie w samotności, ukrywane przed innymi, w krótkim czasie mnóstwo jedzenia, nie kontrolując jego ilości, jakości, a po czasie nie czując nawet smaku..
27 stycznia 2011, 13:29
dla mnie kompuls jest wtedy, gdy rzucam się na jedzenie, na ogół pierwsza jest czekolada/pierogi, a potem leci wszystko jak wlezie.
czasem wyżeram z szafek, a czasem specjalnie idę do sklepu. kupuję wtedy z 4 czekolady, 6 batonów, 450g pierogów, 250g orzeszków w czekoladzie, paczkę delicji i zjadam za jednym posiedzeniem. potem mam wyrzuty sumienia i albo próbuję wymiotować, albo intensywnie ćwiczę.
co wywołuj kompuls: w moim przypadku skłębione złe emocje, które nigdy mnie nie opuszczają, czasem (bardzo rzadko) są tłumione przez pozytywne i wtedy nie istnieje dla mnie czekolada.
kompuls przyrównałabym do bycia rządzonym przez jedzenie
je się nie z fizycznego głodu, ale z innych pobudek i to kolosalne ilości żarcia
dzisiaj po raz pierwszy miałam wizytę w Ośrodku Zaburzeń Jedzenia. Mam nadzieję, że z tego się wyrwę :). Zanim zaczęłam cierpieć na kompulsy, cierpiałam na ortoreksję, więc u mnie jedno zaburzenie przenika w drugie ... ;/
Edytowany przez schudnacdo18 27 stycznia 2011, 13:31
27 stycznia 2011, 13:30
>Kompuls, to jedzenie w
> samotności, ukrywane przed innymi, w krótkim
> czasie mnóstwo jedzenia, nie kontrolując jego
> ilości, jakości, a po czasie nie czując nawet
> smaku..
To jest chyba trafienie w dziesiątkę.
- Dołączył: 2010-04-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1055
27 stycznia 2011, 13:33
jak zrozumiesz 'co cię boli' łatwiej to wyleczysz ;p