Temat: Nie daje rady z tą wagą...

Proszę o radę i pomoc bo sama sobie nie radze z tym...

Nigdy nie miałam problemów z nadwagą, miałam duże powodzenie u chłopaków i byłam postrzegana jako bardzo ładna dziewczyna.
Nie doceniałam tego i w sumie nie ćwiczyłam ani nie uważałam na to co jem ale mimo tego utrzymywałam przez długie lata prawidłową wagę.
Moje problemy zaczęły się w drugiej technikum. 
Chłopak mnie upokorzył potem zdradził z wspólną znajomą i zerwał. Nie mogłam dojść do siebie ponieważ obrócił to wszystko na moją winę i nie wiedziałam o zdradach byłam przekonana że jestem beznadziejna. Minęło dużo czasu zanim się zorientowałam i jednym sposobem żeby na chwile zapomnieć było właśnie jedzenie. Przez to trochę przytyłam ale nadal było okej.
Krótko po tym miałam wypadek samochodowy i zostałam uziemiona w domu przez dwa miesiące. Jak wróciłam do szkoły miałam tyle zaległości w nauce że nie dawałam sobie rady.
Wiec siedziałam w domu uczyłam sie i jadlam. Jedzenie łagodziło jakoś ten cały stres i to wszystko. Serio ja nawet nie wiem kiedy ja przytyłam tyle. Przez ten rok z 1,62 m/56 kg przytyłam do 86 kg.
Kiedy nadeszły wakacje myślałam że sobie wszystko zgubie i będzie pięknie. Wróciłam do swojego starego trybu życia a waga nie spadała. Potem doszły negatywne komentarze od znajomych i rodziny. Okazało się że nie moge sobie znaleźć pracę tam gdzie chciałabym ze względu na wage.
Ciągle próbowałam jakiś diet, głodówek itp i NIC. Gubiłam góra 6 kg i znowu jojo. W końcu sobie odpuściłam ale cały czas miałam w głowie te zmiany.
Teraz od prawie dwóch miesięcy codziennie jeżdze na rowerze, ruszam się jak tylko mam okazję. Nie jem żadnych fast foodów, chipsów i tak dalej. Czasami tylko zjem coś słodkiego. Nie objadam się, jem normalne posiłki 3 dziennie + normalny obiad.
I zastanawiam się jak do k... nędzy utrzymuje mi się ciągle ta waga kiedy wcześniej jadłam dwa razy tyle i nie ćwiczyłam a byłam szczupła?. Moje koleżanki czy znajome jedzą o wiele więcej a są szczupłe i nie mają z tym problemów.
Dziś dostałam wyniki badań krwi, moczu i tarczycy i jestem zdrowa. Więc ja już nie mam siły.. i nie wiem co jest ze mną nie tak. Powiedzcie mi proszę jak to u was wyglądało?
Kiedy postanowiliście w końcu schudnąć i wam to się udało?
Jak wyglądał ten "raz" który był sukcesem??

Rzetelnie zapisz wszystko co zjadasz przez kilka dni i ile to mniej więcej ma kalorii. Przydałyby sie też makra. Jakie masz TSH? 

Załóż, że zrzucenie 30 kg MUSI być wolne, jesli nie chcesz sobie zniszczyć np. biustu. Faszerowanie się żarciem przez rok przestawiło metabolizm (tarczycę też można sobie skopać nadmiarem jedzenia, i to bardzo, długa historia), cały układ hormonalny i pewnie też neuroprzekaźniki. Co do zastoju wagowego - węsze niedobór białka, ale to trochę jak wróżenie z fusów. Na Twoim miejscu pewnie udałabym sie do dietetyka. 

U mnie momentem zwrotnym po przytyciu 30 kg w dwa lata (jojo po warzywno-owocowej) był swego rodzaju szok psychiczny (pozytywny - sytuacja rodzinna). Straciłam apetyt na trzy dni. Troche otrzeźwiałam z cukrowego zamroczenia i byłam gotowa działać. Wcześniej nawet nie próbowałam nic z tym zrobić, wiedziałam, że mi się nie uda. Jedzenie bylo lekiem na całe zło. 

Mi się jeszcze nie udało tak schudnąć "raz a porządnie" ale moja znajona która schudła dobre 20 kg radziła mi przeczytać książkę "Odchudzanie zaczyna się w głowie".  I tak sobie myślę,  że chyba coś w tym jest, bo jeśli jesteś zdrowa i jesz mało to nie siły żebyś nie schudła,  musisz gdzieś popełniać błąd którego nie widzisz. Może pijesz słodkie napoje albo dosladzane soki? Może zbyt późno zjadasz śniadanie? 

Spójrz prawdzie w oczy, pomyśl co być moze robisz nie tak i odżywiaj się dobrze,  a jeśli waga dalej będzie stała to wybierz się do lekarza na szczegółową diagnostykę. 

Pasek wagi

tez szybko przytylam prawie 30 kilo w 1,5 roku...i tez pierwsze co probowalam to idiotyczne diety......Na pewno nie masz niedoczynnosci tarczycy? nawet jesli wyniki mieszaczą sie w normie, ale sa na skraju normy to czesto juz wtedy trudno utrzymac wage i zaczyna sie tyc

Pasek wagi

nie patrz na koleżanki, ani nie odnoś się do tego, że kiedyś było inaczej. Po przytyciu i robieniu z organizmu wariata jesteś w nowej metabolicznej rzeczywistości :)

jedząc normalnie, racjonalnie schudniesz, ale pewnie nie od razu. Nie jest wykluczone, że pomimo nadwagi masz jakieś niedobory, które muszą zostać uzupełnione. Nie utyłaś w dwa miesiące, więc i w dwa nie schudniesz. Może rzeczywiście napisz jak to "normalne jedzenie" teraz u Ciebie wygląda. Utyłaś zapewne na łatwych kaloriach, jeśli to co teraz jadasz wciąż jest łatwe, a co więcej jest tego mniej i jest mało odżywcze, to może być wyjaśnienie braku spadku na wadze.

A moze zbadaj hormony ? To tez czasami jest przyczyna.

Wgl najlepiejby bylo jakbys wstawila tu swoje menu , moze jednak popelniasz jakies bledy

odchudzanie bez jojo? Trzeba do tego dorosnąć (jedni radzą sobie mając 15 lat, inni 45). Poczytaj, jedz racjonalnie, zmień nawyki, zacznij od małej aktywności. Lepiej, żeby to trwało długo, bo i efekty zostanie z Tobą. Mnie to wystarczyło. Dostałam tylko mz ;)

Pasek wagi

Ja zawsze chudnę dopiero jak zaczynam liczyć kalorie. Prawdopodobnie podjadasz więcej niż Ci się wydaje

może wybierz się do dietetyka i przeanalizujcie Twoj jadłospis

Na pewno zjadasz za duzo. nawet jesli wydaje ci sie ze zdrowo i malo. Moze na poczatek sciagnac na telefon aplikacje Vitalii Fitatu i wpisywac wszystko co jesz. Fajne jest to ze masz tam przelicznik od razu na łyżki, łyżeczki itp w wiekszośći produktów więc nie bedziesz musiała ważyć wszystkiego. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.