Temat: agresywny kot

Mam problem z moim 5 miesięcznym kotem. Niestety jest bardzo agresywny. Chodzimy cali pogryzieni. Jak ma dobry humor to jest milutki a jeśli nie to nie z tego ni z owego rzuca się z zębiskami na ręce i nogi i gryzie.Nie wynika to z chęci zabawy,bo gdy chcę go zająć w tym momencie zabawką to on nie zwraca na nią uwagi tylko dalej zawzięcie rzuca się na moje ręce. Czy po kastracji jest szansa, że kocisko choć trochę się uspokoi? Nie wyobrażam sobie pozbycia się go ale to naprawdę nic miłego i jest dość uciążliwe gdyż on nikogo nie oszczędza, nawet naszych gości. Może ktoś miał podobny problem? Może on po prostu z tego z czasem wyrośnie? A może faktycznie kastracja też coś tutaj pomoże?
Pisalam juz to komus wczesniej, wiec skopiuje:

Jak kot psoci zawsze mozesz go spryskac woda, ale najlepiej jesli za kazdym razem podniesiesz go za skore na karku i powiesz stanowczym glosem "nie." Tylko musisz to robic za kazdym razem, konsekwentnie. W ten sposob strofowalaby kota jego matka, lapiac za kark. To go nie boli, nie martw sie, ale ma psychologiczny efekt. 

Dobrym pomyslem tez jak go odstawisz na podloge jest dac mu szanse zrehabilitowac sie, czyli wykonac z nim jakies cwiczenie, ktore dobrze robi, np. rzucic mu pileczke i jak ja zlapie -- wynagrodzic go za to jakims przysmakiem. Generalnie w tresurze zwierzat chcesz zawsze dazyc do takiej sytuacji, zeby zwierze osiagnelo sukces i zebys mogla je wynagrodzic.  Wiec nawet jesli je jakos skarcisz -- zrob zaraz cos, co da mu szanse na pozytywne zakonczenie sytuacji 

Jestem poczatkujacym treserem zwierzat egzotycznych (ssaki morskie), wiec jesli chcesz -- pisz do mnie na priv :)

Aha, kastracja nie "wzmocni instynktu polowania" -- bynajmniej ;) Kot po kastracji sie nieco uspokoi, i dodatkowo nie bedzie znaczyl mieszkania. Tak wiec brawo, ze jestes bardzo odpowiedzialna wlascicielka kota!!! 

applegal76 - dziękuję za wszystkie rady. Musimy konsekwentnie zacząć wychowywać tego naszego szkraba ;) Dziękuję za możliwość napisania do Ciebie w razie problemów czy pytań. Staramy się być za niego odpowiedzialni a kastracja była przesądzona od początku :)

Aha! I gratuluję pasji. Niezwykłą rzeczą się zajmujesz. Pozazdrościć :)
Moj dwulatni Lucek jak byl maly i trafil do nas to tez atakowal gryzac do krwi. Lapalam go wtedy pod brzuch, krzyknelam "fe" i lekko stukalam w lepek reka. Do teraz jak sie przymierza do gryzienia (ma nieraz takie napady chociaz wie, ze mu nie wolno) to wystarczy, ze krzykne "fe" i rusze reka, a on przestaje chociaz za chwile probuje znowu.
Ten mój to wyjątkowo "beznadziejny" przypadek w tym względzie ;)
Chociaż muszę przyznać, że był dość zdziwiony kiedy za radą applegal76 złapałam go delikatnie za karczek. Może się nauczy. Dziś też idziemy z nim do weterynarza więc poruszę też ten temat.
Pozdrawiam.

ja Cie nie pociesze, mialam kota i raczej złe mam wspomnienia, moja mama przygarnela spod smietnika doslownie, ale kotka juz byla zdziczala i niestety, byla agresywna jak sie ja zaczepialo i podchodzila i siadala na kolanach tylko wtedy kiedy ona miala na to ochote, natomiast czesto nawet wtedy wyciagajac reke zeby ja poglaskac mialo sie bliski kontakt z jej uroczymi, ostrymi jak brzytwa pazurkami ;].
kiedys podrapala mi nawet twarz, drapala takze psa, wiec w zasadzie raczej przytulanki z niej nie było, ot spała i jadła, czasem zrzuciła jakiś kwiatek albo kogoś podrapała :). Była po sterylizacji.
no niestety, nie każdy kot to milutki puszek okruszek.

Sliciak - zgadzam się z Tobą, nie każdy kot to przytulanka. Ja nie wymagam od mojego kota żeby był psem. On sobie żyje trochę swoim życiem. Kiedy ma ochotę to przyjdzie się pogłaskać i wskoczy na kolana a jeśli nie ma ochoty to wtedy gryzie. Ale muszę przyznać, że od jakiegoś czasu jest poprawa. Trafiliśmy na świetnego weterynarza, wszystko nam wytłumaczył, poradził, jest przy okazji behawiorystą więc ma podejście. Poobserwował kociaka i stwierdził, że on raczej z tych bardziej temperamentnych ;)


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.