Temat: Edit....przenoszone droga płciową...

Ostatnio czytałam pewien artykuł. Nie pamiętam dokładnie tytułu. Była w nim mowa o młodych osobach, przedział wiekowy bodajże 17 - 25 lat zakażonych wirusem HIV. Kraj Wielka Brytania. Statystyka porażająca. Wiele z tych osób dowiedziało się o tym, że są nosicielami przez przypadek. Co mnie najbardziej przeraziło, to fakt, że objawy AIDS mogą się dopiero ujawnić po dobrych kilku latach. Nawet do lat 10...Osoby zarażone HIV będące nieświadome tego fakt, choćby z braku objawów, mogą zarażać inne osoby. Prezerwatywa nie daje 100 % pewności.
Dyskusja na ten temat mam nadzieję, że się rozwinie. 
Pasek wagi

>Kamaelka artykuł dotyczył kobiet, ale oczywiście HIV czy AIDS dotyczy obojga płci.


Zmyliło mnie ogólnikowe określenie "młode osoby".

To jest właśnie to, że ludzie ukrywają ten fakt (iż są zarażeni)przed innymi .
w Polsce jest bardzo niska swiadomosc hcyba.. w ogole na swiecie. nie robi sie zbyt badan a w liceach nawe powinny byc mysle ...
A co do zakażenia ma puszczanie się? czy uprawiając seks ze stałym partnerem nie możemy się zarazić? zarazić można się choćby robiąc tatuaż w niewłaściwych warunkach, manicure jak nie używane są jednorazowe końcówki, czy oddając krew( są takie przypadki)
Większość osób uważa, że jak jest w stałym związku a nasz partner" taki porządny" to się nie bada decydując na seks, ani w trakcie związku.
Czasem jak tu się pojawiają wątki o antykoncepcji, i dziewczyny piszą że uprawiają seks bez prezerwatywy ze stałym partnerami zastanawia mnie ile tak naprawdę z nich było na badaniach z chłopakiem, ile się bada regularnie w trakcie związku.
"puszczanie się" jak to brzydko nazywacie nie ma nic do rzeczy. Trzeba się zawsze, regularnie badać.

Mój znajomy parę tyg temu dowiedział się że jest nosicielem. Zawsze używał prezerwatywy, nigdy partnerki( tylko 2) nie były przypadkowe, zawsze był z dziewczyną w dłuższych, kilku letnich związkach. więc moralność naprawdę nie ma nic do rzeczy.
Takie podejście: nie sypiam z przypadkowymi facetami więc jestem zdrowy jest najbardziej nie bezpieczna. Bo zwykle jak tych partnerów często się zmienia to i o badaniach się pamięta( widzę to po swoich znajomych.) Część z nich, dorosłych( 25-35 lat) nigdy nie była na badaniach albo robi to bardzo rzadko, bo przecież mają stałych partnerów..

andziag21 to jest najgorsze. Świadomie i z premedytacją zarażają innych...ale pewnie wielu nawet nie jest tego świadomych, że są nosicielami skoro objawy, że tak powiem nie są natychmiastowe...

Pasek wagi

samosa racja. Nie ma reguły. Można mieć tylko jednego partnera, np męża, który miał "skok w bok" i został zarażony, a potem jego żona.

A co do "puszczania się" ( ja użyłam tego słowa ) to miałam na myśli właśnie takie jednorazowe, niekontrolowane, z przypadkowymi osobami stosunki. Wtedy wydaje mi się, że ryzyko się podwaja. Oczywiście nie ma reguły. Nikogo nie osądzam i nie potępiam.
Po prostu trzeba się badać, jak sugeruje FuturaYo.

Pasek wagi
samosa - dobrze, że w końcu napisałaś to co najważniejsze przy omawianiu wirusa HIV. Wirus nie jest selektywny. Nie wybiera sobie tylko puszczalskich albo tylko narkomanów, gejów, ludzi o złej reputacji, albo meneli. Największe zagrożenie polega na tym, że ciągle myślimy, że to nie może spotkać nas, bo my dbamy o siebie, a do łóżka idziemy tylko z osobami (lub osobą) którą naprawdę kochamy, tak jakby to miała być już wystarczająca ochrona przed zarażeniem.
Kto z was robił sobie badanie na obecność wirusa? Kto w ogóle rozmawiał ze swoim partnerem/partnerką na temat badań, nie tylko tych na HIV?
Ja robiłam raz. I tak wydaje mi się, że powinno się to sprawdzać standardowo co jakiś czas. Takie badanie można mieć bezpłatnie wykonane np. podczas oddawania krwi (honorowego).

A w ogóle ciekawe statystyki dotyczące zakażenia się wirusem HIV podaje Jacek Hugo-Bader w Białej gorączce. Nie pamiętam oczywiście dokładnych liczb w ilu procentach przypadków podczas uprawiania seksu z zakażonym partnerem dochodzi do zarażenia, ale to co pamiętam to, że nie każdy stosunek (bez zabezpieczenia oczywiście) z osobą zarażoną prowadzi do zarażenia, może jest to 90%, może 80%, nie pamiętam. No i co ważne dla dziewczyn - dużo większe szanse na zarażenie się ma kobieta uprawiająca seks z zarażonym mężczyzną niż na odwrót.
IriaGray: Ja zrobiłam z moim facetem parę już lat temu, jak zaczynaliśmy się spotykać. Oboje byliśmy wcześniej już aktywni, więc to było naturalne. Ja o tym wspomniałam, on powiedział że sam miał to zaproponować. Zrobiliśmy nie tylko badanie na obecność wirusa HIV ale i na obecność chorób wenerycznych. Co jakiś czas powtarzamy, bo a to oddajemy krew, a to on zachorował i lekarz mu zalecił . Przy okazji ja też zrobiłam. Ale co z tego że sypiamy od tylu lat tylko ze sobą? ryzyko jakieś jest zawsze.
Powiem tak: dla mnie wstyd to się nie badać.

samosa w Polsce to jest ciągle temat tabu. Tak mi się wydaje. Nie ma, przynajmniej ja się nie spotkałam, z jakąkolwiek "reklamą" badań na obecność wirusa HIV.

A co wiecie na temat objawów? Rzeczywiście wirus może się "ukrywać" latami?

Pasek wagi
Ja mojego męża nie musiałam nawet pytać o takowe badania, bo jest honorowym dawcą krwi. Sama się badałam kilka lat temu, ale przy okazji zabiegu medycznego.

Badanie, jak badanie - czego tu się wstydzić, czego tu się bać?

By the way: podobnie z rakiem - ludzie nie badają się często ze strachu, żeby "nie wywoływać wilka z lasu". Jaki to ma sens?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.