Temat: Latka lecą i smutno trochę

boze kiedy to zlecialo? Niedawno była 18, potem szalone lata na studiach najwspanialszy czas a już dwie trójki stuknely ehhhh jeszcze chwila i czwórka będzie z przodu. Was też przeraża upływ czasu, zbyt szybki upływ? Tak mnie refleksyjnie naszlo. Kiedyś to nawet urodziny obchodziło się hucznie a dziś? Mąż w pracy, ja z dzieckiem sama i zero życzeń :-( nawet tortu się nie najem

Wszystkiego najlepszego. Ja niedługo też będę miała 33 urodziny. Ja byłam przerażona, gdy obchodzilam 30 urodziny. Teraz jakoś nie stresuje się tak upływem czasu, ale masz rację, ja też widzę, że rok za rokiem leci. Jeszcze przecież nie tak dawno skończyłam studia. No ale nic nie poradzimy na to, ja staram się cieszyć tym co mam teraz i patrzę z nadzieją w przyszłość, bo wierzę, że najlepsze lata jeszcze przede mną: )

Pasek wagi

Na pocieszenie powiem, ze osoby do 35 roku życia zaliczaja sie jeszcze do młodzieży, takze nawet dorosla nie jestes :D A teraz z ta mysla mozesz smialo switoqac Swoj dzien!! Wszystkiego najlepszego! ;)

Pasek wagi

BridgetJones52 napisał(a):

Wszystkiego najlepszego. Ja niedługo też będę miała 33 urodziny. Ja byłam przerażona, gdy obchodzilam 30 urodziny. Teraz jakoś nie stresuje się tak upływem czasu, ale masz rację, ja też widzę, że rok za rokiem leci. Jeszcze przecież nie tak dawno skończyłam studia. No ale nic nie poradzimy na to, ja staram się cieszyć tym co mam teraz i patrzę z nadzieją w przyszłość, bo wierzę, że najlepsze lata jeszcze przede mną: )

Ja też się staram cieszyć tym co mam, a mam zdrowe i mądre dziecko, cudownego męża, ok pracę, własny kąt ale też i jakieś tam problemy jak każdy. Ten rok był ciężki, kolejny też nie zapowiada się lekko (walczę z ed) ale będzie dobrze i koniec.

Jajanka napisał(a):

Na pocieszenie powiem, ze osoby do 35 roku życia zaliczaja sie jeszcze do młodzieży, takze nawet dorosla nie jestes :D A teraz z ta mysla mozesz smialo switoqac Swoj dzien!! Wszystkiego najlepszego! ;)

Najgorzej że nie mam z kim świętować a samej wiadomo.... 

młodsza niż teraz już nie będziesz, więc ciesz się tym co masz.. pewnie w wieku lat 70ciu będziesz myślała "aj jaka ja byłam młoda i głupia jak miałam te 33 lata i się zamartwiałam starością.. "

Wszystkiego najlepszego. Zapros kolezanki, upiecz tort, albo wyjdz na impreze.

sadlo.sadlo napisał(a):

Wszystkiego najlepszego. Zapros kolezanki, upiecz tort, albo wyjdz na impreze.

Co ty nie ma szans żeby któraś miała czas, niestety takie czasy. Próbowałam się umówić na dziś ale bez szans, każdy zajęty. 

Sto lat!

Tak, czas po 18 leci jak szalony - mama mi tak kiedyś mówiła, a ja nie wierzyłam. Teraz już leci 26 rok, a jeszcze niedawno byłam na studiach...

W skali  średniej  życia  30 to  jeszcze znośnie i niewiele, ale już w tym wieku "coś" się zaczyna zmieniać. Kiedyś taki cytat  czytałam z Gombrowicza, że po 30 zaczynasz już trochę  odchodzić na 2 plan - odchodzi i starzeje się rodzina, przyjaciele, zmienia krajobraz, czasy. I muszę przyznać, że coś w tym jest, bo w okolicach  30 zaczęłam to zauważać. Faktem, człowiek najczęściej wchodzi w nowe role dla siebie, a nawet gdy to mu się nie uda to i tak stare  dziecinne, młodociane zasady przestają ostatecznie obowiązywać, kończą się  taryfy ulgowe. Zaczyna się widzieć, a nie tylko słyszeć teoretycznie że to  kiedyś nastąpi, że ma się już za sobą pewien etap, a to podkręca licznik czasu, pojawia się jakaś taka presja na życie. Poza tym szkoda, nie zmarszczek, a właśnie tych lat co minęły, tego że inni, młodzi, mają to cały czas przed sobą. Ja to zazdroszczę takim młodym często, czasu na wybór drogi życiowej, tego że  chociaż urodzili się w parszywych czasach to łatwiej się do nich dostosowują i chociaż wiedzą mniej niż pokolenia lat 80 to i tak odnajdują się w wielu sprawach lepiej, a 80 ze styku epok czasem czują się wytrącone z nieswojego siodła przez te czasy.

A ja na 30 urodziny zafundowałam se dzieciaka a potem żeby złagodzić skutki czterdziestki mam drugiego. Ledwo zasmakowałam w wyjściach do kina (z mężem, a pierworodne z radością zajmowało się same sobą w domu) to nagle okazało się, że znowu wchodzimy w pieluchy. Także, tego... nie, żebym coś sugerowała, ale uwierz, mam męcząco ale jakże wesoło no i mogę zawsze powiedzieć, żem młoda mać ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.