- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 września 2015, 10:59
Jestem ciekawa, jak postrzegacie osoby, które nigdzie nie wyjeżdzają. I to nie z powodów finansowych, a z takich, że po prostu nie lubią. Ja uwielbiam podróżować, wiem, że nie każdy musi to kochać, ludzie mogą widzieć inne wydatki jako ważniejsze, ale kiedy ktoś mówi, że po prostu nie lubi nigdzie wyjeżdżać, stwierdzam, że taka osoba jest strasznie ograniczona, widzę w niej kogoś kogo nic nie interesuje, nie chce nic poznawać i choćby to była osoba super wykształcona- bardzo w moich oczach traci. I nie chodzi tutaj o skreślanie takiej osoby, czy nielubienie a właśnie o to, że tak zaczynam o niej myśleć i nic nie proadzę na to, że tak to czuję, postrzegam.
EDIT: WYrazilam sie troche zle- chyba nie chodzi tyle o typowych domatorów, co osoby, które wszystkie wakacje spędzają np. u rodziny w tym samym miejscu, twierdząc, że ruszanie się gdzieś dalej jest bleee i to nie ze względów finansowych, ani żadnych innych o których piszecie- zdrowotnych i innych. Takie osoby postrzegam jako skrajnie ograniczone i tyle.
Jak to jest u Was? Jak postrzegacie takich ludzi?
Edytowany przez sacria 1 września 2015, 11:48
2 września 2015, 01:20
Nic nie myślę. Nie chcą, nie jeżdżą. Chociaż w sumie nie wiem czy znam takie osoby, które nigdzie nie jeżdżą 'bo nie'. Najczęściej w grę wchodzą finanse, inne plany; ale jak ktoś woli jechać na przykład po raz 500 do cioci Tereni na wieś, bo tam świetnie się czuje i wie, że odpocznie, albo siedzieć w domu zamiast odwiedzać Wyspy Hula-Gula - jego sprawa.
Edytowany przez it.girl 2 września 2015, 01:21
2 września 2015, 03:25
Mój brat jest taki. Nie lubi wyjeżdząć, bo szkoda mu kasy, woli posiedzieć w domu i pograć na kompie, jak ma urlop.
Przykro mi to stiwerzić, ale dla mnie to ograniczenie umysłowe i tracenie najlepszych dni swojego życia.
2 września 2015, 06:35
Uwielbiam podróżować ! nie uważam że ludzie którzy tego nie lubią są ograniczeni ale również nie rozumiem czemu nie chcą zwiedzać świat.. Zawsze co oczy widziały zostanie w głowie . Podróże kształcą, można poznać obcą kulturę, kuchnię ...... Same plusy
2 września 2015, 06:45
Nie postrzegam ludzi za ograniczonych przez ich domatorstwo czy niechęć do podróży, choć ja kocham to. Od 3 roku życia jeżdżę co roku w inne miejsca i ja sobie nie wyobrażam życia bez pojechania za granicę. Nie lubię się opalać, bo słońce łapie mnie baaardzo szybko - więc nie jest mi potrzebny plażing i smażing - i to od razu na czekoladkę - uwielbiam aktywny wypoczyn, czyli zwiedzanie, łażenie po górach (!) itd. W końcu udało mi się prawie spełnić marzenia z dzieciństwa i za rok jadę w wakacje do Tokio i nie opuszczę żadnego zakamarka. Jeśli ktoś nie lubi podróżować... cóż, jeden temat do rozmowy odpada. :D Nic mi do tego, bo i ty masz pewnie jakieś specyficzne hobby/zamiłowanie/niechęć, którego nie rozumieją inni. To tak jakby ktoś mi powiedział, że jestem ograniczona, bo w weekend wolę pić piwo ze znajomymi przy jakiejś bajce (takie moje nowe zboczenie - powroty do dzieciństwa), niż iść w miasto i balować po klubach (których nienawidzę). Jestem raczej imprezowym domówkowiczem niż "latawicą miastową". Czy to znaczy, że jestem ograniczona, gdyż nie poznaję w ten sposób, aż tak dużo osób czy nowych miejsc, barów? :) Jeśli chcesz porozmawiać o podróżach, na pewno masz wielu znajomych, którzy to wręcz kochają, a tej jednej osobie odpuść opowiadań o tym - jest mnóstwo innych tematów. :)
Tokio, Jak Ci zazdroszczę :) Moje marzenie ! Ja również nie imprezuje w weekendy , no czasem raz na ruski rok pójdę .Wolę sobie odłożyć pieniądze i jechać poznać obcy kraj.
A czy Ciebie nie wkurza słysząc od imprezowiczów ale ty masz fajnie ciągle gdzieś jedziesz. i jeszcze wiele takich tekstów.
2 września 2015, 07:06
nie bardzo wiem co powiedzieć, bo rzeczywiście musiałabym się "ograniczyć" do skrajności, gdyż innych opcji niż domatorstwo, wakacje u cioci bądź wyjazdy zagraniczne nie ma, co chyba potwierdziłoby teorię.
...no bo cóż innego można robić w wakacje ;)
2 września 2015, 07:50
Wiszą mi oni i powiewają ... ich sprawa, chociaż czasami uważam takie osoby za zwyczajnie nudne :) Ja osobiście nie wyobrażam sobie, by przynajmniej w ciągu roku nie wyjechać raz-dwa razy. Kocham podróżować, poznawać nowe kraje, ich kultury, zabytki :)
Edytowany przez sandrine84 2 września 2015, 07:51
2 września 2015, 08:04
nie obchodzą mnie inni ale jak ja nie mogłam nigdzie wyjechać z braku kasy to czułam się strasznie
2 września 2015, 08:18
najlepsi sa wielcy podroznicy co byli w Niemczech i Czechach i moze jeszcze w Turcji na plazy na all
dla mnie ograniczeniem moze byc coroczne all inclusive w Egipcie w hotelu z piwem z plastiku w reku ale jesli komus sprawia to przyjemnosc
poza tym podrozowanie zrobilo sie w PL takie trendy, kto moze powinien spakowac walizy i wyjechac, bo to jest takie cool
mieszkam w kraju gdzie podrozowanie juz dawno stalo sie powszechnoscia i czy ktos jedzie czy nie nie robi na nikim wiekszego wrazenia
wielu wyjezdza na plaze, inni szukajac przygod ale wielu w urlopie poswieca sie pasji i to jest wlasnie dla mnie najistotniejsze- miec pasje, cos co sprawia nam przyjemnosc i na to przeznaczac swoj cenny czas, nie trzeba wypchac po brzegi waliz i wyjechac za granice- mozna wziac rower i objechac wszystkie tajemnicze zakatki , ktore czesto mamy kolo komina a ktorych nie znamy. Mozna rozbic namiot w lesie i na dziko spedzic w nim weekend, mozna wrzucic na grzbiet plecak i maszerowac nieznanymi drozkami w naszym wojewodztwie, wazne aby robic to co daje nam szczescie i samozadowolenie
nie sa dla mnie nudni ludzie, ktorzy nie podrozuja ale tacy, ktorzy nie maja pasji, nie majac pomyslu na spedzanie czasu wolnego
P.S. i zeby nie bylo, bylam w m.in. w Hiszpanii ( turystycznie w hotelu i na wlasna reke), bylam na hiszpanskich wyspach, w Tunezji, Turcji, Wlaszech, Chorwacji, Francji, Holandii, Czechach, Austrii, zarowno z biurem jak i we wlasnym zakresie. Znam podrozowanie od wcieczki zorganizowanej, po tylko i wylacznie wlasna intuicje, ale rownie wspaniale czuje sie pozostajac w domu, odpalajac rower czy zaliczajac piesze wedrowki na pobliskich terenach. No i uwielbiam wedrowac po gorach i spacerowac po plazy... plazing za to mnie nudzi.
2 września 2015, 08:44