- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 sierpnia 2015, 00:12
Czy jako goście na weselach widzieliście coś (zwyczaj, tendencję, fanaberię), które Wam zupełnie nie przypadły do gustu i możecie je nazwać terminem "wiocha"?
Bo dla mnie to jest chyba puszczanie przy pierwszym tańcu lub ogólnie na weselu utworu "windą do nieba". Bo słucham tak tych słów "Mój piękny panie, ja go nie kocham, taka jest prawda" i zastanawiam się, gdzie młodzi mieli uszy, wybierając ten utwór opowiadający o nieszczęśliwej miłości i małżeństwie bez uczucia. A w życiu słyszałam ten utwór w pierwszym tańcu na dwóch weselach, a na kilku innych był puszczany jako wolna piosenka (już nie taka "wiocha", ale nadal lekko niepokojące).
1 września 2015, 09:49
Też zawsze mówię młodym, że się świetnie bawiłam żeby nie robić przykrości. Tobie się zrobiło przykro widocznie, że twoje wesele zawierało mnóstwo rzeczy wymienionych tutaj jako wiochę. W internecie ludzie są bardziej szczerzy, zresztą 10 lat temu takie wesela były standardem, teraz inaczej to wygląda. Panna młoda może zawsze zrobić wszystko pod siebie, czemu nie .... Tylko mało kto powie szczerze że mu się coś nie podobało, u nas to nie wypada, może i dobrze dzięki temu każda panna młoda uważa, że miała najlepsze weselea ja mialam kamere, setki zdjec, mialam wojka stefana co pil wodke, ciocie basie co je kotleta, mialam najslynniejsza orkiestre w wojewodztwie ktora grala 2dni z przerwami na jednego, mialam ksiezniczkowata suknie z trenem i welon na 2.5 metra (mimo ze nie bylam dziewica) przebrani sasiedzi z okolicznych domow porobili bramy, byly durnowate zabawy na oczepinach, pijani goscie za duzo jedzenia i nikt nie umarl, kazdy sie swietnie bawil a wiekszosc moich miastowych znajomych nigdy wczesniej nie byla na takim weselu, bylo wszystko dokladnie tak jak ja tego chcialam, bo to bylo moje wesele i nikogo nie pytalam o zdanie. Minelo 10lat i jestem pewna ze gdyby mi przyszlo wychodzic za maz teraz, zrobilabym dokladnie tak samo.
coś w tym jest
1 września 2015, 09:50
a ty znowu swoje. nie potrafisz zrozumieć że ludzie lubią te głupie zabawy, lubią sie pośmiać , lubią wypic wódkę. w ogóle ty jesteś jakaś sztywniara i chyba nic by ci sie ne spodobało. najlepiej nie zapraszać cię na wesele bo księżniczka wyjdzie obrażona po godzinie:DTeż zawsze mówię młodym, że się świetnie bawiłam żeby nie robić przykrości. Tobie się zrobiło przykro widocznie, że twoje wesele zawierało mnóstwo rzeczy wymienionych tutaj jako wiochę. W internecie ludzie są bardziej szczerzy, zresztą 10 lat temu takie wesela były standardem, teraz inaczej to wygląda. Panna młoda może zawsze zrobić wszystko pod siebie, czemu nie .... Tylko mało kto powie szczerze że mu się coś nie podobało, u nas to nie wypada, może i dobrze dzięki temu każda panna młoda uważa, że miała najlepsze weselea ja mialam kamere, setki zdjec, mialam wojka stefana co pil wodke, ciocie basie co je kotleta, mialam najslynniejsza orkiestre w wojewodztwie ktora grala 2dni z przerwami na jednego, mialam ksiezniczkowata suknie z trenem i welon na 2.5 metra (mimo ze nie bylam dziewica) przebrani sasiedzi z okolicznych domow porobili bramy, byly durnowate zabawy na oczepinach, pijani goscie za duzo jedzenia i nikt nie umarl, kazdy sie swietnie bawil a wiekszosc moich miastowych znajomych nigdy wczesniej nie byla na takim weselu, bylo wszystko dokladnie tak jak ja tego chcialam, bo to bylo moje wesele i nikogo nie pytalam o zdanie. Minelo 10lat i jestem pewna ze gdyby mi przyszlo wychodzic za maz teraz, zrobilabym dokladnie tak samo.
Tak , ale na pewno nie wszyscy, co widać po forum. Nie wiem skąd to oburzenie w ogóle, btw skoro tak lubią czemu wiele osób zwiewa z sali jak ja gdy szukają chętnych Także mów za siebie i ewentualnie swoich znajomych.
1 września 2015, 10:41
Tak , ale na pewno nie wszyscy, co widać po forum. Nie wiem skąd to oburzenie w ogóle, btw skoro tak lubią czemu wiele osób zwiewa z sali jak ja gdy szukają chętnych Także mów za siebie i ewentualnie swoich znajomych.a ty znowu swoje. nie potrafisz zrozumieć że ludzie lubią te głupie zabawy, lubią sie pośmiać , lubią wypic wódkę. w ogóle ty jesteś jakaś sztywniara i chyba nic by ci sie ne spodobało. najlepiej nie zapraszać cię na wesele bo księżniczka wyjdzie obrażona po godzinie:DTeż zawsze mówię młodym, że się świetnie bawiłam żeby nie robić przykrości. Tobie się zrobiło przykro widocznie, że twoje wesele zawierało mnóstwo rzeczy wymienionych tutaj jako wiochę. W internecie ludzie są bardziej szczerzy, zresztą 10 lat temu takie wesela były standardem, teraz inaczej to wygląda. Panna młoda może zawsze zrobić wszystko pod siebie, czemu nie .... Tylko mało kto powie szczerze że mu się coś nie podobało, u nas to nie wypada, może i dobrze dzięki temu każda panna młoda uważa, że miała najlepsze weselea ja mialam kamere, setki zdjec, mialam wojka stefana co pil wodke, ciocie basie co je kotleta, mialam najslynniejsza orkiestre w wojewodztwie ktora grala 2dni z przerwami na jednego, mialam ksiezniczkowata suknie z trenem i welon na 2.5 metra (mimo ze nie bylam dziewica) przebrani sasiedzi z okolicznych domow porobili bramy, byly durnowate zabawy na oczepinach, pijani goscie za duzo jedzenia i nikt nie umarl, kazdy sie swietnie bawil a wiekszosc moich miastowych znajomych nigdy wczesniej nie byla na takim weselu, bylo wszystko dokladnie tak jak ja tego chcialam, bo to bylo moje wesele i nikogo nie pytalam o zdanie. Minelo 10lat i jestem pewna ze gdyby mi przyszlo wychodzic za maz teraz, zrobilabym dokladnie tak samo.
Z tego co widzę, wiochą są głównie wszelkie erotyczne zabawy. Jednak jest sporo innych, normalnych zabaw, przy których ludzie również świetnie potrafią się bawić, choćby krzesła, "wersja classic". Dlatego też nie wydaje mi się, żeby wesele, na którym goście nie są rozbierani do bielizny itd, było sztywne i nudne. Można się bawić z klasą. Tak samo disco polo. Jest również wiele innych skocznych, szybkich piosenek idealnych do tańca z ambitniejszym tekstem, który nie mówi o wytapetowanej, spalonej na solarium dziewczynie, jak to często bywa przy disco polo. Naprawdę, wesele bez większości rzeczy, które zostały tu wymienione, również może być ciekawe.Co do kamerowania ślubu i wesela, mam mieszane odczucia. Niby jest to bez sensu, bo tak jak piszecie, po co komu nagrania, kiedyś ktoś je, pije, tańczy, jednak warto po latach obejrzeć takie wesele, przeżyć to jeszcze raz, zobaczyć jak kto wtedy wyglądał, jak się zmienił itd.
2 września 2015, 00:36
Też zawsze mówię młodym, że się świetnie bawiłam żeby nie robić przykrości. Tobie się zrobiło przykro widocznie, że twoje wesele zawierało mnóstwo rzeczy wymienionych tutaj jako wiochę. W internecie ludzie są bardziej szczerzy, zresztą 10 lat temu takie wesela były standardem, teraz inaczej to wygląda. Panna młoda może zawsze zrobić wszystko pod siebie, czemu nie .... Tylko mało kto powie szczerze że mu się coś nie podobało, u nas to nie wypada, może i dobrze dzięki temu każda panna młoda uważa, że miała najlepsze weselea ja mialam kamere, setki zdjec, mialam wojka stefana co pil wodke, ciocie basie co je kotleta, mialam najslynniejsza orkiestre w wojewodztwie ktora grala 2dni z przerwami na jednego, mialam ksiezniczkowata suknie z trenem i welon na 2.5 metra (mimo ze nie bylam dziewica) przebrani sasiedzi z okolicznych domow porobili bramy, byly durnowate zabawy na oczepinach, pijani goscie za duzo jedzenia i nikt nie umarl, kazdy sie swietnie bawil a wiekszosc moich miastowych znajomych nigdy wczesniej nie byla na takim weselu, bylo wszystko dokladnie tak jak ja tego chcialam, bo to bylo moje wesele i nikogo nie pytalam o zdanie. Minelo 10lat i jestem pewna ze gdyby mi przyszlo wychodzic za maz teraz, zrobilabym dokladnie tak samo.
Nic bardziej mylnego, strasznie podobalo mi sie moje wesele, kolejne bedzie w podobnym staropolskim i tradycyjnym klimacie. Naprawde nie jestes w stanie pojac tego ze niektorym sie to pdoba i dobrze sie bawia na takiej imprezie? Ja wychowalam sie w miescie, na obiad do restauracji to ide sobie po sobotnich zakupach, w dzien mojego slubu chcialam czegos innego niz placek po wegiersku i dyskoteka. Wesele bylo na 240 osob byly dlugie weselne stoly i naprawde kazdy sie dobrze bawil, wiekszosc gosci zostala na poprawiny, bawilismy sie dwa dni i nikt mi nie uciekl o polnocy przerazony a ja nie musialam myslec kogo z kim gdzie usadzic jak to bywa w przypadku sal bankietowych gdzie przewaznie stoly licza kilka kilkanascie osob. 10lat temu takie wesela nie byly standardem, przynajmniej w mojej rodzinie wszyscy byli zwolennikiem bankietow.. pamietam ze trzeba bylo sie niezle nachodzic aby znalezc odpowiednio duzy lokal i reszte bajerow. No nic...Wkrotce przyjdzie mi planowac kolejne wesele i tez jestem pewna ze bedzie zgodnie z tradycja i przed cala rodzina, mimo ze mieszkamy od kilku lat razem :) to ja bede wspolminac owe wesele nie ty, wiec po co sie spinasz? nie bylam w sumie juz kilka lat na weselu wiec niewiem jaka moda teraz panuje, ale jak juz wspomnialam moje wesele bede planowac sama pod swoj gust bez wzorowania sie na czyichs wiochach i nie wiochach:)
Edytowany przez pawiooka 2 września 2015, 00:51
2 września 2015, 00:53
[quote.
ja nadal niewiem o jakie erotyczne zabawy chodzi :D rozbieranie gosci do bielizny :O
2 września 2015, 09:12
Nic bardziej mylnego, strasznie podobalo mi sie moje wesele, kolejne bedzie w podobnym staropolskim i tradycyjnym klimacie. Naprawde nie jestes w stanie pojac tego ze niektorym sie to pdoba i dobrze sie bawia na takiej imprezie? Ja wychowalam sie w miescie, na obiad do restauracji to ide sobie po sobotnich zakupach, w dzien mojego slubu chcialam czegos innego niz placek po wegiersku i dyskoteka. Wesele bylo na 240 osob byly dlugie weselne stoly i naprawde kazdy sie dobrze bawil, wiekszosc gosci zostala na poprawiny, bawilismy sie dwa dni i nikt mi nie uciekl o polnocy przerazony a ja nie musialam myslec kogo z kim gdzie usadzic jak to bywa w przypadku sal bankietowych gdzie przewaznie stoly licza kilka kilkanascie osob. 10lat temu takie wesela nie byly standardem, przynajmniej w mojej rodzinie wszyscy byli zwolennikiem bankietow.. pamietam ze trzeba bylo sie niezle nachodzic aby znalezc odpowiednio duzy lokal i reszte bajerow. No nic...Wkrotce przyjdzie mi planowac kolejne wesele i tez jestem pewna ze bedzie zgodnie z tradycja i przed cala rodzina, mimo ze mieszkamy od kilku lat razem :) to ja bede wspolminac owe wesele nie ty, wiec po co sie spinasz? nie bylam w sumie juz kilka lat na weselu wiec niewiem jaka moda teraz panuje, ale jak juz wspomnialam moje wesele bede planowac sama pod swoj gust bez wzorowania sie na czyichs wiochach i nie wiochach:)Też zawsze mówię młodym, że się świetnie bawiłam żeby nie robić przykrości. Tobie się zrobiło przykro widocznie, że twoje wesele zawierało mnóstwo rzeczy wymienionych tutaj jako wiochę. W internecie ludzie są bardziej szczerzy, zresztą 10 lat temu takie wesela były standardem, teraz inaczej to wygląda. Panna młoda może zawsze zrobić wszystko pod siebie, czemu nie .... Tylko mało kto powie szczerze że mu się coś nie podobało, u nas to nie wypada, może i dobrze dzięki temu każda panna młoda uważa, że miała najlepsze weselea ja mialam kamere, setki zdjec, mialam wojka stefana co pil wodke, ciocie basie co je kotleta, mialam najslynniejsza orkiestre w wojewodztwie ktora grala 2dni z przerwami na jednego, mialam ksiezniczkowata suknie z trenem i welon na 2.5 metra (mimo ze nie bylam dziewica) przebrani sasiedzi z okolicznych domow porobili bramy, byly durnowate zabawy na oczepinach, pijani goscie za duzo jedzenia i nikt nie umarl, kazdy sie swietnie bawil a wiekszosc moich miastowych znajomych nigdy wczesniej nie byla na takim weselu, bylo wszystko dokladnie tak jak ja tego chcialam, bo to bylo moje wesele i nikogo nie pytalam o zdanie. Minelo 10lat i jestem pewna ze gdyby mi przyszlo wychodzic za maz teraz, zrobilabym dokladnie tak samo.
Dzięki za szczegółowy opis, od razu mnie przekonałaś jak było super. Jeśli cię to pocieszy to przyznaje rację na pewno każdy się dobrze bawił skoro tak mówił, a spinasz się ty skoro kolejny raz nawiązujesz do wioch, hahaha Rób po swojemu wg hmm swojego gustu i luz
9 października 2024, 06:24
nie rozumiem co wiochowego jest w limuzynie. wiadomo ze nie pojedziesz zwykłym czinkusiem do ślubu. ten dzień ma być wyjątkowy pod każdym względem. Mnie nic nie gorszy, zabawy sa ok, zawsze wszyscy sie śmieją bez wyjątku czy to wykładowca uniwerku czy sprzątaczka.
Wyjątkowy pod każdym względem? Może jeszcze "najważniejszy dzień w życiu"? A może "Chce się poczuć jak księżniczka"?