- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 sierpnia 2015, 22:03
Co sądzicie o "opijaniu" nowo narodzonego dziecka? Czy u Was w ogóle praktykuje się coś takiego?
Do tematu skłoniły mnie opinie większego grona moich znajomych, którzy twierdzą, że potomstwo trzeba "opić", żeby się zdrowo chowało. Znajomej urodziło się dziecko. Mają już starszego synka. No i mąż tej koleżanki zamiast zająć się dzieckiem to wysłał małego do babci, a sam (w środku tygodnia tak gwoli ścisłości) urządza "pępkowe". Oczywiście wiąże się to z posiadówą w męskim gronie i litrami wódki.
Szczerze mówiąc ja byłabym naprawdę bardzo rozczarowana gdyby mój mąż, zamiast przygotowywać się do mojego powrotu z maluszkiem, pił sobie wódkę z kolegami. A już na pewno w sytuacji gdy w domu mieszkałoby już drugie dziecko. Jednak z opinii znajomych widzę, że ani panowie ani kobiety nie widzą w tym nic złego. Dla mnie to jest po prostu nielogiczne. A tyle dzieci opijanych nie było a chowają się zdrowe. Ot zwykła wymówka do picia - co jest w ogóle absurdalne..
Pocieszające jest to, że mój mąż podziela moją opinię (ba - w jego stronach nawet nikt nie słyszał o czymś takim)
Jaka jest Wasza opinia na ten temat?
Edytowany przez madamestrella 26 sierpnia 2015, 22:23
27 sierpnia 2015, 12:38
Chore! Kolejny powód, żeby się nachlac
Ostatnio koleżanka urodziła to jej mąż kilka imprez zaliczył z kolegami zanim wróciła do domu, a dlaczego? Bo zawsze śmiał się z tatusiów, którzy mówili nie bo dziecko, z tych co prędzej jechali do domu bo dziecko
.. teraz sam musiał udowodnić wszystkim ze przecież facet to facet a widać ze średnio miał na to ochotę,
Mój mąż był ze mną w szpitalu a po szpitalu wypił drinka z moim tata! Imprezę to można zrobić jak kobieta z dzieckiem w domu a nie ona biedna po porodzie a facet w tango
Takie moje v skromne zdanie
Pozdrawiam
27 sierpnia 2015, 12:43
Znam ten zwyczaj i gdyby nam się urodziło dziecko nie miałabym nic przeciwko żeby tatuś dziecka to "opil". I nie mówię tutaj o upijaniu się do nieprzytomności. Nie przeszkadzaloby mi gdyby wyszedł z kolegami na piwo czy drinka.
Ale widzę tutaj dziewczyny popadają w skrajności.Autorka wątku też podała skrajny przypadek. Pepkowe przecież nie zawsze tak wyglada i nie musi. Totalnie też nie rozumiem argumentu o szukaniu wymówek do napicia się. Rozumiem ze w urodzinach, imieninach, sylwestrze i innych okazjach gdzie pije się alkohol też widzicie szukanie wymówek?
27 sierpnia 2015, 13:05
U nas było pępkowe, ale jak już wróciliśmy ze szpitala i córka była trochę odchowana. Z miesiąc po narodzinach.
27 sierpnia 2015, 13:33
U nas tez coś takiego się praktykuje. Ale to dopiero jak mąż wraca po urlopie z okazji narodzin dziecka do pracy. Wtedy kolegom postawi przysłowiową flaszkę. Od momentu narodzin był cały czas przy nas nie myślał o imprezach
27 sierpnia 2015, 15:25
My razem robiliśmy pępkowe jak już doszłam do siebie po porodzie. Raczej chodziło tu o spotkanie ze znajomymi i wyrwanie się na chwilę z domowych obowiązków, a nie hektolitry wódki ;)
27 sierpnia 2015, 15:51
o boze ale masz problemy... u nas tez sie urzadza pepkowe jeden dzien opijaja a nie raz bylo tak ze swiezo upieczony ojciec na drugi dzien z kolegami mieszkanie sprzatali cala ekipa na powitanie dziecka no sorry picie nie wyklucza tego ze przygotuje mieszkanie na powrot zony. Narodziny dziecka to radosny czas każdy świętuje jak umie ja bym się niepokoila jakby facet w ogóle się nie cieszył że dziecko urodziłam
Edytowany przez Aria. 27 sierpnia 2015, 15:53
27 sierpnia 2015, 16:39
Ja nie mam nic przeciwko i w moich stronach to normalne ;) zdziwię się jeżeli mój partner nic nie wypije z kolegami, a jeżeli będzie o syn to już w ogóle:D ( mówie czysto teoretycznie) Patologia ? bo ktoś chce wypić z okazji narodzin dziecka .. dobre hehe
Nie mówie o mega pijaństwie przez 2/3 dni aż do powrotu żony, ale jeden dzień w granicach rozsądku chyba nikomu nie zaszkodzi :) Choć znam przypadki, że naprawde było gruboo. Właściwie takie wydarzenia ma się tylko raz w życiu i każdy świetuje to inaczej :D
Edytowany przez Natusia91 27 sierpnia 2015, 16:43
27 sierpnia 2015, 19:44
Albo nadinterpretujcie kazdy temat o alkoholu albo same macie z tym problemy i forum traktujecie jako terapie. Serio. Kazdy temat dotyczący procentów budzi emocje i zawsze ale to zawsze pojawia sie ulubione slowo "patologia". jakos nie zauwazylam zeby Np.na weselu wódki nie bylo czy innego alkoholu. Czyżby naprawde trzeba wypić"za zdrowie pary młodej" czy " na szczęśliwe życie, zeby się wiodlo"?? Bez toastu taka para nie będzie szczęśliwa albo zdrowie im siadzie? I jakos nikt patologii w tym nie widzi, no bo to wesele i jak to tak bez wódki.. a co do pępkowego, pierwszy raz słyszę ze świeżo upieczony tatuś wypija sam litr wódki i zataczając sie idzie do szpitala albo kaca leczy, albo zarywa panienki w barze( jak to brzmi...) Ja rodzę we wrześniu i jezeli mój bedzie chcial urządzić"pępkowe" to proszę bardzo. U nas w domu, bez hektolitrów wódki i nie jesteśmy patologią. Jesli ma ochotę spotkać się ze znajomymi czy rodzina, dziadkami i cieszyć sie z maleństwa to nie widzę w tym nic dziwnego ani patologicznego. I nie jest to "zeby zdrowo sie chowało" bo dzieci sie nie chowa tylko wychowuje.
mam dokladnie takie samo zdanie
27 sierpnia 2015, 20:04
Moim zdaniem wyolbrzymiasz :P Ja jestem abstynentką, nie lubię alkoholu, zakrapianych imprez itd. Mój mąż pępkowego nie robił, ale ogólnie nie widzę w tym nic złego, w moich okolicach to jest normalny zwyczaj, że męskie grono, opija narodziny malucha, stety niestety polska kultura świętowania nieodłącznie wiąże się z alkoholem, zresztą na całym świecie ludzie piją z okazji różnych rzeczy, co w tym złego. Ważne przy tym pępkowym jest żeby to nie kolidowało w ewentualnej pomocy żonie, albo żeby szczęśliwy tatuś nie zajmował się potem dzieckiem pijany czy skacowany, bo to już faktycznie patologia.