Temat: ile przeczytanych książek świadczy o oczytaniu według was

na wstępnie zaznaczę, że rozumiem jeśli ktoś uważa takie przeliczanie za głupotę. pewnie znajdzie się sporo osób, które sięgają po książki od tak i nie bawią się w liczenie. ja jednak lubię monitorować to co czytam, żeby sprawować mad tym pewną kontrolę. właśnie do ludzi, którzy myślą podobnie kieruje to pytanie: ile przeczytanych książek świadczy waszym zdaniem o oczytaniu? ile to wynik przeciętny? a ile powód do wstydu?

wiadomo, że nie da się tak dokładnie wszystkich książek policzyć, ale można to oszacować. ja przykładowo mam konto na portalu lubimy czytać i każdą przeczytaną pozycję oznaczam, więc mniej więcej widzę jak mi idzie 

apaczowa napisał(a):

Wilena napisał(a):

Ciężko powiedzieć, zresztą chyba sporo osób ma takie zrywy, w jednym miesiącu przeczytają jedną książkę, w kolejnym pochłoną ich kilka. Poza tym sam fakt czytania o niczym jeszcze nie świadczy, ważne jest to co się czyta. Kogoś kto czytałby wyłącznie romansidła w miękkich oprawkach uważałabym za wtórnego analfabetę, nawet gdyby tych romansideł były setki. To czy ktoś jest oczytany, czy nie po prostu widać i tyle, myślę że nie ma sensu przeliczać tego na ilość woluminów, które "ma się na koncie". Moim zdaniem wypadałoby jeszcze czytać prasę, ostatnio nie mogłam uwierzyć jak pojawił się na forum wątek o tym czy Bartosz Arłukowicz jest przystojny, a spora część wypowiadających się bez żadnego zażenowania oznajmiła, że nie ma pojęcia kto to jest. W szoku jestem chyba do teraz. 
Ja też nie wiem kim on jest:prosty powód-nie mieszkam w Polsce, nei mam polskiej TV i nie czytam polskiej prasy od lat... I wcale nie czuję się z tym żle. Po prostu Polska rzeczywistość, jak coś poczytam w necie, mnie przeraża więc po co mam się denerwować. Wolę omijać szerokim łukiem 

Jakże bliska jest mi twoja filozofia na temat wiadomości z Polski. Czytam książki ale powiedzmy raz na 3-4 miesiące coś z polecenia. Generalnie to nie jest moje hobby. Jeśli czytam to przewodniki po krajach do których mam zamiar się wybrać lub o tych do których nie pojadę nigdy. Poznawanie co i dlaczego jest w danym kraju interesuje mnie bardziej od fikcji literackiej :)

Pasek wagi

a co masz do Michalak?

teologg napisał(a):

a co masz do Michalak?

Gorzej pisze od E. L. James. Nie wiem czy spotkałam się z większym grafomaństwem.

Trudny temat w sumie... 

Zalezy jak do tego podejsc. 

1 Czy oczytany to ktos kto po prostu czyta sporo?

2 Czy oczytany to ktos kto ma szersze pojecie o literaturze?

Dla mnie to opcja nr 2 

Dlatego ja sie nie uwazam za szczegolnie oczytana szczerze mowiac, chociaz byl czas kiedy czytalam 2-3 ksiazki tygodniowo, na studiach czytalo sie jeszcze wiecej. Teraz srednio mam czas i zwyczajnie po dniu spdzonym przed komputerem nie mam ochoty meczyc oczu, wiec czytam mniej, sa miesiace, ze tylko prase, sa miesiace ze kilka ksiazek wpadnie. Jak na swieta dostalam Kindla tak do konca lutego 20 ksiazek przezytalam :) 

A czemu nie uwazam sie za oczytana? 

- nie sledze najnowszych publikacji. Nie wiem nawet kto dostal literackiego nobla, nie przeczytalam w ostatnich czasach zadnej 'wybitnej' pozycji. 

- nie lubie klasyki - znam wiekszosc tytulow, przeczytalam sporo, ale glownie z literatury polskiej i rosyjskiej, niemiecka, angielska czy amerykanska juz lezy. 

- jesli czytam to czytam dla przyjemnosci. Fantasy, kryminaly, horrory - lekka literatura. jedyne co z pryjenoscia czytam a co mozna zaliczyc do literatury nieco wyzszych lotow to reportaze. 

No ale ja mam zbocznie zawodowe w tym kierunku, bo jestem po filologii polskiej (ktora swoja droga na dluuugi czas zniechecila mnie do czytania czegokolwiek, mozna sie przejesc, mozna sie tez 'przeczytac', jak sie przez 5 lat nic inego nie robi tylko siedzi z nosem w ksiazkach to potem sie niedobrze robi na widok papieru ;) )

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.